Od początku sezonu koszykarze Michała Spychały znakomicie radzą sobie w II lidze mężczyzn. Wygrywają kolejne spotkania. Bywa, że znaczącą różnicą. W 14. kolejce w wyjazdowym meczu Energa Basket Warszawa wysoko zawiesiła poprzeczkę koszykarzom z Pruszkowa.
Już pierwsza kwarta pokazała, że dla Znicza Basket nie będzie to spacerek. Gospodarze prowadzili 16:9. W drugiej kwarcie toczyła się zacięta walka. Po celnym rzucie Bartosza Mroczka Znicz Basket przegrywał 29:31. W końcówce trójka gospodarzy i na półmetku było 34:29.
W trzeciej odsłonie dużo fauli, niecelnych rzutów i błędów. Obie drużyny zdobyły 26 punktów. O dwa więcej Energa Basket, Znicz Basket przegrywał 41:48. W ostatniej odsłonie goście z całych sił atakowali i podkręcali tempo. Gospodarze robili wszystko, aby utrzymać przewagę. Przez długi czas udawało im się to - 58:54. Po chwili był remis. Trafienia Łukasza Bonarka i Huberta Miłaka - po 58. Na 2,5 minut przed końcem na prowadzenie wyszedł Znicz Basket - 60:59. To był punkt zwrotny. Gospodarze starali się, za trzy trafił Mateusz Górka. Do końca meczu emocje. Na 13 sekund przed końcem było 67:66 dla Znicza Basket. Faulowany był Mateusz Szwed, który trafił jeden rzut wolny. Skończyło się 68:66.
Dwunaste zwycięstwo
Triumf okazał się bardzo ważny. Dzięki dwunastemu zwycięstwu Znicz Basket wskoczył na fotel lidera II ligi. Teraz wyprzedza o jeden punkt Energę Basket.
W starciu z warszawskim zespołu 15 punktów zdobył Łukasz Bonarek. O jeden mniej na swoim koncie zapisali Maciej Czemerys i wspomniany już wcześniej Proszek.
Teraz przed Zniczem Basket kolejne wyzwanie. Jeszcze przed świętami, 17 grudnia o 18.00, we własnej hali pruszkowski zespół zagra z ekipą Sokół Grupa Avista Ostrów Mazowiecki.
Napisz komentarz
Komentarze