Ukazała się książka Stare dzieje Młochowa autorstwa Mirosławy Chrzanowskiej i Renaty Lebeckiej. To pozycja istotna dla kultywowania lokalnej historii.
Często wspominamy „jak to kiedyś było”. Słuchamy opowiadań, historii i obserwujemy zmiany w otaczającej nas rzeczywistości. Bardzo cenne jest, gdy możemy sięgnąć do publikacji, które opisują dzieje naszej miejscowości. Tak jest w przypadku Młochowa. To za sprawą Mirosławy Chrzanowskiej i Renaty Lebeckiej, które napisały książkę Stare dzieje Młochowa. Autorki mieszkają w Młochowie od ponad 50 lat!
Pozycja spotkała się z ogromnym zainteresowaniem. 100 egzemplarzy rozeszło się w mgnieniu oka, teraz planowany jest dodruk. Książkę od autorek otrzymał wójt gminy Nadarzyn Dariusz Zwoliński. Wewnątrz znalazła się osobista dedykacja. – Historia parku, zabudowań pałacowych, oświaty na tym terenie, losy mieszkańców to fascynująca lektura, która cały czas się odkrywa, ale i nadal pisze. Zniszczona i spalona przez kozaków w 1915 roku oficyna zachodnia, remontowana w latach 70. ubiegłego wieku, w przyszłym roku przejdzie gruntowną renowację i zacznie służyć naszej lokalnej społeczności – podkreśla wójt Dariusz Zwoliński.
Prawdziwy skarb
Bez wątpienia Stare dzieje Młochowa to piękne wspomnienie i pamiątka na lata, do której będzie mógł zajrzeć każdy i poznać lokalną historię. – Po raz pierwszy publikowanych jest 48 zdjęć z lat 30. XX wieku oraz wycinki prasowe z dawnych lat dotyczące Młochowa i jego mieszkańców. Opisane są również początki szkoły, parafii i okoliczne folwarki. Nie zabrakło wspomnień najstarszych mieszkańców Młochowa – napisano we wstępie.
Napisz komentarz
Komentarze