Dobiega końca interwencja w Radysach. Psy z pseudoschroniska trafiły m.in. pod opiekę placówki w Milanówku.
O schronisku w Radysach głośno było już od dłuższego czasu. Fatalne warunki panujące w placówce skłoniły olsztyńską prokuraturę do wszczęcia śledztwa przeciwko właścicielowi i jego synom, którzy "opiekowali się" zwierzętami. W połowie czerwca na teren schroniska wkroczyli policjanci, prokuratorzy i aktywiści zajmujący się prawami zwierząt. Widok, jaki ukazał się ich oczom, przeraził wszystkich.
– Dla mnie Radysy to obóz koncentracyjny dla zwierząt – mówił w rozmowie z TVN24 aktor i wolontariusz fundacji Mikropsy Bartosz Żukowski. Aktywiści znaleźli 10 martwych psów, kolejnych 70 było w stanie wymagającym natychmiastowej pomocy weterynaryjnej.
20 czerwca właściciel schroniska Zygmunt D. i jego synowie, którzy przyjmowali pieniądze od ponad stu gmin w całej Polsce "za opiekę nad bezdomnymi zwierzętami", trafili do aresztu. Ciążą na nich zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami. Prokuratura oskarża ich również o posiadanie nielegalnej amunicji.
Zatrzymanie właścicieli to był dopiero początek walki o zwierzęta z Radys. Przez kilka tygodni armia wolontariuszy pracowała nieustannie, zapewniając opiekę "radysiakom" i szukając im nowego lokum. Wysiłek był ogromny, bowiem w grę wchodził blisko tysiąc psów. Z pomocą ruszyły schroniska w całym kraju. Wśród nich znalazło się także schronisko w Milanówku. – Cztery psy odebrane interwencyjnie ze schroniska w Radysach trafiły kilka dni temu do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Milanówku! Teraz pracownicy i wolontariusze milanowskiego schroniska będą się poznawać z nowymi podopiecznymi, a wkrótce rozpoczną poszukiwania najlepszego dla nich domu – poinformowało niedawno miasto.
Zanim milanowskie "radysiaki" będą gotowe do adopcji, warto wesprzeć akcję ratowania podopiecznych pseudoschroniska w Radysach finansowo. Stowarzyszenie Pogotowie dla Zwierząt założyło w tym celu zbiórkę na portalu RatujemyZwierzaki.pl.
Napisz komentarz
Komentarze