Nowa Zelandia wprowadziła kontrowersyjne prawo. Osoby, które urodziły się po 2008 roku, nie będą mogły kupować wyrobów tytoniowych do końca swojego życia. Zakaz nie obejmuje e-papierosów.
Nowozelandzcy ustawodawcy walczą z branżą nikotynową od ponad dekady. Zarys radykalnego planu o nazwie Smokefree 2025 zostały sformułowane już w kwietniu br. Po konsultacjach publicznych. Pomysł ma poparcie Partii Pracy, która dysponuje większością w parlamencie, więc nowe prawo nie będzie miało problemu z przejściem przez proces legislacyjny.
- Przepisy zostaną wprowadzone w 2022 roku, a ograniczenia wiekowe wejdą w życie od kolejnego roku. Celem jest zmniejszanie odsetka palaczy do 5 proc. Najdalej do 2025 roku – powiedział Minister Verrall.
Ministerstwo zdrowia Nowej Zelandii podaje, że palenie papierosów powoduje jeden na cztery nowotwory i pozostaje główną przyczyną zgonów, których można było uniknąć.
Młodzi sięgają po e-papierosy
Nowe przepisy nie będą jednak ograniczały sprzedaży e-papierosów. Nowozelandzka młodzież już się na nie przestawiła. Według ankiety przeprowadzonej wśród 19 tys. uczniów szkól średnich, prawie 20 proc. używało e-papierosów codziennie lub kilka razy dziennie.
E-papierosy również są szkodliwe, bowiem w płynach do inhalacji naukowcy wykryli niebezpieczne, rakotwórcze czynniki, jednak w 2017 roku Nowa Zelandia zaakceptowała je jako sposób na rzucenie tytoniu.
Napisz komentarz
Komentarze