Ten „nietuzinkowy adwokat” był nie tylko zdolnym obrońcą i znakomitym mówcą, ale także literatem. Opublikował znaczną liczbę opowiadań, wspomnień, powieści – przede wszystkim kryminalnych, a także kilka sztuk dramatycznych. Z wyglądu, gdyby fajkę zamienić na cygaro, przypominał Ala Capone. Nic dziwnego, skoro podobno mówił o sobie: „siedziałem za sanacji, za okupacji i za demokracji”.
Urodził się w 1873 r. w Wiedniu, jako jeden z pięciu synów radcy dworu dr. Franciszka Hofmokla, sędziego i prezesa Najwyższego Trybunału Sądowego i Kasacyjnego, oraz Wilmy z Ostrowskich (stąd drugi człon nazwiska). Studia prawnicze ukończył we Lwowie, a następnie uzyskał tam stopień doktora praw, po czym rozpoczął przygotowanie do zawodu adwokata. Po uzyskaniu stypendium udał się do Londynu, gdzie odbył dwuletni staż w „British Museum”. W 1904 r. otworzył w Wiedniu kancelarię adwokacką i wkrótce przebił się do czołówki tamtejszej palestry, uzyskując opinię adwokata niezwykle bojowego i skutecznego. W czasie pierwszej wojny światowej Hofmokl-Ostrowski walczył jako podporucznik artylerii konnej armii austriackiej, a potem jako kapitan wojska polskiego brał udział w obronie Lwowa.
Jego dewizą było nieszkodzenie klientowi, nawet za cenę pogwałcenia zasad etyki towarzyskiej, dyplomatycznej czy zawodowej. Nie przeszkadzało mu bronienie morderców, zamachowców, wyrzutków itp. Wierzył, że to prokuratura ma ścigać i karać za przestępstwa, a obrońca powinien zrobić wszystko dla dobra swojego klienta. Bronił m.in. Stanisława Cichockiego, czyli Szpicbródki oraz Eligiusza Niewiadomskiego – zabójcy pierwszego prezydenta RP Gabriela Narutowicza.
W czasie pierwszej wojny światowej poznał znaczenie honoru oficerskiego. Po wojnie przeszedł do rezerwy, ale pamięć o wojskowej czci dla munduru na zawsze w nim pozostała. Był zwolennikiem legalizacji pojedynków. Starcie miało odbywać się najpóźniej w 48 godzin od zajścia obrazy, a jedyną dopuszczalną bronią miały być szable kawaleryjskie. Uchylający się od tego obowiązku pojedynku oficer miał tracić stopień wojskowy. Na jednym z procesów, na którym pełnił funkcję obrońcy, oddał sześć strzałów na sali sądowej do świadka za czynną zniewagę, nie trafiając go jednak. Po apelacjach wyrok „rok w twierdzy”, zmieniono ostatecznie na siedem dni aresztu dla Hofmokl-Ostrowskiego.
W 1933 roku opublikował sztukę „Zabawka”, którą skrytykował Antoni Słonimski, więc Hofmokl-Ostrowski … pozwał Słonimskiego. Brał udział w kampanii wrześniowej. W czasie II wojny światowej mieszkał w Milanówku. Po jej zakończeniu wrócił do praktyki zawodowej. Zmarł w 1963 roku i został pochowany w Krakowie.
Napisz komentarz
Komentarze