Marta Kobecka zajęła drugie miejsce w Pucharze Polski w pięcioboju nowoczesnym w Drzonkowie. Rywalizację o złoto zawodniczka UKS Kapry-Armexim Pruszków przegrała o zaledwie dwa punkty.
Zacięta rywalizacja o triumf i minimalna różnica. Wśród kobiet w klasyfikacji open triumfowała Blanka Guzi. Węgierka uzyskała 1346 punktów, zaś Kobecka – 1344. Trzecia Adrianna Kapała zgromadziła ich 1336. – Jestem zadowolona z pierwszego startu w tym roku. O złoto w Pucharze Polski przegrałam walkę z Węgierką jedynie o dwa punkty. Te zawody miały być raczej sprawdzeniem postępów pracy, nie czas jeszcze na szczytową formę. Z trenerami nie odpuszczaliśmy do tych zawodów, a wyniki były bardzo zadowalające, dlatego liczę, że gdy zacznie się sezon i starty w Pucharach Świata, dopiero wystrzelę z formą, dobrze przygotowana do zawodów – komentuje dla nas swój start Marta Kobecka.
Czytaj także: MKS rozgromił rywala
Bez wątpienia medal należy rozpatrywać jako sukces. Marta Kobecka trenuje i przygotowuje się do startów. Sprawy nie ułatwia jednak pandemia koronawirusa. W rywalizacji sportowej pojawia się wiele znaków zapytania. – W koronawirusowej rzeczywistości z czasem odnalazłam się całkiem nieźle. Oczywiście trzeba być elastycznym i gotowym na różne nagłe zmiany i przeszkody. Jednak jeśli chodzi o treningi starałam się wykorzystać poprzedni, specyficzny rok jak najlepiej. Ciężko trenowałam i szukałam różnych dodatkowych rozwiązań aby zwiększyć efektywność mojej pracy i regeneracji. Efekty widać już na zawodach, dlatego bardzo się cieszę i nie zaprzestaję ciężkich przygotowań do nachodzącego sezonu. I tu pojawia się pewien frustrujący aspekt, bo nikt nie jest pewien, czy na pewno dojdzie do realizacji zawodów i igrzysk olimpijskich. Na to jednak nie mam żadnego wpływu, dlatego skupiam się na pracy i dalej robię swoje – tłumaczy pięcioboistka.
W przypadku Marty Kobeckiej nie ma mowy o chwili wytchnienia. – Teraz mój kalendarz podporządkowany jest głównie pod akcje szkoleniowe Polskiego Związku Pięcioboju Nowoczesnego i starty w zawodach. Coraz rzadziej bywam w domu. Za klika dni jadę na badania biochemiczne i fizjologiczne do Spały, potem wracam tam na dwutygodniowe zgrupowanie. W marcu mają się rozpocząć starty w PŚ. Mam nadzieję, że będziemy już działać zgodnie z naszymi planami i żadne starty nie zostaną odwołane – przedstawia zawodniczka.
Trzymamy kciuki za kolejne sukcesy Marty Kobeckiej. Zawodniczka UKS Kapry Armexim Pruszków już nie raz dostarczyła nam pozytywnych emocji. Liczymy na kolejne.
Napisz komentarz
Komentarze