W minionych tygodniach w mediach pojawiły się informacje o planowanej wycince drzew w Lesie Młochowskim. Czy faktycznie cenne przyrodniczo tereny są zagrożone?
Na początku lipca grupa mieszkańców Brwinowa i Podkowy Leśnej alarmowała, że Nadleśnictwo Chojnów planuje przeprowadzić duże wycinki, m.in. w pobliżu rezerwatu Zaborów. Aktywiści protestowali przeciw tym planom, ruszyła również petycja w obronie drzew.
- Wyjątkowość Lasu Młochowskiego polega między innymi na tym, że jest wspaniałym obiektem przyrodniczym z rzadkimi na Mazowszu typami siedliskowymi, z wielogatunkowym i wielowiekowym drzewostanem. A zarazem jest bardzo dostępny dla nas, tubylców, choć także dla przyjezdnych. To największy obszar leśny w tej części Mazowsza, pozostałość wielkiej puszczy rozciągającej się od Jaktorowa po granice Kampinosu – mówił Kuba Wyszyński, jeden z inicjatorów petycji.
Alarmistyczny ton działaczy stara się studzić Nadleśnictwo Chojnów.
– Wszystkie zabiegi prowadzone w lesie są dyktowane potrzebami lasu – tłumaczy Sławomir Fiedukowicz, rzecznik zarządzającego Lasem Młochowskim Nadleśnictwa Chojnów. Jak podkreśla, obecna wycinka jest związana z tzw. przemianą pokoleń, która zachodzi co 100 lat. W miejsce ustępującego, starego lasu wprowadza się młody, którego skład gatunkowy jest lepiej dostosowany do zmieniających się warunków środowiskowych. Jest również zdrowszy i bardziej odporny na zagrożenia czy zmiany klimatu.
W tym miejscu proces wymiany pokoleń rozpoczął się 20 lat temu. Wykonano wtedy pierwsze cięcia odnowieniowe. Dziś rosną tam 20-letnie dęby. Drugie cięcie odnowieniowe wykonano w 2010 roku i również tam rośnie już, wcale niemały, las. Dziś czas na trzecie i ostatnie cięcie, zamykające cały proces. Po posadzeniu na tej powierzchni sadzonek (głównie liściastych) przez kolejne 100 lat będzie tu las dla mieszkańców Podkowy Leśnej, Brwinowa i innych miejscowości.
Lasu nie ubędzie
Przedstawiciel Nadleśnictwa stanowczo odpiera również zarzuty, jakoby prowadzone wycinki miały zagrozić pobliskim rezerwatom.
– Zgodnie z zasadami bufor od rezerwatu powinien wynosić minimum 30 m. My zachowujemy aż 50 m – podkreśla Sławomir Fiedukowicz. Wskazuje także, że tereny objęte wycinką stanowią zaledwie 0,5% powierzchni lasu.
– Nawet przez chwilę lasu tam nie ubędzie – mówi leśnik. – Obecnie rośnie tam drzewostan sosnowy, którego kondycję systematycznie obniżają pojawiające się tam szkodniki m.in. jemioła czy korniki. Nowe nasadzenia będą bardziej odporne na zmiany klimatyczne.
Na omawianym terenie leśnicy planują posadzić przede wszystkim drzewa liściaste – dęby, olchy, graby i lipy. Gatunki te dobrze radzą sobie w zmieniającym się klimacie. Leśnicy są świadomi zachodzących zmian klimatycznych i działają z wyprzedzeniem. Dlatego dostosowują składy gatunkowe nowego pokolenia lasów do panujących warunków siedliskowych. Tam, gdzie to możliwe, wprowadzają gatunki liściaste, które są bardziej plastyczne i mają większe szanse przetrwać w zmieniających się warunkach środowiska.
Drzewo – cenny producent tlenu?
Dziś, w dobie postępujących przemian klimatu, coraz więcej osób zwraca uwagę na kwestie ekologiczne. Popularyzacja tematu ochrony środowiska – choć z wszech miar słuszna – niesie jednak ze sobą ryzyko powielania nie do końca prawdziwych tez. Doskonałym przykładem jest właśnie traktowanie drzew jako ważnego "pochłaniacza" dwutlenku węgla. Choć sprawa wydaje się oczywista, okazuje się jednak nieco bardziej złożona.
– Drzewa w czasie swojego wzrostu pochłaniają CO2, wbudowując go w swoje tkanki. Produktem ubocznym fotosyntezy jest tlen uwalniany do atmosfery. Najwięcej dwutlenku węgla pochłaniają drzewa w fazie intensywnego wzrostu, zarówno na wysokość, jak i na grubość. W pewnym wieku procesy wzrostowe drzew słabną, a bilans pochłaniania i wydzielania CO2 równoważy się. Gdy drzewa zaczynają obumierać – rozkładające się drewno emituje do atmosfery pochłonięty wcześniej CO2.– tłumaczy przedstawiciel Nadleśnictwa Chojnów.
Jego słowa potwierdzają badania przeprowadzone w 2001 roku przez działający przy NASA ośrodek badawczy GISS. Naukowcy przeprowadzili szereg pomiarów obejmujący dwa drzewostany – 35-letni i 150-letni. Analiza wykazała, że las 35-letni jest w stanie wchłonąć blisko dwukrotnie więcej dwutlenku węgla niż las 150-letni. Oznacza to, że bez prowadzenia trwałej, zrównoważonej gospodarki leśnej sytuacja klimatyczna mogłaby być dziś znacznie gorsza.
Napisz komentarz
Komentarze