Bogoria Grodzisk Mazowiecki na ćwierćfinale zakończyła zmagania w Lidze Mistrzów w tenisie stołowym. Triumfatorem rozgrywek została Borussia Dusseldorf, która w finale pokonała FC Saarbrucken 3:1.
Koronawirus sprawił, że format tegorocznej Ligi Mistrzów uległ w zmianie. W Dusseldorfie spotkało się 15 ekip, które rywalizowały o triumf w rozgrywkach. Bogoria trafiła do grupy A, gdzie czekały ją potyczki z Fakel-Gazprom Orenburg, Post SV Muulhausen 1951 oraz Leka Enea TDM.
Początek zmagań zespół Tomasza Redzimskiego miał bardzo udany. Bogoria zaczęła rywalizację od meczu z hiszpańskim zespołem Leka Enea TDM. Wszystko układało się po myśli grodziszczan. Marek Badowski gładko pokonał Daniela Palaciosa 3:0, a Pavel Sirucek okazał się lepszy od Endika Dieza 3:1. Debiut w Lidze Mistrzów zaliczył Miłosz Redzimski. 14-letni zawodnik Bogorii przegrywał z Oriolem Monzo 0:2, ale odwrócił losy starcia i wygrał 3:2.
W drugim pojedynku poprzeczka powędrowała w górę. Bogoria spotkała się z rosyjskim potentatem – Fakel Gazprom Oremburg. Utytułowani rywale, którzy są postrachem dla każdej ekipy Starego Kontynentu, nie mieli łatwej przeprawy z grodziszczanami. Marek Badowski zaskoczył Vladimira Samsonova i prowadził już 2:0. Polak wygrał do 6 i 4. Doświadczony Białorusin wyrównał stan rywalizacji, ale w tie-breaku był bezradny. Bogoria dobrze rozpoczęła spotkanie. Pavel Sirucek wygrał pierwszą partię w starciu z Marcosem Freitasem i zaczęło się robić ciekawie. Gracz z Portugalii zaczął grać bardziej agresywnie, Czech zbyt nerwowo i sytuacja uległa zmianie. Freitas wygrał trzy kolejne partie i był remis. Zaimponował Miłosz Redzimski. Młody Polak triumfował w pierwszej partii do 10, zaś kolejną przegrał do 6 w rywalizacji z Alexeyem Liventsovem. W trzeciej odsłonie gracz Bogorii przegrywał już 0:6, ale pokazał charakter i odwrócił losy starcia – 11:9. Liventsov nie pozwolił jednak na niespodziankę. Kolejne dwie partie dla Rosjnina. Fakel-Gazprom był blisko wygranej. Kropkę nad "i" postawił Freitas, który wypunktował 3:0 Badowskiego.
Czytaj także: Kolejne triumfy Bogorii
Bogoria pozostawała w grze o awans do ćwierćfinału. Trzeba było pokonać Post SV Muhlhausen 1951. Trzy godziny emocji na najwyższym poziomie. Pavel Sirucek toczył zacięty bój z Danielem Habesohnem. Czech prowadził 2:1, ale przegrał 2:3. Wyrównał Badowski, który szybko uporał się z Ovidiu Ionescu – 3:0. Steffen Menegl nie dał szans Miłoszowi Redzimskiemu i wygrał w trzech partiach.
Niemiecki zespół był bliżej ćwierćfinału, ale Bogoria nie zamierzała odpuszczać. 11:5, 11:6 – tak rywalizację z Ionescu rozpoczął Sirucek. Trzecia partia dla gracza Post SV – 11:9. W czwartej odsłonie Sirucek był lepszy – 11:8. Na tablicy remis i ostatnie starcie, które miało zadecydować o awansie. Mocno rozpoczął Badowski, który 11:2 pokonał Habesohna. Rywal podniósł się i wygrał emocjonującego seta – 13:11. Zacięta gra, ambicja z obu stron, ale krok w stronę zwycięstwa ponownie wykonał Badowski – 13:11. Czwarta partia dla Austriaka – 11:7. Pozostał tie-break, a w nim więcej zimnej krwi zachował Badowski. Polak wygrał 6:4, a Bogoria w całym spotkaniu 3:2.
Przegrany ćwierćfinał
W ćwierćfinale grodziszczanie trafili na mocny UMMC Jekaterynburg. Rosjanie mają w składzie gwiazdy światowego formatu i zawsze walczą o najwyższe cele.
Ćwierćfinał zaczął się dobrze dla grodziszczan. Pavel Sirucek pokonał Liama Pitchforda 3:1. Na tym jednak koniec dobrych informacji. Bogoria walczyła, ale nie potrafiła znaleźć sposobu na rosyjską drużynę. Jonathan Groth pokonał Badowskiego 3:1. Dobre wrażenie, po raz kolejny, pozostawił po sobie Miłosz Redzimski. Młody Polak nie ułatwił zadania Tomislavowi Pucarowi. Redzimski wygrał pierwszą odsłonę do 8, a w kolejnych przegrał do 8, 9 i 6. W ostatniej parze rywalizował Pitchford i Badowski. Polak przegrał dwa sety. W trzecim wygrał do 5, ale na więcej nie było go stać.
W półfinale UMMC przegrał z Borussią Dusseldorf 2:3. Drugim finalistą został zespół FC Saarbrucken, który pokonał Gazprom Fakel Orenburg 3:1. Niemiecka rywalizacja o triumf w Lidze Mistrzów na korzyść Borussii. Zespół z Dusseldorfu od początku przeważał i prowadził 2:0 po zwycięstwach Timo Bolla i Antona Kallberga. Nadzieję FC Saarbrucken dał Darko Jorgić. O triumfie Borussii zadecydowało zwycięstwo Kallberga w starciu z Kun Shangiem 3:2.
Warto dodać, że Dekorglass Działdowo zmagania zakończył na fazie grupowej, wygrał jedno z trzech spotkań.
Napisz komentarz
Komentarze