Reklama

Czołg z Pruszkowa znaleziony w okolicach Nasielska! Co dalej?

W nocy z 8 na 9 marca z Pruszkowa zginął 40 tonowy czołg. Radziecka maszyna T-55 została zabrany przez nieznanych sprawców z placu firmy zajmującą się skupem złomu. Wiemy już, gdzie znajduje się pojazd!
Czołg z Pruszkowa znaleziony w okolicach Nasielska! Co dalej?
Na terenie firmy miał miejsce również tajemniczy pożar

O tej kradzieży mówiła cała Polska. Czołg został zabrany w nocy z terenu, który niegdyś należał do kontrowersyjnego biznesmena Mariusza "Jose Kolekcjonera" Olejnika. Sam celebryta nagrał moment, kiedy maszyna wyjeżdżała z Pruszkowa na lawecie. Zgodnie z informacjami, które przekazał w mediach społecznościowych, był w Pruszkowie przypadkiem, sprawdzał, czy firma ma się dobrze.

Co się stało z czołgiem?

Okazuje się, że czołg przejechał około 70 kilometrów i „zaparkował” niedaleko Nasielska, na terenie firmy Panzer Farm, która  zajmuje się opieką i  prezentacją zabytkowych maszyn wojskowych.

- Pojazd został zabezpieczony tam na potrzebę dalszych działań policji – powiedziała nam podkom. Monika Orlik z komendy w Pruszkowie.

Dlaczego czołg opuścił Pruszków?

Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że maszyna zmieniła miejsce pobytu przez kłótnię między wspólnikami. Firma zajmująca się skupem złomu miała kilku właścicieli, którzy powiązani są również z innymi biznesami i przedsiębiorcami. Sam Mariusz Olejnik, który wciąż jest mocno związany ze skupem, działa w wielu biznesach i stworzył kilka spółek. Niektóre z nich na przestrzeni lat zostawały zamykane i otwierane ponownie pod nową nazwą. Niestety, obecnie współpracownicy pokłócili się o sprawy finansowe. Jeden z nich uznał, że czołg należy się jemu i zabrał go z Pruszkowa.

Teren złomowiska

Kłótnia trwa

Zgodnie z naszymi informacjami, wspólnicy kłócą się do kogo należy czołg i czy jego transport był legalny, czy też nie. Ale to nie wszystko. Podczas sporu padają wciąż nowe oskarżenia i fakty. Jedną ze spraw, która pozostaje na razie zagadką, jest pożar, który wybuchł na placu skupu niedaleko po zniknięciu czołgu.

Ze względu na zawiły status prawny i ilość spółek związanych z firmą w Pruszkowie, rozstrzygnięcie sprawy własności czołgu może potrać wiele miesięcy. Nawet dłużej, jeżeli konflikt wspólników znajdzie swój finał w sądzie. To oznacza, że znany i uwielbiany przez wielu mieszkańców Pruszkowa czołg, może nie wrócić do miasta przez wiele lat. A może nigdy już tutaj nie przyjedzie.

Czołgu nie ma

Zobacz także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w powiecie piaseczyńskim.
Najciekawsze wiadomości z przegladregionalny.pl znajdziesz w Google News!