Minął już rok od zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę. Wojna pochłonęła steki tysięcy ofiar. Aby upamiętnić poległych oraz dodać otuchy i nadziei mieszkańcom polskiego i ukraińskiego pochodzenia, prezydent miasta Paweł Makuch zorganizował spotkanie w parku. Wraz z nim gości przyjęli ksiądz dziekan Marian Mikołajczak, ksiądz Vitalii Madarash z parafii greko-katolickiej oraz komendant straży miejskiej, Włodzimierz Majchrzak.
Na miejsce przybyli mieszkańcy miasta, którzy chcieli upamiętnić początek agresji Rosji, w tym wiele osób pochodzenia ukraińskiego.
- Rok temu, podczas spotkania sztabu kryzysowego, kiedy dowiedzieliśmy się o wybuchu wojny, siedzieliśmy w kilka osób, między innymi z panem komendantem, w pokoju urzędu miejskiego, tego samego, w którym byliśmy, kiedy dotarła informacja o początku pandemii - podobnie przestraszeni i bezsilni jak wówczas. Zadawaliśmy sobie pytanie, co będzie dalej. Obecnie chciałbym podziękować wszystkim mieszkańcom Pruszkowa, za to, jak przez ten rok postępowali. Jako miasto zdaliśmy ten egzamin. Dziękuję również wszystkim obywatelom Ukrainy, którzy przyjechali do Pruszkowa i znaleźli tutaj swoje miejsce do życia. Kilka miesięcy temu prosiłem Was, abyście traktowali nasze miasto, jak swój dom i faktycznie tak jest. Życzę Wam, abyście jak najszybciej powrócili do swojej ojczyzny i swoich bliskich, ale miejcie też pewność, że jesteście tutaj zawsze mile widziani – przekazał prezydent.
Ksiądz Vitalii Madarash podziękował nie tylko obecnym za przybycie w ten szczególny dzień, ale wszystkim Polakom za pomoc udzieloną narodowi ukraińskiemu.
- Wasze działania nie skończyły się jedynie na słowach. Zrobiliście wiele dla pomocy Ukraińcom i za to wam bardzo dziękuję – powiedział ksiądz.
Na koniec spotkania goście wraz z księżmi pomodlili się w intencji zakończenia wojny.
Napisz komentarz
Komentarze