BNP Paribas Warsaw Open to największy turniej tenisowy w Polsce rozgrywany w kategorii WTA 250. Na kortach Legii Warszawa można było spotkać światowe gwiazdy tego sportu, a wśród nich oczywiście ulubienicę polskich kibiców Igę Świątek. Mieszkanka Raszyna nie zawiodła oczekiwań swoich fanów i odniosła w stolicy spektakularny sukces.
Po emocjach na Wimbledonie liderka rankingu WTA udała się na zasłużone wakacje i do turnieju w Warszawie przystąpiła po powrocie z Krety. Zawody stanowiły ważny punkt przygotowań do US Open. Rywalizacja od początku układała się po myśli Igi.
W pierwszej rundzie Polka pokonała reprezentantkę Uzbekistanu Niginę Abduraimovą 6:4 i 6:3. Następnie jej rywalką była Amerykanka Claire Liu. Tu również raszynianka poradziła sobie bardzo dobrze, wygrywając 6:2 zarówno w pierwszym, jak i drugim secie. Ćwierćfinał to już starcie z utalentowaną 18-letnią Czeszką Lindą Noskovą. Świątek od samego początku kontrolowała przebieg starcia. Publiczność w stolicy nie mogła narzekać na brak ciekawych zagrań z jej strony. Pierwszy set zakończył się wysokim zwycięstwem 6:1. W drugim zawodniczka z kraju naszych sąsiadów pokazała, że nie zamierza się poddawać. W pewnym momencie wynik wynosił 4:3 dla rywalki, jednak późniejsze gemy wygrywała już tylko Polka i tym samym zameldowała się w półfinale imprezy.
Przerwane starcie
W meczu o wejście do finału turnieju rywalką najlepszej rakiety świata była Belgijka Yanina Wickmayer, która wcześniej ograła Brytyjkę Heather Watson. Pierwszy set to zdecydowane prowadzenie tenisistki z Raszyna – potrafiła ona wykorzystać błędy popełniane przez rywalkę i zwyciężyła 6:1. W drugim secie półfinalistka US Open z 2009 roku pokazała się z lepszej strony, co nie zmieniało faktu, że spotkanie dalej było pod kontrolą Igi. Niestety z powodu zapadających ciemności widoczność na korcie stawała się coraz słabsza. Przy stanie 5:5 uznano, że nie ma możliwości kontynuowania tego starcia, w związku z czym dalsza rywalizacja została przełożona na kolejny dzień.
W niedzielę zawodniczki mogły dokończyć starcie. Emocji nie brakowało – zrobiło się 6:6 i o tym, kto przejdzie do finału, zadecydował tie-break, w którym lepsza była Polka.
Najważniejszy pojedynek stoczony tego samego był już tylko formalnością. Pierwszego seta z Niemką Laurą Siegemund 22-latka zakończyła bez straty gema. W drugim secie faworytka również zdominowała rywalizację, triumfując 6:1. To pierwsza Polka, która wywalczyła tytuł w swoim kraju.
Jestem z siebie dumna
– Przyznam, że nie było łatwo grać ten turniej, jak od pół roku w moim domu rozmawiało się praktycznie tylko o tym. Mój tata jest zaangażowany w organizację. Chciałabym, żeby w Polsce było coraz więcej takich imprez. Mam nadzieję, że ten turniej pokaże, że się da – powiedziała z uśmiechem triumfatorka turnieju. – Cieszę się, że mimo takiego ciężkiego początku w pierwszej rundzie mogłam coraz lepiej grać i pokazać Wam moją grę. Dziwi mnie to, ale ten turniej jest na równi, jeśli chodzi o poziom stresu, z Rolandem Garrosem, więc jestem z siebie dumna, że udało mi się to przetrwać i na pewno nie udałoby się to bez Waszego wsparcia. Mam nadzieję, że Wam się podobało i spotkamy się jeszcze na wielu takich imprezach. To była ogromna przyjemność.
Teraz przed Igą Świątek kolejne wyzwania. Już w sierpniu czekają na nią starcia w turniejach WTA 100 w Montrealu i Cincinnati, a pod koniec miesiąca rozpocznie się wyczekiwane US Open.
Napisz komentarz
Komentarze