Przy ulicy Kościelnej w Miejskim Centrum Kultury można już zwiedzać, choć jeszcze nie jest w pełni gotowa, wystawę poświęconą mieszkańcom Milanówka, którzy byli Żołnierzami Armii Krajowej. Wystawa powstała z inicjatywy Stowarzyszenia Przyjaciół Armii Krajowej pod egidą MCK. Przedstawia historię „Małego Londynu”, wydarzeń z Powstania Warszawskiego, a co najważniejsze pokazuje zbiory archiwalne mieszkańców.
To ludzie tworzą historie
Na wystawę dziś składają się pamiątki po mieszkańcach miasta, którzy walczyli w szeregach AK, a które na potrzeby CEH przekazali ich bliscy ze swoich domowych archiwów. Ale to nie koniec. Jak nas poinformował Dariusz Kopeć członek Stowarzyszenia Przyjaciół Armii Krajowej, a także przewodniczący Rady Miasta, wystawa ma mieć charakter multimedialny. Mają tam odbywać się projekcje dotyczące historii milanowskich AK-owców. Organizatorzy liczą na to, że osoby zwiedzające CEH będą mogły obejrzeć filmy-wywiady, które przez lata przeprowadzał z bohaterami walki z okupantem, milanowianin Mariusz Koszuta.
- Wystawa ma więc mieć po zakończeniu prac charakter multimedialny i interaktywny, tak aby młodzi ludzie chcieli to miejsce odwiedzać, aby wynosili z niego nie tylko informację, ale także poczucie dumy i wzruszenie - mówi Dariusz Kopeć.
Spotkanie z legendą
To ludzie ich działania, postawy i często dramatyczne wybory tworzą historie. To także ludzie, którzy historie tworzyli a których mogliśmy poznać, sprawiają, że ona ożywa, staje się dla nas osobistym doświadczeniem. Spotkania z żyjącymi po wojnie w Milanówku żołnierzami AK wpłynęły na wielu mieszkańców miasta.
- Jan Kubek, pseudonim Kukułka, pośmiertnie mianowany do stopnia kapitana stał się dla mnie i dla Krzyska Wiącka, z którym wspólnie działamy w stowarzyszeniu, osobistym mentorem – mówi Dariusz Kopeć. - Wspólnie z nim przygotowywaliśmy szereg wydarzeń historycznych, które miały uczcić m.in. pamięć żołnierzy AK mieszkających w Milanówku. Jan Kubek to był człowiek legenda. Powiem tylko, że kiedy miał 12 lat chodził z karabinem w patrolu po Milanówku i pilnował, żeby Niemcy nie dotarli do budynku na Fiderkiewicza, w którym odbywały się spotkania tymczasowego rządu – mówi Dariusz Kopeć. – Był człowiekiem czynu, człowiekiem konkretnym i my staramy się iść jego drogą. Skupiamy się na tym, żeby działać, a więc kiedy CEH powstanie pójdziemy na jego grób i zameldujemy wykonanie zadania, czyli powstanie miejsca pamięci - dodaje.
Miasto z wojskową tradycją
W Milanówku przed wojną mieszkali emerytowani wojskowi, w tym kilku generałów, co tworzyło zaplecze dla działania szeregu organizacji walczących z okupantem, kiedy wybuchła II Wojna Światowa. W 1942 roku połączyły się one w Związek Walki Zbrojnej - Armii Krajowej.
W Milanówku wiele się więc w czasie okupacji działo, a m.in. miały swoją siedzibę dwa oddziały specjalne, trzy radiostacje, spotykały się sztaby różnych szczebli, pracował wywiad i kontrwywiad, a w Powstaniu Warszawskim, jak podają źródła, brało udział około 40 mieszkańców miasta.
- Czym jest dziś patriotyzm? – zastanawia się Dariusz Kopeć. – Kiedy ktoś mnie o to pyta odpowiadam: wychować dobrze dzieci, zadbać o ich edukacje. Przekazać zasady dobrego wychowania i wartości takie jak dotrzymywanie słowa, troszczenie się o słabszych, uczciwość. To dziś jest dla mnie postawa patriotyczna – dodaje.
Napisz komentarz
Komentarze