Tamto wydarzenie nawiązywało do historii budynku, która sięga lat powojennych. Dzisiaj, gdy rozpoczęła się jego rozbiórka ze względu na zły stan techniczny, warto przyjrzeć się jego historii, ponieważ nie ma chyba mieszkańca Grodziska, który nie wiąże z nim swych wspomnień. - Tam po raz pierwszy obejrzałem „Godzillę”, zobaczyłem „Złoto dla zuchwałych” czy bałam się na „Czarnoksiężniku z krainy Oz” albo „umówiłem się po raz pierwszy z dziewczyną” – wspominają po latach.
Oczywiście kino „Wolność” nie było pierwszą „świątynią kinematografii” w Grodzisku, ale to w nim jak w soczewce najlepiej widać jak zmieniały się gusta publiczności, technika itp. Nawet wtedy, gdy przestało istnieć ludzie nadal mówili, że idą do kina „Wolność”.
Pierwsze zdjęcia, które pokazują wmurowanie kamienia węgielnego pod budynek pochodzą z 1948 r. W 1962 roku oddano do użytku obiekt. Lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku można nazwać złotym okresem jego działalności. Przede wszystkim dlatego, że było kinem zeroekranowym, czyli premierowym – otrzymywało kopie najnowszych i najlepszych filmów w tym samym czasie, co kina warszawskie. Nie było więc sensu jeździć do stolicy. To wtedy zwiększono liczbę miejsc do 400, wymieniono fotele na niebieskie oraz poprawiono jakość dźwięku. Kolejki do zakupu biletów sięgały dwóch tablic z fotosami, plakatami i repertuarem na ul. Kilińskiego.
Od 1969 roku w podziemiach kina „Wolność” funkcjonował klub „Opty”, który był miejscem spotkań lokalnych artystów i alternatywą dla oficjalnej działalności kulturalnej. To tu dzięki Markowi Cabanowskiemu narodziły się Grodziskie Zaduszki Jazzowe, występowali najlepsi muzycy z Janem Ptaszynem Wróblewskim i Stanisławem Soyką na czele. Odbywały się m.in. wernisaże, działała sekcja brydżystów, siedzibę mieli harcerze-wodnicy, a w ostatnich latach Grodziskie Stowarzyszenie Rodzin Abstynenckich Familia.
W latach siedemdziesiątych odbyły się w tym miejscu sejmiki muzyczne organizowane przez grodziską młodzież, wystąpił Tadeusz Nalepa z Breakoutem i zespół Krzak, Don Vasyl z Cygańskim Zespołem Pieśni i Tańca Roma, funkcjonowała ciemnia fotograficzna prowadzona przez Andrzeja Kucharskiego, tu narodziły się Ogrody Integracji czyli Przegląd Twórczości Artystycznej Osób Niepełnosprawnych, rozpoczynały działalność grodziskie chóry Bogorya i Cantata, odbywały się przeglądy taneczne i otwarte konkursy dla perkusistów jazzowych Jazz Drummers Meeting.
Lata osiemdziesiąte to spadek popularności kina, m.in. za sprawą większej dostępności magnetowidów i kaset VHS. Fotele niebieskie też nie wytrzymały próby czasu i trzeba było je wymienić. Do 324 zmniejszono liczbę miejsc.
W 1990 r. budynek został przejęty przez Ośrodek Kultury. Sala kinowa służyła spotkaniom z okazji uroczystości organizowanych w święta państwowe, Dnia Nauczyciela, czy też spotkaniom przedwyborczym. Tym samym ograniczeniu uległa podstawowa funkcja kina, czyli organizowanie regularnych seansów filmowych. Niemniej dzieci nadal mogły przychodzić na seanse poranków, młodzież szkolna na seanse Kina Lektur Szkolnych, a miłośnicy dobrego kina uczestniczyli w pokazach w ramach Młodzieżowej Akademii Filmowej, podczas których można było obejrzeć arcydzieła filmowe, jak i spotkać się ze znanymi ludźmi kina czy krytykami filmowymi. Co ciekawe, mimo szyldu Ośrodka Kultury na budynku dawnego kina, w świadomości potocznej ciągle funkcjonowała wśród mieszkańców nazwa kina „Wolność”.
- Miejsce to na mapie grodziskiej kultury odebrało bardzo ważną rolę – mówi Andrzej Okurowski, który w 1995 r. został dyrektorem Ośrodka Kultury. Zresztą szło się na film albo do kina. Funkcjonowało dzięki wieloletnim często pracownikom, takim jako kinooperatorzy Władysław Kowalewski i Tadeusz Dziarkowski, Teresa Deresz – wieloletnia kierowniczka kina i panie bileterki. Ostatnim kierownikiem kina był Andrzej Żarkiewicz.
Jednak co jakiś czas wracały stare bolączki sięgające jeszcze czasów budowy – wodę, która przesiąkała przez podłoże trzeba były wypompowywać, kiepska była klimatyzacja, wracała wilgoć, przy koncertach nie wytrzymywała instalacjach elektryczna, co pokazywało, że obiekt nie nadaje się na takie imprezy.
Do dziś A. Okurowski wspomina koncert Starego Dobrego Małżeństwa, gdy wysiadło elektryczne oświetlenie, które spontanicznie zastąpiono … zniczami zgromadzonymi tam na Zaduszki.
Ostatnio w miejscu kina swoje treningi odbywali tenisiści stołowi klubu Dartom Bogoria Grodzisk, którzy przenieśli się już na przystosowaną do potrzeb klubu salę treningową na nowej Hali Widowiskowo-Sportowej przy ul. Sportowej. Kino „Wolność” przetrwało w nazwie niewielkiego kina studyjnego, które mieści się w Wilii Radogoszcz, ale to już zupełnie inna technika. Tak jak w tytule filmu „Ucieczka z kina Wolność” była to udana ucieczka w technikę cyfrową. A w starym kinie? No, cóż. Mieczysław Fogg śpiewał „W małym kinie nikt już nie gra dzisiaj na pianinie”. Teren ma zostać uporządkowany i przeznaczony pod inwestycje o charakterze publicznym.
A może czytelnicy „Przeglądu regionalnego” mają jakieś wspomnienia związane z kinem Wolność w Grodzisku Mazowieckim i zechcą się nimi podzielić?
Napisz komentarz
Komentarze