Ostatnie dni są pełne niepokoju w związku z silnym wiatrem. Otrzymujemy alerty z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa o porywistych wiatrach i burzach. Żywioł powalił wiele drzew, które spowodowały zniszczenia i utrudnienia. W wielu miejscach brakowało prądu.
Garść statystyk. Na terenie całego Mazowsza 17 lutego strażacy interweniowali aż 1845 razy. Dzień później 606, zaś 19 lutego było ponad 4000 wyjazdów. Te statystyki obrazują skalę zniszczeń. – W związku z aktualną sytuacją atmosferyczną zalecamy ograniczenie w przemieszczaniu się, jeżeli możemy zostańmy w domu. Pamiętajmy, że silny wiatr może przewrócić drzewo, zerwać elementy konstrukcyjne z budynków, wiat przystankowych czy przewrócić banery reklamowe, co stwarza dla nas realne zagrożenie. Zabezpieczmy również wszelkie przedmioty znajdujące się na balkonach czy w ogródkach, które mogą zostać porwane przez wiatr – apelują strażacy.
Powalone drzewa
Jednostki z naszego regionu mają ręce pełne roboty. Przeważnie działania dotyczą usuwania powalonych drzew. Te utrudniały ruch na drogach, niszczyły ogrodzenia oraz uszkadzały budynki.
17 lutego OSP Piastów odnotowała 13 interwencji. W kolejnych dniach również działali na terenie Piastowa i powiatu pruszkowskiego. Ponad 70 interwencji w ciągu trzech dni zanotowali druhowie z OSP Raszyn.
Piły były niezbędnym sprzętem, z którego korzystali strażacy. Często potrzebny był również podnośnik. Żywioł szalał, strażacy otrzymywali kolejne zgłoszenia. Ci z Nadarzyna w sobotę 19 lutego zanotowali ponad 20 wyjazdów.
19 lutego OSP Brwinów, OSP Biskupice, OSP Moszna i OSP Żółwin interweniowali 58 razy. – likwidując skutki orkanu, który przechodził przez nasz region, usuwali powalone lub połamane drzewa, które poprzewracały się na domy, drogi i linie energetyczne oraz interweniowali przy zerwanych dachach budynków mieszkalnych i gospodarczych – prezentował burmistrz Brwinowa Arkadiusz Kosiński. – Warto pomyśleć o nich ciepło, serdecznie i z wielką wdzięcznością, bo w ten dzisiejszy sobotni dzień – w czasie, kiedy większość osób chroniła się przed porywistym wiatrem w swoich domach – oni z poświęceniem nieśli pomoc wszędzie tam, gdzie była ona potrzebna, nie szczędząc swojego prywatnego czasu – dodawał.
W Pilaszkowie (gmina Ożarów Mazowiecki) doszło do zerwania dachu z Domu Opiekuńczo-Leczniczego.
Numer alarmowy był rozpalony do czerwoności, telefony do straży urywały się. Strażacy pracowali w pocie czoła, a żywioł nie miał zamiaru odpuszczać.
Czytaj także: Ponad 100 kg narkotyków nie trafi na rynek
Apele o ostrożność
Silny wiatr niesie ze sobą ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa. – Nie ignorujcie alertów RCB. Prognozy wskazują, że wieczorem wiatr już zelżeje. Tymczasem z funkcjonariuszami straży miejskiej jesteśmy na mieście, pomagamy i oceniamy straty – apelował prezydent miasta Pruszkowa Paweł Makuch.
Wójt Michałowic Małgorzata Pachecka prosiła mieszkańców o zgłoszenie wszelkich widocznych złamań drzew dla wspólnego bezpieczeństwa. – Bardzo wieje i ten stan utrzyma się jeszcze przez kilka godzin. Już w tej chwili na terenie gminy jest wiele wykrotów. Drzewa łamią się na różnej wysokości. Jeśli państwo zauważą taką sytuację, proszę o jej zgłoszenie dla naszego wspólnego bezpieczeństwa – do mnie lub do straży pożarnej – OSP Nowa Wieś lub PSP Pruszków – informowała wójt gminy Michałowice.
My również przyłączamy się do wszelkich apeli – bądźcie ostrożni, uważajcie na siebie. Gdy nie ma potrzeby, nie wychodźcie z domów. Z kolei strażakom należą się wyrazy uznania za ich tytaniczną pracę.
Napisz komentarz
Komentarze