Mieszkańcy ulicy Ludnej, Witkowskiej i Wroniej w Milanówku skarżą się na odór z oczyszczalni ścieków w Chrzanowie Dużym już od lat. Jednak dopiero w ostatnim czasie stał się on tak uciążliwy, że zaczął utrudniać normalne życie.
Jak nas poinformowała pani sołtys Chrzanowa Dużego Ewa Jaworska, sama zaapelowała dziś do mieszkańców wioski, żeby dzwonili do urzędu gminy w Grodzisku Mazowieckim. Zdaniem pani sołtys jeden telefon nie wystarczy, aby sprawie zaradzić, a tak dalej nie może być. – Rozumiem, że ścieki trzeba oczyszczać i składować, ale mieszkańcom nie można aż tak uprzykrzać życia – mówi Ewa Jaworska.
Także mieszkańcy grodziskiego osiedla przy Bairda dziwili się skąd ten odór? – Od dawna mieszkam w Grodzisku Mazowieckim i czasem oczyszczalnie na moim osiedlu było czuć, ale tak jak wczoraj jeszcze się to nie zdarzyło – mówi jedna z mieszkanek. – W powietrzu unosił się fetor odchodów! - dodaje.
Na forach mieszkańców można znaleźć nawet wpis, że smród dotarł wczoraj do Brwinowa.
W oczyszczalni ścieków
Oczyszczalnia ścieków w Chrzanowie Dużym działa od lat. Od lat co jakiś czas mieszkańcy tej części Milanówka, która położonej jest w pobliżu Chrzanowa Dużego, czuli to w powietrzu. Jednak dopiero w ostatnim czasie a konkretnie od początku tego roku, działalność oczyszczalni stała się dla nich szczególnie dokuczliwa. Dlatego dnia 22 sierpnia Piotr Napłoszek radny z tego okręgu zwrócił się do grodziskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji z pytaniem o przyczyny tego stanu.
- Z odpowiedzi, którą otrzymałem, wynika, że oczyszczalnia ścieków eksploatowana jest w standardowy sposób na podstawie wszelkich koniecznych zezwoleń. Jednak z obserwacji mieszkańców, czyli wzrostu uciążliwości jej sąsiedztwa, można wyciągnąć wniosek, że coś się zmieniło w ostatnim czasie w procesie technologicznym zagospodarowywania komunalnego osadu ściekowego – mówi radny Piotr Napłoszek. – Dlatego zwróciłem się do burmistrza Grodziska Mazowieckiego Grzegorza Benedykcińskiego o podjęcie działań, zmierzających do zaprzestania stosowania w oczyszczalni ścieków technologii, która negatywnie oddziałuje na środowisko. Pismo z żądaniem podjęcia działań, które uwolnią mieszkańców Milanówka od odoru z oczyszczalni, skierowałem także do burmistrza Milanówka Piotra Remiszewskiego -dodaje radny.
Współpraca między miastami konieczna
Wiceburmistrz Milanówka Marcin Bąk potwierdza, że należąca do Grodziska Mazowieckiego oczyszczalnia jest uciążliwa dla mieszkańców Milanówka. Ponieważ jednak z tego, co jest mu wiadomo, jej praca nie narusza przepisów, wydaje się, że tylko działając w porozumieniu burmistrzowie Grodziska i Milanówka mogą tej sytuacji zaradzić. Współpraca jest konieczna, gdyż to, co mogłoby ochronić mieszkańców, wymaga ogromnych nakładów. Takim rozwiązaniem mogłoby być zbudowanie hali, w której magazynowany byłby KOŚ, czyli ustabilizowany komunalny osad ściekowy.
KOŚ to produkt końcowy otrzymany w efekcie oczyszczania ścieków komunalnych. A więc efekt pracy oczyszczalni w Chrzanowie dużym. Obecnie KOŚ w postaci substancji przypominającej błoto, jest magazynowany pod otwartym niebem.
Kiedy śmierdzi bardziej?
Z odpowiedzi ZWiK skierowanej do Rady Miasta Milanówka można dowiedzieć się, kiedy fetor wzrasta. Otóż jedyną możliwością wykorzystania KOŚ, jaką przewiduje ustawa, jest nawożenie pól, co jakiś czas ta substancja jest ładowana i wywożona z terenu oczyszczalni. I właśnie w tych dniach fetor jest szczególnie uciążliwy dla mieszkańców. W trakcie ładowani i transportu.
Dodajmy, że z naszych ustaleń wynika, że właśnie w ostatnich dniach KOŚ był ładowany i transportowany do odbiorców.
Co więcej, mieszkańcy twierdzą, że uciążliwość oczyszczalni, była znaczna przed dwudziestu laty. Potem w sposób istotny emisja nieprzyjemnych zapachów zmniejszyła się. Niestety, z początkiem tego roku powróciła okresowo z większą siłą, co ich niepokoi.
Napisz komentarz
Komentarze