Plan przebudowy
Pomysł dyrektora odnosi się do przeniesienia zakładu opiekuńczo-leczniczego do nowego budynku. Co prawda ZOL niedawno został wyremontowany, to jednak pomieszczenia, w których się znajduje, ma swoje lata i nie są idealnie dostosowane do tego celu.
- W końcu pojawiły się programy z KPO dotyczące szpitali. Pierwszy z nich został ogłoszony w październiku z bardzo krótkim terminem składania dokumentów. Dotyczył właśnie zakładów opiekuńczo-leczniczych. Postanowiliśmy spróbować wziąć w nim udział. Zobaczymy, jaki będzie efekt. W naszych planach jest to, żeby na terenie szpitala zburzyć aptekę, która jest w tragicznym stanie, budynek administracyjny i garaże, a wybudować nowoczesny zakład opiekuńczo-leczniczy; energooszczędny i zlokalizowany na jednym poziomie, co umożliwi na zmniejszenie liczby personelu, ponieważ nie będzie już biegania po trzech piętrach, tak jak ma to miejsce w tej chwili. Ten budynek ma być też wyposażony w nową rehabilitację dla pacjentów. Docelowo znajdzie się w nim 85 łóżek. W budynku, gdzie obecnie znajduje się ZOL, chcemy natomiast zlokalizować przychodnie przyszpitalne, wszystkie związane ze specjalistyką ambulatoryjną i otworzyć podstawową opiekę zdrowotną – przekazał nam podczas rozmowy dyrektor Robert Krawczyk. Oznacza to likwidację poradni z ul. Drzymały.
Kontrowersje wokół przychodni
Pomysł dyrektora wywołał poruszenie na ostatniej sesji rady miasta.
- Plan dotyczy przede wszystkim mieszkańców śródmieścia Pruszkowa. Średnia wieku osób, które korzystających z przychodni przy ul. Drzymały, jest bardzo wysoka i często są to osoby niemobilne oraz niesamodzielne. Dla nich wyprawa na drugi koniec miasta będzie bardzo trudna. Uważam, że plan, aby „wygonić” starsze osoby na Wrzesin, jest nie do przyjęcia – powiedział radny Dariusz Krupa.
Podobne zdanie przedstawili niektórzy radni powiatu.
„Musimy zadać sobie kluczowe pytanie: czy możemy pozwolić na to, by mieszkańcy stracili dostęp do bliskiej i sprawdzonej opieki zdrowotnej? Zły stan techniczny budynku przy ul. Drzymały to efekt lat zaniedbań i braku inwestycji. To nie wina pacjentów, że budynek potrzebuje remontu, a przerzucanie ich do mniej dogodnej lokalizacji nie jest rozwiązaniem, tylko odsunięciem problemu. Nie możemy się zgodzić na to, by decyzje podejmowane były kosztem zdrowia i komfortu mieszkańców. Jako radny powiatu pruszkowskiego będę stanowczo sprzeciwiał się przeniesieniu przychodni! Uważam, że zamiast odsuwać problem, musimy skupić się na realnych inwestycjach. Mieszkańcy zasługują na bliski, łatwy dostęp do opieki zdrowotnej w godnych warunkach, i o to będę walczył!” – przekazał w swoich mediach społecznościowych radny Konrad Sipiera.
Odpowiedź dyrektora
Przedstawiliśmy te wątpliwości dyrektorowi szpitala i poprosiliśmy o komentarz.
- Uważam, że przeniesienie przychodni to słuszny krok. Po pierwsze zwiększymy bezpieczeństwo pacjentów, bo podczas wizyt będą oni na terenie szpitala. Gdyby coś się działo w czasie konsultacji, istnieje możliwość szybkiej pomocy. Po drugie pacjenci będą korzystali z dużo wygodniejszego budynku o zupełnie innym komforcie. Poza tym wszystkie dodatkowe badania, np. diagnostyka obrazowa, będą mogli zrobić na miejscu. Przeniesienie będzie korzystne także dlatego, że pozwoli nam obniżyć koszty funkcjonowania. Dodam, że budynek przy ul. Drzymały, jest w absolutnie katastrofalnym stanie, jeżeli chodzi o sieć centralnego ogrzewania, kanalizację, czy stan dachu, który przy każdej ulewie powoduje zalanie przychodni i powoduje wstrzymanie możliwości przyjmowania pacjentów. My co roku inwestujemy w ten budynek kilkaset tysięcy złotych. Pacjenci nawet tego nie widzą, bo to nie są prace, które podwyższają jej standard, a jedynie umożliwiają z niego korzystanie. Mówimy tu o łataniu rur, napraw windy czy reperowaniu dachu. Oczywiście zmiana może być utrudnieniem dla niektórych pacjentów, którzy mieszkają niedaleko ul. Drzymały. Ale z kolei teraz cześć pacjentów z innych terenów Pruszkowa, ma utrudnioną podróż do przychodni, a łatwiej byłoby im się dostać np. na teren szpitala – argumentował nam Robert Krawczyk.
Budynki przychodni przy ul. Drzymały są własnością starostwa pruszkowskiego. Zostały oddane do użytkowania i zarządzania dla dyrekcji szpitala na Wrzesinie. Niestety przez lata nieruchomość popadła w ruinę. Obecnie jej remont wymagałyby bardzo dużego nakładu finansowego.
Prezydent Pruszkowa, Piotr Bąk, obiecał podczas sesji rady miasta przyjrzeć się sprawie pomysłu likwidacji przychodni i porozmawiać o nim z przedstawicielami starostwa.
Obecnie nie wiadomo, czy dyrektor szpitala zdoła zrealizować swoje plany. Ciężko również powiedzieć, jak wpłyną protesty części radnych na przyszłość przychodni. A co Wy sądzicie o tym pomyśle? Czy poradnie z ul. Drzymały powinny zniknąć i zostać ponownie otwarte na terenie wrzesińskiego szpitala?
Zobacz także:
Napisz komentarz
Komentarze