W ostatnich tygodniach kierowcy łapali się za głowy. Ceny na stacjach poszybowały w górę. Baryłka ropy zdrożała, co odbiło się na portfelach podróżujących.
Cała sytuacja jest pokłosiem ataku Rosji na Ukrainę, swoje robi również inflacja. Pod koniec lutego na stacjach obserwowaliśmy kolejki. Kierowcy w panice tankowali samochody, a także kanistry. Pojawiły się obawy o braki paliwa, na co zareagowały stacje prosząc o tankowanie z rozsądkiem. Orlen wprowadził limity, o czym informowaliśmy tu.
Dobra informacja dla kierowców. Dziś prezes PKN Orlen Daniel Obajtek przekazał informację o obniżkach cen paliw. - Obniżamy ceny na stacjach! ON o 34 gr/l, do średniego poziomu 7,55 zł, a benzynę o 20 gr/l do średniego poziomu 6,79 zł. Działamy zdecydowanie, żeby polscy kierowcy tankowali najtańsze paliwa w Europie. W Czechach litr benzyny kosztuje w przeliczeniu 7,54 zł, a na Litwie 8,81 zł - podał Obajtek.
Jak sytuacja będzie się kształtowała, przekonamy się w najbliższych dniach. Nie da się jednak ukryć, że tankowanie przyprawia o szybsze bicie serca. Niektórzy nie chcą nawet paragonu ze stacji. Dlaczego? Chcą jak najszybciej zapomnieć, ile musieli zapłacić.
Napisz komentarz
Komentarze