Jerzy Kubacki przyjechał do Milanówka kilkanaście lat temu. Sprowadziła go „miłość od pierwszego wejrzenia” do Miasta Ogrodu, choć jej tłem była wielka ludzka tragedia. Pewnego dnia zobaczył w telewizji reportaż o małżeństwie z domu przy Dębowej, które zaginęło. Reporter opowiadający ich historie chodził po mieście i pokazywał wille tonące w zieleni, lipowe i dębowe aleje, pałacyki na wzgórzach. „Jakie piękne miasto!” – pomyślał pan Jerzy i kiedy było to tylko możliwe, przyjechał tu z wizytą do znajomej.
Grupy na Facebooku
Jerzy Kubacki prowadzi dziś na Facebooku grupę „Milanówek – znamy się tylko z widzenia”. Nie zajmuje się tam polityką, nawet lokalną. Mieszkańcy mogą za to wrzucać na stronę wszystko, co jest związane z historią Milanówka, ale także z ważnymi dla nich sprawami, jak zaginięcie pieska czy informacja o prowadzonej w tym mieście firmie.
Kubacki zamieszcza na grupie przede wszystkim historie i zdjęcia miejsc i ludzi oraz rozmowy z ciekawymi mieszkańcami. Wyjaśnia także tajemnice miasta. Kiedy w jego ręce trafiła pocztówka przedstawiająca nieistniejącą już Grand Café, ustalił, że ta kawiarnia mieściła podczas wojny tam, gdzie dziś piekarnia, za dworcem PKP. Na stronie „Znamy się tylko z widzenia” znajdziemy m.in. współczesne zdjęcie pięknej choć zrujnowanej willi Pod Matką Boską, a pod nim kilka zdań autora oraz liczne komentarze mieszkańców.
– Nigdy sam nie piszę wszystkiego, co wiem o danej willi czy miejscu – mówi Jerzy Kubacki. – Mieszkańcy sami dopisują swoje odkrycia dotyczące, tego co na zdjęciu. Czasem mają do mnie o to pretensje, że nie podaję im wszystkich informacji na tacy, ale ja tego nie robię celowo. Po pierwsze, nie zawsze sam wszystko wiem. A po drugie – chcę ich wciągnąć w dyskusję. Skłonić do poszukiwań. Dzięki temu nasz portal żyje.
Niezwykli Milanowianie
Jerzy Majewski prowadził w Milanówku sekcję założonego jeszcze w 1886 roku w Warszawie Towarzystwa Rowerowego. Do niedawna sam jeszcze jeździł do sklepu czy na pocztę rowerem, choć urodził się w 1931 roku. To jeden z bohaterów opowieści zamieszczonych na „Znamy się tylko z widzenia”. Jak pan Jerzy do niego trafił? Poza pracą w straży miejskiej pomaga mieszkańcom w drobnych naprawach. Jest „złotą rączką”. Kiedy odwiedza ludzi w domach, pyta kim są, czy mają jakieś wspomnienia związane z historią Milanówka. Kiedy naprawia coś w ich domach, mieszkańcy często opowiadają mu o swoim życiu i pokazują stare fotografie czy inne pamiątki. Czasem ofiarują je na rzecz prowadzonego przez Jerzego portalu i zbioru pamiątek.
Dla starszych ludzi to, że inni dowiedzą się o tym, co dla nich ważne i co tylko oni wiedzą, ma ogromną wartość. Podczas takich spotkań Jerzy poznaje wielu ciekawych ludzi, z którymi rozmowy nagrywa i potem publikuje na portalu. Tak trafił do Romualda Tesarewicza, zmarłego już pieśniarza operowego. Tak poznał Ryszarda Szatkowskiego, pierwszego burmistrza Milanówka po transformacji, który opowiedział mu, jak powstała straż miejska, która była drugą w Polsce.
– Dowiedziałem się od pana Ryszarda, że zanim powstała straż miejska w Milanówku, powstała i działała straż obywatelska – mówi Jerzy Kubacki. – Mieszkańcy sami ją zawiązali z konieczności, bo na początku lat 90. wiele było napadów.
Czytaj także: Ścieżki dla spacerowiczów w Turczynku
Kim są ci ludzie?
Stare zdjęcia to pasja pana Jerzego. Dla tego utworzył na Facebooku grupę „Zdjęcia. Historia niezapomniana”. Ludzie wrzucają tu fotografie stare i nowe. Te, które sami zrobili lub znaleźli, czasem nawet na śmietniku. Pan Jerzy je zamieszcza, choć często nie wiadomo, kto na nich jest czy nawet jakie miejsca przedstawiają. O ich opublikowaniu decyduje wizualne piękno i to, czy przedstawiają ludzką historię. Dzięki publikacji mogą czasem zostać zidentyfikowane. I to się udało w wypadku pewnego miejsca w Zakopanem czy Krakowie. Ten portal już nie dotyczy tylko Milanówka.
Miłość od pierwszego wejrzenia do miasteczka zaprowadziła pana Jerzego także do miłości życia, którą została Milanowianka. Dziś mieszkają razem w Mieście Ogrodzie i łączy ich także miłość do tego miasta.
Napisz komentarz
Komentarze