Już na tym etapie budowa budzi kontrowersje. Jeden z sąsiadów stracił wodę w studni, innemu podczas prac uszkodzono płot… Najbliżsi sąsiedzi działki, na której rozpoczęto prace, nie są zachwyceni nową budową. Przy ulicy Grodziskiej znajdują się głównie domy jednorodzinne położone na działkach, na których króluje zieleń. Jest tu cicho i spokojnie. Ruch samochodowy jest niewielki.
Okiem sąsiadów
– Budowa wszystko zmieni. 16 mieszkań oznacza 30-40 nowych sąsiadów. Auta będą jeździć przez cały dzień. Parking podziemny nie załatwi sprawy, część samochodów będzie parkować na ulicy. Nasza okolica straci swoją zaciszną atmosferę – argumentuje jeden z okolicznych mieszkańców.
Problemy z budową nowych budynków mieszkalnych pojawia się na terenie całego kraju. Osiedla wyrastają wszędzie, a najbliżsi sąsiedzi inwestycji rzadko cieszą się z tego powodu. W przeciwieństwie do osób, które kupują nowe lokale. Zapotrzebowanie na mieszkania wciąż rośnie, dlatego wiele miast zmienia ostatnio swoje oblicze. Dopóki działania inwestorów mieszczą się w granicach prawa, mogą budować kolejne apartamenty na wykupionych działkach. Mieszkańcy Brwinowa jednak nie są pewni, czy podczas realizacji inwestycji przy ulicy Grodziskiej, wszystko zostało wykonane zgodnie z przepisami.
Najpierw pojawiła się woda
Podczas prac w wykopie na budowie pojawiła się woda. Wykonawca podłączył system, który miał ją odprowadzić. Niestety, jego działania wpłynęły na okolicę, np. studnia jednego z sąsiadów wyschła.
– Podczas osuszania miejsca budowy ważny jest tak zwany lej depresyjny – tłumaczy architekt Andrzej Wyszyński, mieszkaniec Brwinowa. – W uproszczeniu chodzi tutaj o teren, na który wpłynie proces zrzucania wody. Powinien on ograniczać się do terenu działki inwestora. – Aby rozpocząć wypompowywanie – wyjaśnia dalej – należy uzyskać pozwolenie wodnoprawne. Można je otrzymać po wykazaniu, że zrzut wody nie będzie miał negatywnego wpływu na sąsiednie działki, takiego jak osiadanie budynków, osuszanie studni czy wysychanie drzew. Studnia sąsiadów wyschła, więc taki wpływ już wystąpił. Ciężko określić, czy w przyszłości nie pojawią się kolejne problemy.
– Następna sprawa to sam wykop – kontynuuje architekt. – Przepisy budowlane dokładnie określają, jakie nachylenie mogą mieć skarpy wykopu w zależności od gruntu, w którym kopiemy. W tym wypadku podłoże jest sypkie, a ściany wykopu były prawie pionowe. Dodatkowo krawędź wykopu powinna znajdować się w bezpiecznej odległości od granicy działki, pobliskich drzew i budynków – tłumaczy Andrzej Wyszyński. Jego zdaniem tu również popełniono błędy, które doprowadziły do osunięcia się skarpy i uszkodzenia płotu sąsiada.
– Przy takich pracach, i chodzi mi zarówno o osuszanie budowy, jak i prowadzenie wykopu, powinny zostać wykonane dodatkowe prace zabezpieczające. Niestety tego nie zrobiono – dodaje.
Pompowanie bez zgody?
To nie wszystkie kontrowersje związane z pracami przy ulicy Grodziskiej. Mieszkańcy Brwinowa mają wątpliwości, czy wypompowywanie wody z budowy jest legalne. Na zrzut wody bowiem właściciel posesji powinien otrzymać pozwolenie z Nadzoru Wodnego w Grodzisku Mazowieckim. Tymczasem, jak przekazała nam mailowo Anna Truszczyńska, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie, wniosek wpłynął do Nadzoru Wodnego 19 czerwca i jest obecnie dopiero procedowany.
„W związku z powyższym poinformowaliśmy inwestora, że do czasu uzyskania zgody nie wolno mu odprowadzać wód z wykopu budowlanego. Sprawą zajął się również Wydział Kontroli Gospodarowania Wodami RZGW w Warszawie, który zbada sprawę pod kątem zasadności zastosowania przepisów dotyczących przeprowadzania kontroli gospodarowania wodami. Wydział wezwał inwestora do natychmiastowego zaprzestania zrzutu wody. W przypadku braku reakcji rozważymy możliwość złożenia zawiadomienia do odpowiednich organów ścigania” – brzmi mailowa odpowiedź Anny Truszyńskiej.
Prace rozpoczęte zgodnie z prawem
Z wątpliwościami dotyczącymi budowy w Brwinowie zwróciliśmy się do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Urząd odpowiedział, że prace zostały rozpoczęte zgodnie z prawem.
„Z posiadanej przez tutejszy organ dokumentacji wynika, że roboty budowlane związane z realizacją inwestycji zostały wykonane w oparciu o decyzję Starosty Pruszkowskiego zatwierdzającą projekt budowlany i udzielającą pozwolenia na budowę. Inwestor dopełnił zatem ciążącego na nim obowiązku i przed rozpoczęciem budowy uzyskał wymaganą ówcześnie obowiązującymi przepisami prawa decyzję o pozwoleniu na budowę” – przekazała nam starszy referent, Hanna Antolak z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Pruszkowie.
Z wysłanego pisma dowiedzieliśmy się również, że nadzór przeprowadził kontrolę budowy przy ulicy Grodziskiej. Niestety o jego wynikach PINB nie mógł nas poinformować.
„Nie będzie Pan informowany o dalszych czynnościach tutejszego organu podejmowanych w niniejszej sprawie, ponieważ nie jest Pan uczestnikiem procesu budowlanego” – przeczytaliśmy w piśmie od Hanny Antolak.
O prace przy ul. Grodziskiej zapytaliśmy również panią Krystynę Witas, która, zgodnie z tablicą informacyjną budowy, pełni rolę inspektora budowlanego. Lecz tutaj czekała na nas niespodzianka.
– Zrezygnowałam z nadzoru nad tą budową i nie chcę komentować prac przy ulicy Grodziskiej – powiedziała nam pani inspektor.
O rezultatach inspekcji powiedział nam ostatecznie przedstawiciel firmy wykonującej prace na budowie, Marcin Więckiewicz.
– Nadzór budowlany na szczęście nie miał licznych uwag co do naszych działań. Zostaliśmy jedynie zobowiązani do zabezpieczenia wykopu, aby zapobiec dalszym osunięciom gruntu – dowiedzieliśmy się w rozmowie telefonicznej.
Inwestor poczuwa się i naprawia szkody
W tej chwili (stan na 17 lipca) prace na budowie przy ulicy Grodziskiej zostały zatrzymane. Wykonawca wznowi je, kiedy wykop zostanie zabezpieczony. O problemach porozmawialiśmy z Adamem Gąsiorem, prezesem firmy Alga Project, inwestorem budowy.
– Chcę podkreślić, że zależy nam na dialogu z mieszkańcami Brwinowa. Bierzemy odpowiedzialność za wszystkie nasze prace podczas budowy inwestycji – uspokaja prezes firmy Adam Gąsior i dodaje: – Firma podwykonawca, która wykonała wykop, nie do końca zrobiła to zgodnie z wytycznymi kierownika budowy. Niestety nie zawsze udaje się dopilnować wszystkich podwykonawców. Efektem jest częściowo uszkodzone podłoże betonowe ogrodzenia sąsiada. Oczywiście naprawimy te szkody. Jesteśmy w trakcie rozmów z właścicielem ogrodzenia.
– O ile chodzi o częściowe odpompowanie wody z wykopu, to w tej chwili nie ma to miejsca – zapewnia prezes. – Obecnie ze względu na suszę poziom wody gruntowej mocno się obniżył na tym terenie i prawdopodobnie nie będzie potrzeby odpompowywania wody podczas dalszych prac. Rozmawialiśmy z osobami u których pojawił się niski poziom wody w studni, i od razu zareagowaliśmy na ich problem. Po pierwsze, udostępniliśmy im wodę, co było rozwiązaniem tymczasowym. Następnie sfinansowaliśmy podłączenie działki tych Państwa do sieci wodociągów miejskich. Udało się to wykonać w ekspresowym tempie dzięki współpracy z urzędem gminy, za co jesteśmy bardzo wdzięczni – tłumaczy Adam Gąsior.
Działania deweloperów często budzą kontrowersje i sprzeciw najbliższych sąsiadów. Z jednej strony przez nowe apartamenty i osiedla wiele miejscowości traci swoją kameralną i spokojną naturę. Trzeba jednak pamiętać, że to właśnie nowe inwestycje pozwalają na rozwój miast i gmin oraz umożliwiają realizację marzeń wielu rodzin o własnym mieszkaniu. A co wy sądzicie o budowie i działaniach dewelopera w Brwinowie? Piszcie w komentarzach!
Napisz komentarz
Komentarze