Parlament Europejski poparł przyznanie państwom członkowskim większej elastyczności w stosowaniu różnych stawek VAT na żywność o różnym wpływie na zdrowie i środowisko.
Z wyniku głosowania w Parlamencie Europejskim ucieszyła się europosłanka Sylwia Spurek z Zielonych, która napisała, że konserwatyści zaczynają przegrywać w Brukseli „wojnę o kotleta i rosół”.
- Przemysł rolny odpowiada za katastrofę klimatyczną, niszczy bioróżnorodność, dostarcza niezdrowej żywności i przyczynia się do cierpienia miliardów zwierząt. Sorry, ale starego rolnictwa nie da się uratować – napisała na Twitterze Sylwia Spurek.
- PSL proponuje zupełnie coś innego, zerowy VAT na zdrową żywność. A nie 23 proc. VAT na zdrową żywność, tak jak proponuje pani Sylwia Spurek, bo zdrowa żywność to polska żywność, to mięso, to nabiał, to są dobre polskie wędliny, polskie sery. Tej normalności dzisiaj trzeba bronić – napisał Władysław Kosiniak-Kamysz.
Niezależnie od lokalnych uwarunkowań politycznych, produkcja mięsa w globalnym ujęciu rzeczywiście ma negatywny wpływ na środowisko naturalne, to fakt. Hodowla zwierząt to nawet 18 proc. światowej emisji dwutlenku węgla i aż 40 proc. metanu. Dodatkowo zużywa zapasy wody pitnej i sprzyja przekształcaniu cennych przyrodniczo terenów pod pastwiska i uprawy roślin na paszę.
Wyższy VAT, czy nawet dedykowany podatek od mięsa, wydaje się właściwie kwestią czasu. Należałoby się jednak wstrzymać z tego typu rozwiązaniami do momentu, aż alternatywy – jak chociażby roślinne zamienniki – upowszechnią się, ale również stanieją, co będzie możliwe dzięki ostatniemu projektowi przegłosowanemu przez Parlament Europejski.
Napisz komentarz
Komentarze