Znicz Pruszków zgarnął trzy punkty w starciu z GKS Bełchatów. Zwycięstwo żółto-czerwonym zapewnił Marcin Smoliński.
Piłkarze Znicza Pruszków zdecydowanie mogą uznać wrzesień za udany. W trzech spotkaniach zawodnicy Andrzeja Prawdy zdobyli siedem punktów. Po 10 kolejkach żółto-czerwoni plasują się na 8. pozycji w tabeli II ligi.
W 9. kolejce Znicz pojechał do Chorzowa, gdzie zmierzył się z Ruchem. Gospodarze idealnie weszli w spotkanie i w 4. minucie prowadzili po trafieniu Mateusza Bartolewskiego. Jak mówi stare piłkarskie porzekadło, „gra się do końca”. Tak też uczynili piłkarze pruszkowskiej drużyny. W 84. minucie remis uratował Dariusz Zjawiński.
Kolejny mecz Znicz rozgrywał u siebie, jednak nie musiał to być wcale dobry prognostyk. W obecnym sezonie żółto-czerwonym na własnym boisku nie szło rewelacyjnie. Tym razem do Pruszkowa przyjechał niepokonany GKS Bełchatów. Spotkanie nie należało do zapierających dech w piersi. Przede wszystkim oba zespoły nie chciały stracić bramki, jednak goście popełnili błąd. Faul w polu karnym i w 43. minucie do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Marcin Smoliński. Pomocnik gospodarzy okazał się pewnym egzekutorem i pokonał Pawła Lenarcika.
Po przerwie większą aktywnością wykazywali się piłkarze Znicza. Z czasem do głosu doszedł GKS, ale nie na tyle, by zagrozić bramce strzeżonej przez Piotra Miszala. Czwarte w sezonie, a drugie na własnym boisku, zwycięstwo Znicza stało się faktem.
Skromna wygrana z Bełchatowem
- 19.09.2018 04:00
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze