Podbeskidzie od początku sezonu jest w słabej dyspozycji. Już pierwsze mecze Betclic 2. Ligi, w tym starcie wyjazdowe z Pogonią (3:1), pokazały, że Górale nie będą główną siłą trzeciego szczebla centralnego w Polsce. Pomimo ponadprzeciętnych transferów Podbeskidzie toczy zacięty bój, dryfując po ostatnich miejscach tabeli.
Sytuacja w tabeli
Ostatnie tygodnie to kilka zwycięstw, przeplatane porażkami. Zespołowi z Bielska udało się opuścić strefę spadkową, ale nad otwierającą czerwoną granicę Olimpią Grudziądz ekipa Krzysztofa Brede ma tylko 4 punkty zaliczki. W odwrotnej sytuacji znajduje się Pogoń. Przed ostatnim spotkaniem roku Czerwono-Biali mieli zapewniony fotel lidera na zimę i miano rekordzisty niemalże wszechczasów. To bardzo dobra sytuacja dla całego klubu i karta przetargowa w kontekście zimowych transferów do ekipy z M4.
Deszcz kartoników
Ostrzej zaczęli gospodarze, a goście łapali upomnienia. W pierwszej połowie sędzia pokazał aż trzy żółte kartoniki dla Grodziszczan. Lepiej prezentowało się Podbeskidzie. Próbował Florek z dystansu czy Abate z bliska, ale w obu przypadkach futbolówka minęła bramkę. Ze strony Pogoni próbował Damian Jaroń, ale w tym starciu górą był bramkarz. Gorąco zrobiło się pod koniec połowy, gdy kontry przeprowadzali gospodarze. Gdyby nie doskonała dyspozycja bramkarza Pogoni - Dmytra Sydorenki, najprawdopodobniej goście schodziliby ze zwieszonymi głowami.
Dwie bramki i pozamiatane
Trener Pogoni musiał dać swoim zawodnikom solidnego kopa, bowiem tuż po przerwie rozegrały się sceny, które finalnie zdecydowały o wyniku niedzielnego spotkania. W 49. minucie nastąpiła istna kanonada rzutów różnych, a jeden z nich wykorzystał Karol Noiszewski. Pomocnik wyskoczył najwyżej ze wszystkich i umieścił piłkę w bramce. Gdyby tego było mało, to 10 minut później nadeszła kolejna akcja. Zabójcza kontra, którą w polu karnym wykorzystał Kacper Sommerfeld, ustaliła wynik spotkania. Gospodarze próbowali odrobić straty. Udało im się zepchnąć Pogoń do własnego pola karnego, ale co z tego, skoro goście bronili się fantastycznie. Nisko ustawiona i gęsta obrona Czerwono-Białych już do końca spotkania nie przepuściła żadnej piłki.
Prawdziwy dream team
Pogoń kończy rok w fantastycznym stylu i zostaje niepokonana na boiskach Betclic 2. Ligi. Fotel lidera to nie tylko radość, ale i ogromna odpowiedzialność. Przygotowania do marcowego startu kampanii wiosennej ekipa Marcina Sasala rozpocznie z pierwszego miejsca w tabeli. Teraz chwila odpoczynku, ale my już z zaciśniętymi kciukami czekamy na transferowe nowinki. W końcu kto by nie chciał grać w grodziskim Dream Team'ie?!
Napisz komentarz
Komentarze