Urodził się w podgrodziskich Jordanowicach. Już w czasie niemieckiej okupacji robił zdjęcia, wiele ryzykując, ponieważ wymagało to specjalnego pozwolenia. Po wojnie dzięki współpracy z Główną Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich dokumentował zniszczenia stolicy. Powstała wtedy jego pierwsza autorska wystawa fotograficzna „Warszawa w ruinach”, zaprezentowana w 1945 r. w …. Grodzisku Mazowieckim. Wtedy Grodzisk należał do najbardziej prężnych, o czym dzisiaj mało kto pamięta, ośrodków fotografii polskiej.
Fotografował zabytki sztuki, architekturę, przyrodę, ludzi i wydarzenia kulturalne. Jak sam stwierdził – wciągnęła go fotografia etnograficzna, zadał sobie sprawę z ogromnego bogactwa kultury ludowej. W dorobku artysty widać również fascynację Tatrami i polskimi pejzażami morskimi. Liczne podróże krajowe i zagraniczne zaowocowały imponującą liczbą publikacji i wystaw. S. Deptuszewski współpracował z wieloma wydawnictwami, jego zdjęcia ukazywały się w czasopismach, pracach naukowych i encyklopediach. Przez ponad 20 lat współpracował z wydawcami Katalogu Zabytków Sztuki w Polsce.
Obszernym i bogatym tematem fotografii S. Deptuszewskiego są portrety sławnych pianistów, chopinistów, jurorów i uczestników Międzynarodowych Konkursów Pianistycznych im. F. Chopina w Warszawie, ponieważ był akredytowanym fotografem. Są to portrety nie pozowane, podpatrzone, uchwycone na żywo, w atmosferze wielkiej, o światowym zasięgu imprezy muzycznej
Był społecznikiem czynnie zaangażowanym w życie swojego rodzinnego miasta. Dzięki temu Grodzisk Mazowiecki dysponuje świetną dokumentacją fotograficzną, szczególnie z lat 60-tych i 70-tych ubiegłego wieku. Jego dokonania zostały uhonorowane wieloma nagrodami, m.in. w 1994 r. otrzymał nagrodę im. Oskara Kolberga za upowszechnianie kultury ludowej.
Każda fotografia jest w mniejszym lub większym stopniu dokumentem. Trudniej określić czy jest dziełem sztuki. Przesądza o tym talent autora, jego sposób widzenia. Dokument bywa „suchy”, co nie oznacza, że jest obiektywny, ale prawdziwy artysta, tak jak S. Deptuszewski, potrafi na takim obrazie „wyczarować” piękno i wtedy powstaje dzieło sztuki. Dzisiaj, gdy wykonujemy setki, tysiące zdjęć telefonami komórkowymi, fotografie Deptuszewskiego wyglądają jak z innej planety.
Prezentowane na wystawie fotografie pochodzą ze zbiorów Aurelii i Janusza Sobieraj. Jak dzisiaj wspominają, S. Deptuszewski pomagał im dekorować mieszkanie po ślubie, powieście to – mawiał wręczając fotografię – bo macie puste ściany.
Napisz komentarz
Komentarze