Niedaleko dworca PKP stał przez lata karmnik dla ptaków. Milanowianie wsypywali tam chleb i ziarna dla ptaków, a przede wszystkim dla gołębi. Kiedy zakończył się remont dworca i jego otoczenia zlikwidowano karmnik, bo psuł estetykę tego miejsca. To nie było trudne. Trudnym okazało się odzwyczajenie mieszkańców, którzy w tym miejscu dokarmiali ptaki, od przynoszenia tam chleba dla gołębi. A kiedy chleb zaczął trafiać bezpośrednio na trawnik, zaczął żywić się nim szczur. Mieszkańcy, którzy go zobaczyli, od razu zawiadomili Straż Miejską, a Straż Miejska Referat Ochrony Środowiska Urzędu Miasta.
Milanowianie, z którymi rozmawialiśmy na ten temat, dodali, że szczury pojawiły się także w kontenerach na śmieci wystawianych przez mieszkańców na ulice, aby mogła je zabrać wyspecjalizowana firma.
Jeden szczur czy plaga
Straż Miejska zaprzecza, aby w mieście był problem ze szczurami. Komendant Wojciech Wiśniewski stwierdza, że nawet ten jeden szczur, który pojawiał się koło dworca i tam żywił chlebem dla ptaków, w ostatnim czasie zniknął. Zdaniem komendanta było też inaczej, niż mówią mieszkańcy. To właśnie wtedy, kiedy karmnik zniknął, problem ze szczurem także się rozwiązał.
A jeśli chodzi o szczury w kontenerach na śmieci, to mieszkańcy są informowani o tym, aby wystawiać je w ostatniej chwili, aby właśnie nie stały wiele dni przy ulicy i nie przyciągały rozmaitych zwierząt.
Komendant straży dodaje też, że problem obecnie nie są szczury, ale jeże. Być może z powodu wiosennych porządków w ogrodach zaczęły masowo wychodzić w dzień na ulice i ginąć pod kołami samochodów albo zostawać ranne. Straż Miejska informowana przez mieszkańców zabiera ranne jeże i zawozi do zaprzyjaźnionych gabinetów weterynaryjnych.
A więc informacje o szczurach są mocno przesadzone, Gdyby jednak ktoś z mieszkańców miał z nimi problem, może zawsze zadzwonić na straż lub do wydziału ochrony środowiska urzędu miasta.
Odstraszacze na dziki
Kierowniczka referatu Ochrony Środowiska Emilia Parchan słyszała o problemie ze szczurem koło dworca i dodaje, że zajęła się nim Straż Miejska. Co więcej, właśnie do Straży Miejskiej mieszkańcy mogą zgłaszać niepokojące ich sytuacje związane z ewentualnym pojawieniem się szczurów. Tymczasem do wydziału nikt spośród mieszkańców w tej sprawie się nie zgłosił.
Problemem, o jakim mieszkańcy informują referat ochrony środowiska, są dziki. Jednak w tym roku mniej jest sygnałów od nich o zagrożeniu, jakie stwarza pojawianie się tych zwierząt w mieście. Gdyby jednak ktoś taki problem miał, to może zgłosić się do referatu ochrony środowiska, bo miasto podpisało umowę ze specjalistą, który nieodpłatnie pomaga zainstalować na ogrodzeniu odstraszacze, czyli środki zapachowe, które zniechęcają dziki do zbliżania się. Ważne też, dodaje Emilia Parchan, by siatka wokół ogrodu miała podmurówkę, bo wtedy dziki nie przejdą pod nią, dostając się na teren posesji. Ważne też, by nie wyrzucać resztek jedzenia tak, aby je przywabiać.
Telefony do Straży Miejskiej 22 724 80 45, Referatu Ochrony Środowiska Urzędu Miasta 22 758 30 61 wew. 11.
CZYTAJ TAKŻE:
Napisz komentarz
Komentarze