Ostatnie ulewy przyniosły ogrom pracy służbom i spowodowały niemały chaos. Z całego regionu napływały doniesienia o zalanych ulicach i podtopionych posesjach.
Sporo pracy mieli też grodziscy strażnicy miejscy. Okazuje się, że wielu kierowcom tablice rejestracyjne niemal dosłownie spłynęły z samochodów. W poniedziałkowy wieczór straż miejska opublikowała niemałą kolekcję tablic znalezionych wzdłuż podtopionych dróg.
Kierowcy, którzy na powyższym zdjęciu znaleźli swoje "blachy", mogą zgłaszać się po ich odbiór w siedzibie grodziskiej straży miejskiej. Na miejscu będą musieli okazać dowód rejestracyjny pojazdu. Warto to zrobić jak najszybciej, by uniknąć ryzyka otrzymania mandatu.
Fotografię tablic zamieścił w mediach społecznościowych grodziski magistrat. W komentarzach narodziła się dyskusja, czy publikacja numerów rejestracyjnych nie jest łamaniem przepisów dotyczących RODO. Faktycznie, orzecznictwo w tej sprawie nie jest do końca jasne. W czerwcu 2019 roku Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że numer rejestracyjny identyfikuje pojazd, a nie osobę, w związku z czym nie może być traktowany jako dane osobowe. Tymczasem wiosną tego roku Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych zajął stanowisko sprzeczne z orzeczeniem NSA. Twierdzi, że numer rejestracyjny jest informacją, za pośrednictwem której możliwe jest zidentyfikowanie właściciela pojazdu.
Czytaj także: Tężnia w budowie
Sprawę ostatecznie mają rozstrzygnąć zapisy zawarte w tzw. pakiecie deregulacyjnym dla kierowców. Na razie trudno jednak prognozować, kiedy te przepisy wejdą w życie. Prace legislacyjne trwają od ok. półtora roku i póki co ich końca nie widać. Do tego czasu interpretacja przepisów może nastręczać nieco trudności. Jak poinformowali pracownicy Urzędu Gminy w Grodzisku, zamieszczone zdjęcie tablic nie narusza przepisów, ponieważ nie zawiera informacji o marce i kolorze pojazdu, które pozwoliłyby na identyfikację właścicieli aut.
Napisz komentarz
Komentarze