Wczoraj na terenie budowy nowej strażnicy OSP w Milanówku odbyły się oględziny drzewa, dębu szypułkowego, które przygotowywano do przesadzenia w tym roku. Dodajmy, że ochrona tego drzewa oraz właśnie oczekiwanie na przesadzenie go wstrzymało budowę CB. Oględziny przeprowadziła komisja biegłych sądowych dendrologów: Jarema Andrzej Rabiński, Edyta Rosłon-Szeryńska oraz Jarosław Nowak. Obecni byli przedstawiciele społecznych organizacji, OSP, radni oraz burmistrz Artur Niedziński i wiceburmistrz Mirosław Kaznowski.
Sprawdzić stan faktyczny
Wczorajsze oględziny wynikały z tego, że burmistrz Artur Niedziński chciał zyskać pewność, że przesadzenie drzewa jest możliwe, gdyż ekolodzy informowali go, że prawdopodobnie drzewo zostało uszkodzone podczas prac, które miały je przygotować do przesadzenia. Aby jednak wystąpić o zmianę decyzji konserwatora, burmistrz musi mieć opinie ekspertów co do stanu drzewa, ale także podpowiedzi co do decyzji: co dalej z drzewem i budową, jeśli drzewo nie będzie przesadzone? Jakie miasto może i musi podjąć działania, które umożliwią kontynuowanie dalszych prac budowlanych na wielomilionowej inwestycji, która utknęła na poziomie okien parteru?
Ponieważ dla burmistrza ważna jest także ochrona drzewa, Artur Niedziński wziął pod uwagę przeprojektowanie Centrum Bezpieczeństwa, tak by drzewo mogło pozostać w tym miejscu, gdzie rośnie od ok. 70 lat. Takie działanie to jednak nie tylko ogromne koszty, ale także czas, który jest konieczny na powstanie nowego projektu, jak również uzyskanie na jego realizację wszelkich zgód.
Tymczasem miasto nie może tej inwestycji realizować przez lata, bo opiera się ona na dotacjach, a te zawsze wyznaczają ścisłe ramy czasowe. Dodajmy, że dzięki staraniom burmistrza zostały one i tak przedłużone o rok.
Przesadzenie niemożliwe
Wczoraj więc na terenie milanowskiego OSP trzej biegli sądowi dokonali oględzin i pomiarów drzewa w obecności przedstawicieli miasta, a także społecznych organizacji. Wszyscy byli jednomyślni: drzewo stwarza zagrożenie, gdyż może się zawalić. Biegli różnili się tylko w określeniu stopnia zagrożenia, jakie drzewo stwarza obecnie. Różne były także opinie biegłych dotyczące możliwości zminimalizowania tego zagrożenia poprzez zastosowanie systemu lin podciągowych. Dwóch biegłych skłaniało się ku opinii, że żadne zabezpieczenia nie są wystarczające. To drzewo się zawali może za miesiąc może za rok. Nawet jeśli zostanie zabezpieczone, będzie drzewem niebezpiecznym. Tylko jedna biegła pani doktor dendrolog forsowała konieczność przeprowadzenia dodatkowych ekspertyz, aby zyskać pewność, w jakim stopniu drzewo jest uszkodzone i czy nie można jednak go zabezpieczyć.
Według opinii ekspertów przesadzenie dębu w nowe miejsce byłoby niewskazane, ponieważ spowoduje to szerokie duże konsekwencje dla stanu zdrowotnego drzewa oraz kwestii bezpieczeństwa. Drzewo rośnie prawidłowo, ale z uwagi na naruszoną statykę, przesadzenie zwiększy zagrożenie powaleniem.
Zdaniem biegłych przesadzenie drzewa na wyznaczone miejsce, czyli bliżej płotu odgradzającego teren OSP od terenu miejskiego żłobka zwiększy zagrożenie, biorąc pod uwagę, dzieci bawiące się na terenie przedszkola. Komisja stwierdziła jednomyślnie, że sam program przesadzenia drzewa ma wady, a bryła korzeniowa podczas prac, które miały drzewo przygotować do przesadzenia, została zmniejszona względem parametrów podanych w opracowaniu dla konserwatora. Mówiąc wprost: drzewo ma za mało korzeni, żeby przyjąć się na nowym miejscu i rosnąć tam w sposób niestwarzający zagrożenia dla ludzi i mienia.
Co dalej z dębem strażaków
Ponieważ w komisji nie było jednomyślności co do stopnia zagrożenia, jakie obecnie drzewo stwarza, burmistrz Artur Niedziński zlecił wykonanie dodatkowych testów obciążających, które potwierdzą stan drzewa.
Dbając w szczególności o bezpieczeństwo dzieci, rodziców i opiekunów sąsiadującego z placem budowy żłobka, burmistrz podjął decyzję o natychmiastowym zabezpieczeniu strefy ochronnej wokół drzewa z uwagi na potencjalne ryzyko wywrotu. Wyłączony z użytku zostanie plac zabaw oraz podjazd w kierunku budynku żłobka. Prace budowlane również zostaną tymczasowo wstrzymane.
Po burzliwej dyskusji z przedstawicielami organizacji milanowskich Artur Niedziński postanowił, że miasto wystąpi z wnioskiem o zmianę decyzji konserwatora z września 2023 roku z przesadzenia dębu, na usunięcie. Powodem tej decyzji burmistrza jest wadliwy według oceny komisji program przesadzenia drzewa oraz wykonane niezgodnie z projektem prace gruntowe a w konsekwencji zwiększone ryzyko powalenia drzewa. Burmistrz postanowił także zlecić w najbliższym czasie ekspertyzę potwierdzającą stan drzewa, według wskazań pani doktor dendrolog.
- Miasto będzie przygotowane do usunięcia drzewa, jeśli taka będzie decyzja konserwatora, ale także do sytuacji, kiedy z ekspertyzy będzie wynikać, że drzewo może pozostać w tym miejscu, gdzie rośnie, gdyż odpowiednio zabezpieczone, stabilizowane, nie będzie stanowić zagrożenia – mówi burmistrz i dodaje: - Budowa OSP nie jest zagrożona. Udało się nam przedłużyć czas wykorzystania dotacji z Polskiego Ładu o jeden rok – mówi burmistrz. - W tym celu miasto zwróciło się bezpośrednio do premiera Donalda Tuska i taką zgodę otrzymało.
Milanówek nadal więc ma szanse zbudować Centrum Bezpieczeństwa, skorzystać za środki zewnętrze, czyli nie stracić kilkunastu milionów złotych.
Napisz komentarz
Komentarze