Po feralnym weekendzie między 8 a 10 września mieszkańcy mają wiele obaw i pytań. -Nie było żadnych instrukcji co mamy robić, jak postępować. Dzwoniłem do wodociągów, też nie pomogli – mówił oburzony mieszkaniec Otrębus podczas spotkania z Arkadiuszem Kosińskim -burmistrzem gminy Brwinów, w poniedziałek, 2 października. O tym, że woda nie nadaje się do spożycia, gminni urzędnicy dowiedzieli się w poniedziałek rano, 11 września, z e-maila sanepidu, który został przesłany w piątek, po godzinach pracy spółki wodociągowej . O sprawie informowaliśmy w „Przeglądzie Regionalnym”.
Ruszyła machina
Wodociągowcy podstawili beczkowozy, urzędnicy sprawdzili wszystkie adresy e-mailowe i telefony. -Dlaczego sanepid nie zadzwonił na telefon zarządzania kryzysowego? Jest również e-mail obsługiwany całodobowo. Wtedy działania podjęte byłyby natychmiast. Strażacy dzwonili do mnie w środku nocy, w ciągu ostatnich dwóch tygodni- informował burmistrz Brwinowa.14 września sanepid potwierdził, że woda nadaje się do spożycia. Spółka wodociągowa przyznała mieszkańcom Kań i Otrębus rekompensatę za 2m3 (2000 litrów) wody, którą mogli zużyć, by przepłukać instalacje. Do wyjaśnienia pozostaje, dlaczego Brwinowskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji nie poinformowało o sytuacji wszystkich odbiorców w wiadomości SMS. -Przekazaliśmy numery, nic nie otrzymaliśmy – mówili mieszkańcy. Propozycją samorządu jest wdrożenie gminnej aplikacji mobilnej, która będzie służyć wymianie informacji. Postępowanie sprawdzające wszczęła z urzędu Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie.
Skąd bakterie w wodzie?
-Na dziewięćdziesiąt parę procent wiemy, co było przyczyną- wyjaśniał burmistrz w trakcie spotkania. Podczas pobierania wody do zbadania pracownicy sanepidu i wodociągów otworzyli zawór hydrantu i nie spuścili wystarczającej ilości wody. W odgałęzieniu nieużytkowanego przez wiele tygodni hydrantu mogły się pojawić bakterie. Prawdopodobnie to jest przyczyną pojawienia się skażenia. Badania wciąż są prowadzone przez akredytowane laboratorium-zapewnił Arkadiusz Kosiński. Jednak na stronie brwinowskiej spółki wodociągowej informacji o wynikach brakuje, wobec tego zobowiązał się, że wyjaśni, dlaczego nie są publikowane comiesięczne dane o jakości wody.
Woda jest złej jakości
- Wszyscy dobrze wiemy, że woda nie jest dobra, zawiera dużo wapnia. Sprzęty domowe szybko się psują. Co spółka zamierza zrobić?- pytał jeden z mieszkańców. -Surowa woda jest zażelaziona, są też przekroczenia zawartości manganu. Stacja uzdatniania wody doprowadza ją do stanu zgodnego z normami, ale by była lepsza, należałoby zainwestować w urządzenia, a to przełożyłoby się finalnie na ceny wody-usłyszeli mieszkańcy. Jakie jest rozwiązanie? Brwinowski samorząd policzył, że nie opłaca się wydawać 12-15 milionów złotych na remont stacji uzdatniania, warto poszukać nowego ujęcia. W pierwszym odwiercie w Parzniewie wody nie było, planowane jest kolejne miejsce według wskazań geologów. Po zbudowaniu nowej stacji Otrębusy i Kanie będą zasilane z innej sieci wodociągowej.
Napisz komentarz
Komentarze