Reklama

Zagraniczni goście w naszych szkołach

Przed feriami w Szkole Podstawowej im. 11 listopada w Żółwinie oraz Zespole Szkół Ogólnokształcących w Brwinowie miały miejsca niezwykłe wydarzenia. Placówki odwiedzili goście zza granicy. Pojawili się wolontariusze z Chin, Ukrainy, Meksyku i Rumunii.
Zagraniczni goście w naszych szkołach
Wolontariuszka w szkole podstawowej

Źródło: Zespole Szkół Ogólnokształcących w Brwinowie

Nauczycielki ze szkół postanowiły urozmaicić naukę w swoich placówkach i zapewnić uczniom niesamowite wrażenia. Dzięki współpracy z organizacjami AIESEC oraz EUROWEEK do Polski zostali zaproszeni wolontariusze z innych krajów, aby uczniowie mieli okazję poznać ich kulturę oraz przećwiczyć swoje umiejętności posługiwania się językiem angielskim w warunkach znacznie różniących się od tych na lekcjach.

Organizatorzy akcji z wolontariuszkami

- Na początku przyjechały do nas dwie dziewczyny. Jedna z Chin, druga z Ukrainy. Niestety po kilku dniach wolontariuszka z Orientu ze względów osobistych musiała wrócić do domu. Przyznaję, że trochę się wahaliśmy, czy w tych czasach wizyta osoby z Ukrainy jest czymś nowym i kształcącym. Mieliśmy również obawy, czy dzięki temu uda się naszym uczniom ćwiczyć język angielski, skoro nasze mowy są tak podobne. Okazało się, że niepotrzebnie. Mimo wielu imigrantów ze wschodu okazuje się, że tak naprawdę wiemy niewiele o  kulturze Ukrainy w naszym kraju. Ponadto młodym osobom, które w szkołach nie uczyły się rosyjskiego, łatwiej jest dogadać się z Ukraińcami właśnie po angielsku. Dziewczyna była z nami w sumie 6 tygodni, 3 odwiedzała jedną szkołę i 3 drugą. Pod koniec projektu dołączyły do nas dziewczyny z Rumunii i Meksyku – informuje nas Barbara Słupczyńska ze szkoły w Brwinowie.

Całę akcję nauczycielki zorganizowały we współpracy z rodzicami. To oni gościli obcokrajowców w swoich domach. Fundusze na podróż wolontariuszek zostały zebrane dzięki radom rodziców. Dziewczyny, które przybyły do Polski, były w wieku od 18 do 24 lat.

- To było niesamowite przeżycie. Na początku oczywiście pojawił się stres, w końcu miała u nas mieszkać całkiem obca osoba, w dodatku nie znająca języka polskiego. Jednak obawy bardzo szybko minęły. Stefani, wolontariuszka z Rumunii, była tak fantastyczną osobą, że goszczenie jej było czystą przyjemnością. Bez wahania mogę stwierdzić, że stała się częścią naszej rodziny. Było to również wymagające wyzwanie. Od rana musieliśmy posługiwać się językiem angielskim. Dla naszego syna była to świetna motywacja do nauki i sposób, aby „przełamać” się w posługiwaniu językiem obcym – powiedziała nam pani Monika, która wraz z rodziną gościła wolontariuszkę w swoim domu.

Podczas pobytu obcokrajowców zostały zorganizowane liczne atrakcje. Nauczycielki z obu szkół zaplanowały pobyt tak, aby wolontariuszki mogły odwiedzić, jak najwięcej klas i mieć kontakt z możliwie dużą ilością dzieci. Podczas wizyt dziewczyny opowiadały o swoich ojczyznach oraz po prostu rozmawiały z młodzieżą.

Wolontariuszka z dziećmi

- Z takich ciekawych momentów musimy opowiedzieć o wspólnym „gotowaniu” barszczu ukraińskiego. Oczywiście składniki zastąpiły wycięte rysunki. Było przy tym naprawdę dużo śmiechu i zabawy. Jednocześnie uczniowie mieli okazję przypomnieć sobie np. nazwy warzyw i wykorzystać swoją wiedzę w prawdziwej rozmowie. To bardzo ważne, żeby dzieci potrafiły mówić w obcym języku i rozumiały, że nawet popełniając błędy, czy stosując złą składnię, są w stanie się dogadać. To również motywuje ich do dalszej pracy. Z atrakcji muszę wspomnieć tu również np. o pokazie tańca z Rumunii oraz wspólnych wycieczkach – przekazała nam Katarzyna Bączyk, pomysłodawczyni akcji.

Dzieci wraz z wolontariuszką z Ukrainy były między innymi w Zamku Królewskim oraz w Muzeum Warszawy na wycieczce pod nazwą „Warsaw in the Nutshell”. Podczas wyjścia przewodnik opowiadał o dziejach miasta po angielsku. To nie wszystko. Nauczycielki postanowiły całą wycieczkę poprowadzić w tym języku i zakazały mówić po polsku. Dzieci potraktowały to jako świetną zabawę. 

Poza nauką języka odwiedziny gości zza granicy miały za zadanie pokazanie uczniom inne kultury.

- Dzieci mają wiele pomysłów na temat innych narodów czy ras. Dlatego tak ważne jest, aby miały okazje naprawdę poznać osoby spoza Polski, porozmawiać z nimi, a nawet się zaprzyjaźnić – dodaje Katarzyna Bączyk.

Nauczycielki przyznają, że w trakcie akcji wszyscy w szkołach żyli tymi wizytami.

- Nagle się okazało, że wielu nauczycieli zna choć trochę angielski i zaczęło korzystać z tej umiejętności. Na przerwach można było zobaczyć uczniów, którzy się wzajemni pytają, jak coś powiedzieć i sprawdzają słowa w książkach. To było super – mówi nam Barbara Słupczyńska.

- Rano się budziłem i już myślałem, jak coś powiedzieć, żeby móc porozumieć się z naszym gościem. To coś zupełnie innego, niż lekcja w szkole – dodaje syn Pani Moniki, który chodzi do szkoły w Żółwinie.

Nauczycielki przyznają, że akcja była dla nich bardzo wyczerpująca i wymagała wiele wysiłku. Ale nie żałują, wręcz przeciwnie.

- To było bardzo wartościowe przeżycie i mamy nadzieję, że uda nam się w przyszłości zorganizować podobną akcję, bo naprawdę warto – podsumowała Katarzyna Bączyk.

- Jeżeli ktoś by mi powiedział, że po kilku dniach wspólnego mieszkania, można się tak zżyć, to bym nie uwierzyła. A jednak. Kiedy Stefani od nas wyjeżdżała, pożegnaniu towarzyszyły łzy. Dalej mamy kontakt i nadzieję, że jeszcze ją zobaczymy. Chciałabym zachęcić do takich przedsięwzięć w przyszłości wszystkich rodziców. Nie ma czego się bać – zapewniła nas pani Monika.

Zabawy z wolontariuszkami

Dzięki akcjom takim, jak ta zorganizowana przez nauczycielki z Brwinowa i Żółwina, z łatwością można uwierzyć, że nauka w szkole nie musi być nudna i monotonna. Dzieciom da się przekazać wiedzę w sposób ciekawy i oryginalny, a także nauczyć ich czegoś ważniejszego – tolerancji i umiejętności porozumienia się z innymi pomimo różnic. 

Zobacz także: 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w powiecie piaseczyńskim.
Najciekawsze wiadomości z przegladregionalny.pl znajdziesz w Google News!
 
Reklama
Reklama