No i ta fantazja iście szlachecka. Do dziś opowiada się w rodzinie, jak to Bolesław na wesele kuzynki zajechał samochodem marki Żuk, z którego wysiadła cała orkiestra z akordeonistą na czele i już na ulicy zaczęli grać marsza weselnego Mendelssohna, żeby całe miasto wiedziało, że to dziewczyna z jego rodu za mąż wychodzi. Wesele miało być skromne, przewidziane było na 30 osób, tańce przy adapterze Bambino, a tu taka niespodzianka. Bolesław obtańcowywał do białego rana wszystkie damy, wznosił toasty, niesamowicie szczęśliwy człowiek.
Zjazdy rodzinne w Piastowie
Co roku na imieniny Bolka w kolejarskiej willi w Piastowie przy ul. Brzozowej 12 od rana zaczynał się wielki ruch, żona Regina wałkowała ciasto na makaron, gotował się gar rosołu i pachniało ciastem drożdżowym i sernikiem. Zjeżdżała się cała rodzina. Przyjeżdżały kuzynki z Pragi warszawskiej, dziedziczki mieszkań w starych kamienicach. Obowiązkowo zajeżdżała darzona wielkim szacunkiem dentystka Gójska, zasiadała na honorowym miejscu. Na wyściełanych krzesłach siadali panowie z pierścieniami rodowymi na palcach, dyskutowali przyciszonymi głosami o polityce. Stoły uginały się od boczków pieczonych i schabów, sałatek warzywnych ze śledziem lub bez, na dwa sposoby. Siostra Bolka Róża cały rok narzekała na nogi, że już nie chcą ją nosić, ale na imieniny brata nagle dostawała werwy i skrzydeł, ubierała się w czarną suknię w duże żółte kwiaty, zakładała perukę i kapelusz, i raźno z dworca kolejowego w Piastowie maszerowała na ul. Brzozową, do brata i na spotkanie z kuzynkami i kuzynami. Na sugestię ze strony córek, że „mamusiu, może weźmiemy taksówkę” tylko machała ręką z niecierpliwością.
Kałuszyn, wojna i ucieczka z obozu
Oboje Róża i Bolek pochodzili z Kałuszyna pod Mińskiem Mazowieckim, gdzie znajdował się obszerny modrzewiowy dwór i spore gospodarstwo. Bolek urodził się w 1910 roku jako syn Heleny i Ksawerego Witowskich. Skończył zawodową szkołę kolejową i jeździł jako maszynista kolejką na trasie Kałuszyn – Mrozy. Gdy w czasie II wojny podczas silnego bombardowania miasta dwór spłonął, sprzedano majątek i Bolek rozdzielił pieniądze między rodzeństwo i za swoją część wybudował piętrowy dom w Piastowie. Ten modrzewiowy dwór będzie wspominany do końca życia tych co tam bywali. Najbardziej żal było wielkiego, złotego krucyfiksu, który miał ponoć ogromną wartość i niestety wyniesiony z płonącego budynku zniknął w zamieszaniu na wieki.
Bolka w czasie pożaru dworu nie było w Kałuszynie, walczył na froncie. Był zastępcą dowódcy plutonu saperów zabezpieczającego połączenie Warszawa – Brześć. Dostał się do niewoli niemieckiej i traf chciał, że przez chwilę był w obozie pod Piasecznem. W Piasecznie mieszkała jego siostra Róża z rodziną i ktoś życzliwy przyniósł dla Róży wiadomość, że brat w obozie. Wtedy siostra i jej mąż zdjęli z palców obrączki ślubne i zawinęli w szmatkę inne cenne precjoza i tym przekupili niemieckiego strażnika. Mąż Róży, Ślązak mówiący perfekcyjnie po niemiecku, poszedł do obozu w mundurze kolejarza i załatwił sprawę. Strażnik pozwolił Bolkowi uciec z obozu. Jeszcze w niemieckich wykazach z 1942 roku Bolek figurował jako osoba poszukiwana, ukrywał się, gdzie się dało, chodził na lewych papierach, konspirował. W czasie powstania warszawskiego walczył na Okęciu i Powiślu. Trafił do obozu Dulag 121 w Pruszkowie, skąd został wywieziony do obozu w Stutthofie. Wrócił po wojnie do Polski, do żony Reginy i małej córeczki Ani. Od 1949 r. do czasu przejścia na emeryturę był zatrudniony w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Pruszkowie. Córka Anna, niebywale zdolna matematyczka, była jego dumą. Syn Włodzimierz poszedł w ślady ojca, pracował na kolei.
Pochodzenie rodu Witowskich
Ród Witowskich to stara polska rodzina, już u Jana Długosza w „Rocznikach, czyli kronikach sławnego Królestwa Polskiego” (KS.12, 1462 – 1480) czytamy o tym, że jeden Witowski walczył pod Wrocławiem, niestety po stronie króla węgierskiego Macieja Korwina przeciwko wojskom polskim, co spowodowało, że został banitą. Schwytany przez żołnierzy Kazimierza Jagiellończyka gdy dostarczał Węgrom paszy dla koni, został uwięziony i skazany na banicję, jakoś się jednak z tego wywinął. W 1478 roku banicja została cofnięta i Michał Pieniążek Witowski h. Jelita, student Uniwersytetu Krakowskiego, sprzedał majątek rodowy Pawłowi Czernemu.
Na pogrzebie Bolka w 1997 r. rozmawiałam z sędziwym wujem, który stanowczo twierdził, że Witowscy pochodzą z Witowa, jest to herbowa szlachta h. Jasieńczyk, na co Witowski posiadał papiery. Siostra Bolka Róża, która mało zajmowała się pochodzeniem rodziny, zawsze śmiała się z tych herbowych zadęć i opowiadała, że jedno, co pewne, to że Witowscy handlowali końmi i trzymali zajazdy i karczmy, nadano im przydomek Kiwonie, co mogło znaczyć, że tak do końca to nie było jasne, czy w transakcjach z Witowskimi wszyscy wychodzili na plus. Róża miała liczne przykłady na to i tylko żal, że ich nie spisałam.
Piastów
Miasto Piastów Bolesławowi Witowskiemu 17 lipca 1987 r. nadało tytuł Honorowego Obywatela Miasta Piastowa. Był to czas, gdy zmarła jego ukochana córka Anna, bardzo utalentowana osoba, która w latach 80. wraz z mężem została przedstawiona królowej angielskiej Elżbiecie II. Bolek nie posiadał się z dumy, pokazywał zdjęcia Anny z królową, opowiadał jak Anna uczyła się ukłonu, żeby wypaść przed monarchinią należycie. Omawiana była suknia Anny specjalnie dobierana na prezentację. I jak to często bywało w tej rodzinie, że radość przeplata się ze smutkiem, przyszła wiadomość o tym, że czterdziestokilkuletnia Anna jest chora na raka, przywieziona do Polski zmarła w szpitalu w Warszawie. Bolek i Regina zostali z synem Włodzimierzem i jego rodziną, która do końca opiekowała się dziadkami. W księdze Piastowa czytamy: „Był inicjatorem wyremontowania starej łaźni w osiedlu Domów Kolejowych w Piastowie i adaptowania jej na potrzeby Klubu Kultury Kolejarza. Później pracował w Społecznej Radzie Klubu.
Został odznaczony Krzyżem Oficerskim i Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i wieloma odznaczeniami resortowymi kolejnictwa”. Osiedle domów, na którym mieszkała rodzina Witowskich, powstało dzięki Bolesławowi, to on wyszedł z inicjatywą budowy domów kolejarskich. Jednoczył ludzi dzięki poczuciu humoru i spokojowi z jakim podchodził do tego, co niósł los.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze