Studniówka była od zawsze wydarzeniem obowiązkowym i oczekiwanym. Przejściem tanecznym krokiem z czasu dzieciństwa do dorosłości. Studniówki były kiedyś o wiele skromniejsze niż dziś. Kiedyś odbywały się w salach gimnastycznych szkół. Poczęstunek przygotowywali rodzice, a kreacje to były ciemne garnitury i białe bluzki. Dziś w salach gimnastycznych tylko ćwiczy się kroki tradycyjnego tańca. Przyszli maturzyści tańczą poloneza już podczas studniówki w wynajętych salach, ubrani w modne drogie kreacje. A to znaczy, że wzrosły znacznie koszty tej wspólnej z nauczycielami zabawy zapowiadającej zakończenie edukacji w szkole średniej. Przecież za sale w hotelu trzeba zapłacić, za catering także. A do tego modne sukienki, fryzury i obowiązkowa wizyta u kosmetyczki. A jeszcze buty?
Wraz ze wzrostem kosztów i przepychu, studniówki zaczęły być mniej popularne, a nawet bywają hejtowane. Młodym ludziom także nie odpowiada to, że nauczyciele narzucają zasady zabawy, choć studniówka odbywa się poza terenem szkoły. Jednym z zakazów, które młodzi ludzie od zawsze na studniówkach łamią, jest zakaz picia alkoholu. Udaje się go ominąć, bo jak się okazuje, są nawet rodzice, którzy przemycają go na salę balową.
Przetrwały przesądy i wzruszenie rodziców
Z dawnych czasów przetrwały studniówkowe przesądy. Mają one zapewnić młodym ludziom sukces na maturze. A więc nie wolno im potknąć się podczas uroczystego poloneza. Trzeba też mieć czerwone podwiązki. Co więcej, od balu do czasu egzaminu dojrzałości nie obcina się włosów. Warto dodać, że nadal także rodzice płaczą ze wzruszenia, patrząc na elegancko ubrane i tańczące dostojnego poloneza swoje już prawie dorosłe dzieciaki. Z kim tańczy się na studniówce? Jeśli nie wolno zapraszać nikogo spoza szkoły to może być trudno. Zdarzyło się jednak nie raz, że dzięki wymuszonej tanecznej bliskości narodziły się nowe przyjaźnie, a nawet miłości.
Zdjęcia, które będziemy mogli opublikować na łamach PR, prosimy nadsyłać na adres b.pawlowicz@przegladregionalny.pl
Napisz komentarz
Komentarze