Reklama
Rury pod stawem

Autor: zdjęcie Beata Pawłowicz

Cały staw wyłożony folią – dno, skarpy, brzegi i otoczony betonowymi krawężnikami. Rzeka Niwka, która go do niedawna zasilała, już przez niego nie przepływa. Płynie dwiema rurami pod dnem stawu. Staw został zlikwidowany, a w jego miejsce powstał szczelny basen napełniany wodą z miejskiego wodociągu – mówią dr Małgorzata Stępka i mgr inż. Zbigniew Habierski ze Stowarzyszenia Dendropolis.

Czy tak być powinno? Zdaniem Stowarzyszenia Dendropolis nie powinno i nie miało. Plan rewitalizacji Stawu w Leśnym Parku Miejskim w Podkowie Leśnej z 2016 roku przewidywał inne rozwiązania.
 

Pierwotny plan


Pierwotny projekt zaakceptowany przez Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i Starostę Grodziskiego, który wydał pozwolenie na budowę, zakładał wybudowanie nowych, większych przepustów zaopatrzonych w zastawki oraz uszczelnienie dna stawu z pozostawieniem warstwy nieuszczelnionej, aby woda mogła przesiąkać i nawilżać otaczające gleby, zapewniając wodę drzewom w parku oraz uzupełniając zasoby wód gruntowych.

– Projekt ten zapewniał przepływ rzeki Niwki przez staw i jego napełnianie wodą z rzeki oraz utrzymanie lustra wody na stałe – dodaje dr Małgorzata Stępka. – To, czy staw łączy się z Niwką ma znaczenie dla całej gospodarki wodnej na terenie zarówno Podkowy Leśnej, jak i sąsiedniego Brwinowa. Zasoby wód gruntowych są ważne ze względu na zlokalizowane na terenie parku dwa ujęcia wody pitnej dla miasta. Mają też znaczenie dla drzew w parku, które czerpią z wód gruntowych.

Zgodnie z prawomocnym projektem na Niwce przy wlocie i wylocie ze stawu, miały powstać nowe i większe przepusty, które pozwoliłyby na regulacje przepływu wody przez staw. Nad przepustami miały być wybudowane estetyczne kładki z balustradami nawiązującymi do tych sprzed wojny. Wymiary planowanych przepustów pozwalałyby na przepływ okresowo dużych ilości wody, która pojawia się po deszczach ulewnych czy nawalnych, zapewniając odprowadzenie wód i zabezpieczając przez zalewaniem i podtapianiem terenów powyżej stawu – ulic i posesji mieszkańców na terenie Podkowy i gmin sąsiednich.

– W 2016 roku został uchwalony program uregulowania gospodarki wodnej na terenie gmin Podwarszawskiego Trójmiasta Ogrodów, który zakładał wybudowanie dwóch dodatkowych stawów retencyjno – przeciwpowodziowych, w Podkowie i Brwinowie, które rozwiązałyby problem zarówno ilości, jak i czystości wody płynącej w Niwce – mówi dr Małgorzata Stępka. – Przy rozwiązaniu, które realizuje burmistrz Podkowy Leśnej, dwóch rurach i folii, to nie będzie możliwe. Spuszczanie wody z rzeki Niwki rurami pod dnem stawu i niezatrzymywanie jej na terenie Podkowy i okolic, przyczynia się do osuszania gleb i zmniejszania zasobów wód gruntowych, co stanowi zagrożenie nie tylko dla przyrody, ale również dla bezpieczeństwa i zaopatrzenia w wodę mieszkańców – dodaje.


 

Poprzednia publikacja


W artykule „Staw czy krater” głos oddaliśmy panu burmistrzowi Podkowy Leśnej Arturowi Tusińskiemu, który mówił o plusach tego projektu i o tym, że miasto ma wreszcie wszystkie pozwolenia, jakie potrzeba, aby inwestycję zakończyć wbrew protestom i skargom niezadowolonych, którzy nie mają merytorycznych podstaw by protestować.

Przedstawiciele Dendropolis dziś mówią co innego. Ich zdaniem miasto nie uzyskało jeszcze wszystkich pozwoleń, m.in. Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, a od decyzji konserwatora zabytków Stowarzyszenie złożyło odwołanie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Należy przypomnieć, że w 2019 roku PINB nakazał wstrzymać roboty budowlane przy przebudowie z powodu istotnych odstępstw od zatwierdzonego projektu i warunków pozwolenia budowlanego. Stan ten trwa do dziś. Co więcej, zdaniem Dendropolis, realizacja ta jest niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego oraz warunkami ochrony zabytkowej i przyrodniczej na tym terenie.


 

Przyczyny konfliktu


Leśny Park Miejski od kilku lat straszy ogrodzonym placem budowy oraz plastikiem, betonem i hałdą kamieni. Zdaniem burmistrza Tusińskiego powodem jest konflikt między nim, inwestorem reprezentującym Urząd Miasta, a stowarzyszeniem Dendropolis, które zarzuca blokowanie inwestycji. Zdaniem Dendropolis – powodem jest to, że realizacja diametralnie odbiega od projektu jaki miał być realizowany. Zmieniony przez Inwestora sposób przebudowy, bez uzgodnionego projektu i prawomocnego pozwolenia, powoduje szkody przyrodnicze.

– Stąd wiele pism z wnioskami i skargami, które Dendropolis kierował do kolejnych instytucji. I to niebezpodstawnie, co wykazał raport CBA. Sąd Rejonowy w Grodzisku 5 listopada 2021 roku uchylił decyzję Prokuratury Rejonowej o umorzeniu śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy budowie stawu i ponownie nakazał kontynuację wszczętego śledztwa – dodaje Zbigniew Habierski.
 

Czytaj również: Podkowa Leśna wygrała 100 tys. złotych w konkursie szczepionkowym


 

Dobre czy nie dobre rozwiązanie


Czy staw, jako basen odcięty od środowiska naturalnego, to dobre rozwiązanie – i dla przyrody, i dla mieszkańców, i dla zabytkowego Parku? Zdaniem inwestora, tak, bo nie będzie wysychał, a zdarzały się lata, że nie było w nim wody. Zdaniem Dendropolis, nie, gdyż projekt, według którego miała się odbyć przebudowa, zapewniał utrzymanie stałej obecności wody w stawie, a przy tym był ekologiczny i bezpieczny dla mieszkańców, oraz był zgodny z obowiązującymi tu warunkami ochrony zabytkowej i przyrodniczej.

W powodzi dokumentów urzędowych można zgubić sedno, bo spór między burmistrzem i Dendropolis toczy się w wielu urzędach, m.in.: u Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, u Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, w Ministerstwie Kultury, a nawet w Prokuraturze i CBA. Efektem jest to, że inwestycja, która powinna być już zakończona, stoi i czeka na decyzję urzędów. Pytanie, czy można znaleźć rozwiązanie, które pogodzi i zadowoli obie strony, ale także, które pozwoli uratować ekologiczny dobrostan Parku oraz odzyskać unikalne piękno i charakter ulubionego miejsca spacerów mieszkańców i gości?


 

Kryzys klimatyczny w mikroskali


– Tematem numer jeden jest katastrofa ekologiczna związana z ociepleniem klimatycznym i postępujące stepowienie Polski, spowodowane odprowadzaniem życiodajnej słodkiej wody do morza – mówi dr Małgorzata Stępka, biolożka. – Dlatego nie możemy lekceważyć takich drobnych, jakby się zdawało spraw, jak pół metra folii więcej czy zamknięcie rzeki w rury. Ratowanie nawet małej rzeczki ma sens, a bagatelizowanie jej może być przyczyną naszych problemów z wodą. Kryzys ekologiczny jest problemem globalnym, ale rozgrywa się lokalnie i takie drobne wydarzenia jak zła dla środowiska rewitalizacja stawu w Podkowie, to przyczyna, dla której z jednej strony zaczyna dotkliwie brakować wody nam mieszkańcom i całej przyrodzie, a z drugiej strony grożą podtopienia czy powodzie – dodaje.
 

Czytaj również: Podkowa Leśna ma nowe logo


zdjęcie Beata Pawłowicz

zdjęcie Beata Pawłowicz

zdjęcie Beata Pawłowicz

zdjęcie Beata Pawłowicz

zdjęcie Beata Pawłowicz

zdjęcie Beata Pawłowicz


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Komentarze
Reklama
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w powiecie piaseczyńskim.
Najciekawsze wiadomości z przegladregionalny.pl znajdziesz w Google News!
 
Reklama
Reklama