Przed nami długi weekend. Zapowiada się piękna pogoda, warto więc wybrać się na wycieczkę. Gdzie pojechać i co zobaczyć? Przygotowaliśmy mały przegląd atrakcji, jakie czekają na nas w niedalekiej okolicy.
Przed nami długi weekend, jeden z niewielu w tym roku. Warto wykorzystać ten czas na odpoczynek i rekreację. Według prognoz synoptyków pogoda ma być ładna, jednak daleko jej będzie do aury plażowej. Będzie słonecznie z przelotnymi zachmurzeniami, temperatury będą się wahać w granicach 20 stopni. To idealna pogoda, by wybrać się na zwiedzanie bliższych i dalszych okolic. Prezentujemy kilka propozycji na miłe spędzenie wolnego czasu.
Powiat grodziski – śladami Chełmońskiego
Postać Józefa Chełmońskiego jest nierozerwalnie związana z Zachodnim Mazowszem. Proponujemy zatem wycieczkę po miejscach, w których autor "Babiego Lata" mieszkał... I których krajobrazy służyły mu za inspirację. Na początek odwiedźmy samego Mistrza – a właściwie jego pomnik na grodziskim deptaku. Kiedy już "przywitamy się" z artystą, ruszamy w kierunku Żabiej Woli – do Adamowizny. Tu czeka na nas dworek rodziny Chełmońskich. A właściwie dwa: "Na górce" i "Nad stawem". Pierwszy z nich powstał na przełomie XVIII i XIX wieku. Pierwotnie znajdował się w Kuklówce. Pod koniec XIX wieku doktor Adam Chełmoński zakupił folwark w osadzie Stare i przeniósł tu drewnianą willę. W 1930 roku pobudował nową siedzibę, zwaną "Nad stawem". Dworki stoją na przeciwległych brzegach stawu, zwrócone ku sobie. Dom "Na górce" jest obecnie własnością gminy. Niedawno przeszedł gruntowną modernizację i służy mieszkańcom jako Dom Kultury. Dworek "Nad stawem" pozostaje w rękach rodu Chełmońskich, który mieszka tu do dziś.
Z Adamowizny jedziemy na południe. Na węźle Żabia Wola wjeżdżamy na trasę S8, ale tylko na chwilę – po kilku kilometrach dojeżdżamy do węzła Siestrzeń. Tu skręcamy w ul. Żelechowską, która dalej przechodzi w ul. Józefa Chełmońskiego. Droga wiedzie wśród pól i choć krajobraz mocno zmienił się przez ostatnie 150 lat, bez trudu odnajdziemy tu widoki, które stały się inspiracją dla "Bocianów" czy "Odlotu żurawi". Po kilku kilometrach wjeżdżamy do Żelechowa. Tu, na położonym na łuku drogi cmentarzu spoczywa sam Mistrz. Co ciekawe, na płycie nagrobnej znajdziemy jeszcze jedno nazwisko: "ks. F.B. Pełka". To ksiądz Franciszek Barnaba Pełka, proboszcz parafii w Ojrzanowie, serdeczny przyjaciel Chełmońskiego. Zgodnie z ostatnim życzeniem artysty, pochowano ich obok siebie.
Opuszczamy cmentarz i jedziemy dalej ul. Chełmońskiego. Mijamy kościół i skręcamy w prawo, do ul. Długiej. Przez Kaleń, Grzmiącą i Słubicę docieramy znów do trasy S8. Przecinamy ją i dojeżdżamy do Kuklówki – miejsca, w którym artysta osiedlił się po powrocie z Paryża i w którym spędził ostatnie lata swojego życia. Dziś dom, w którym Chełmoński urządził swoją pracownię-pustelnię, jest w rękach prywatnych i nie ma do niego dostępu. We wsi stoi jednak kamień z inskrypcją upamiętniającą malarza. Pamiątkowy głaz stanął tu w 2014 roku, w setną rocznicę śmierci Chełmońskiego.
Czytaj także: Na co można sobie pozwolić za granicą? Godziny policyjne nadal funkcjonują
Jeśli dysponujemy większą ilością czasu, możemy również wybrać się do Radziejowic i Woli Pękoszewskiej w powiecie żyrardowskim. W obu tych miejscach Chełmoński bywał stałym gościem. A może warto wybrać się do Muzeum Narodowego w Warszawie i obejrzeć zbiory dzień artysty, szukając miejsc, które właśnie zobaczyliśmy?
Powiat pruszkowski – przemysł i przyroda
Dla tych, którzy od pejzaży wolą bardziej industrialny krajobraz, ciekawą propozycją może być wizyta w powiecie pruszkowskim. Zacznijmy od powrotu do korzeni i zajrzyjmy do Muzeum Starożytnego Hutnictwa Mazowieckiego. Muzeum pozwoli nam przenieść się do starożytności. To właśnie na naszych ziemiach bowiem w czasach przedchrześcijańskich istniał jeden z największych ośrodków metalurgicznych w Europie. Przeprowadzone tu w latach 1968-1975 badania archeologiczne pozwoliły odkryć ślady Mazowieckiego Centrum Metalurgicznego – potężnego ośrodka hutniczego z pierwszych wieków naszej ery. Muzeum przedstawia historię hutnictwa mazowieckiego w sposób przystępny dla zwiedzających w każdym wieku. Wstęp jest bezpłatny, warto jednak wcześniej odwiedzić stronę placówki i sprawdzić, które wystawy są aktualnie dostępne.
Pozostańmy jeszcze na chwilę w Pruszkowie, by odwiedzić Galerię Figur Stalowych. Znajdziemy tu niezwykle ciekawe połączenie sztuki i przemysłu. Postacie z bajek i filmów science fiction, politycy, gwiazdy estrady, zwierzęta, samochody – a wszystko to stworzone... ze złomu. W dodatku każda rzeźba jest robiona ręcznie, przy użyciu podstawowych narzędzi, takich jak spawarka, palnik czy młotek. I choć oferta galerii skierowana jest raczej do dzieci, dorośli również nie będą się tu nudzić.
Z Pruszkowa jedziemy na zachód, w kierunku Brwinowa, drogą wojewódzką nr 719. Tu docieramy do Otrębus i słynnego na całą Polskę Muzeum Motoryzacji. Od XIX-wiecznego traktora, przez należący do Stalina ZIS po Tuk Tuka rodem z Tajlandii – zbiory muzeum to perły, które przyciągną nawet tych mniej zainteresowanych motoryzacją.
A kiedy już znudzą nam się industrialno-techniczne klimaty, wystarczy, że w Otrębusach odbijemy drogą DW720 na południe. Przejeżdżamy przez tory wukadki i... jesteśmy w lesie, a dokładniej – w Lesie Młochowskim. 200-letni drzewostan i przecinająca tutejsze łęgi wąska struga Utraty dadzą nam wytchnienie od miejskiego zgiełku. Na ciszę jednak nie ma co liczyć, szczególnie o tej porze roku. Las Młochowski jest bowiem domem dla setek gatunków zwierząt i ptaków. Śpiew drozda, postukiwanie dzięcioła czy trele wilgi będą nam więc z pewnością towarzyszyć podczas leśnego spaceru.
Czytaj także: Od jutra ważne zmiany dla wszystkich kierowców i pieszych!
Powiat piaseczyński – z głową w naturze
Choć Las Młochowski oferuje przyjemne otoczenie zieleni, na wypad bliżej natury warto wybrać powiat piaseczyński. Zaczynamy w Piasecznie, skąd drogą wojewódzką nr 722 docieramy do Zalesia Dolnego. Tu odbijamy w las i docieramy na Górki Szymona. To idealne miejsce na rodzinne popołudnie – czeka tu plaża, plac zabaw, jest też miejsce na ognisko. A co najważniejsze – mamy tu przystań kajakową na rzece Jeziorce. Do wyboru mamy kilka spływów o różnym stopniu trudności. My zachęcamy jednak, by wybrać się do Konstancina-Jeziorny. Tam, w Parku Zdrojowym, łapiemy chwilę oddechu przy tężni solankowej, a następnie ruszamy DW721 w stronę Wisły. Droga prowadzi nas przez malownicze pola rzepaku, który właśnie pięknie kwitnie na żółto. Docieramy do Ciszycy, gdzie z nadwiślańskiej plaży możemy podziwiać rezerwat Wyspy Świderskie. Kilka kilometrów w górę rzeki, w miejscowości Gassy, znajdziemy przeprawę promową. Prawy brzeg Wisły ma również niewątpliwe walory, na razie jednak trzymajmy się naszego, lewego brzegu. Jedziemy drogą wzdłuż wałów wiślanych na południe, przez Dębówkę i Podłęcze do Wólki Dworskiej. Tu warto znów zatrzymać się na chwilę i zejść nad Wisłę, gdzie zaledwie 20 metrów od brzegu rozciąga się zadrzewiona wyspa. To rezerwat Łachy Brzeskie, na którym znajdują się ostoje lęgowe rzadkich i ginących gatunków. Czujne oko wypatrzy tu czaplę, a nawet bielika. Ruszamy dalej; droga wije się wzdłuż sadów i prowadzi nas do granic Góry Kalwarii, gdzie przechodzi w ul. Lipkowską. Na końcu ulicy, przy skrzyżowaniu z ul. Szpitalną, rozpoczyna się trasa spacerowa w dół skarpy wiślanej. Niedawno zrewitalizowane tereny skarpy cieszą oko, a na szczególną uwagę zasługuje panorama doliny Wisły.
Cudze chwalicie...
... swego nie znacie – mówi stare powiedzenie. Patrząc na różnorodność atrakcji i ciekawych miejsc w naszych okolicach, trudno się z nim nie zgodzić. Rodzinnie, z przyjaciółmi czy samotnie, bez trudu znajdziemy w pobliżu coś dla siebie. A kosz takich "sąsiedzkich" podróży z pewnością będzie nieporównanie niższy od zwiedzania popularniejszych (i bardziej zatłoczonych) atrakcji turystycznych.
Napisz komentarz
Komentarze