– Chcemy pomagać, ale nasze możliwości są ograniczone – mówi Urszula Milczarek inspektor ds. zarządzania kryzysowego w Milanówku. – Miasto przyjęło tylu uchodźców, że ci stanowią już prawie 10 procent ilości mieszkańców. Nawet w szkołach zaczyna już brakować miejsc. Dlatego dalszą pomoc chcielibyśmy świadczyć głównie jako miejsce tranzytowe. Uchodźcy mogliby do nas przybywać, nocować na hali przy Szkole nr 1, bo tam jest centrum pomocy, a potem po uzyskaniu wsparcia w sprawach urzędowych itp. jechać dalej – dodaje.
Nowe problemy
Osoby, które chcą dostać się do Zachodniej Europy czy nawet dalej, często muszą spełnić określone przez te kraje wymogi. I na przykład w OSP przebywa starsza kobieta, która musiała przejść szczepienie na covid zanim pojedzie do Kanady, gdyż ten kraj nie przyjmuje uchodźców, którzy nie mają szczepień.
– Aby jednak zostać w Polsce zaszczepionym trzeba mieć wyrobiony PESEL – wyjaśnia Urszula Milczarek. – A po szczepieniu odczekać okres karencji, który trwa 14 dni. Ten czas uchodźcy muszą spędzić u nas – dodaje
Przyjeżdżają już nie tylko młode kobiety z dziećmi, ale także rodziny z osobami starszymi lub chorymi. Pojawiają się więc nowe problemy w niesieniu pomocy obywatelom Ukrainy, którzy szukają u nas schronienia przed wojną.
– Coraz więcej mamy interwencji medycznych. Uchodźcy przybywają do nas w ciężkim stanie emocjonalnym, ale także z różnymi obciążeniami chorobowymi – mówi Milczarek.
Podział pracy
Centrum pobytu czasowego w Milanówku mieści się w Hali nr 2 przy szkole nr 1. Tam jest możliwość przenocowania do 90 osób.
– W OSP noclegi będą już tylko awaryjnie udostępniane w miarę zaistniałej potrzeby, stanowiska pozostaną jednak dla przybyłych osób na czas szybkiej dyslokacji bez potrzeby pozostawiania na noc, tj. na czas wypoczynku po podróży – mówi Urszula Milczarek.
– Na chwilę obecną nie likwidujemy łóżek, gdyż nie wiadomo co nas jeszcze czeka – mówi Sławomir Wieleciński prezes OSP. – Napływ ludności cywilnej może jeszcze się zwiększyć, to zależy od charakteru jaki przybiorą działania wojenne Rosji – dodaje.
Zadania OSP: miejscówki i żywność.
– Szukamy uchodźcom nadal miejsc do zamieszkania na terenie gminy. To jednak coraz trudniejsze. W Hali Sportowej przy szkole można spędzić kilka dni, na dłuższą metę to jest jednak zbyt uciążliwe dla kobiet z małymi dziećmi – dodaje Wieleciński. – Nasze drugie zadanie to pozyskiwanie żywności dla uchodźców, którzy mieszkają na hali i u mieszkańców. Ludzie przynoszą nam to o co apelujemy, gdy nasze lodówki są już puste. Kiedy napiszemy, że potrzebny jest ser i szynka, to ludzie przynoszą je, a potem, kiedy to schodzi znów apelujemy, żeby zapełnić lodówkę – mówi Sławomir Wielcinski
OSP od początku wojny zorganizowało ponad 460 miejsc pobytu dla uchodźców na terenie gminy Milanówek. Wydano 390 pakietów startowych, czyli zastawów: kołdra, jedzenie, pampersy dla dzieci itp. Za pieniądze, jakie ludzie przekazują, strażacy kupują przede wszystkim leki i bilety na dalszą podróż dla uchodźców.
– Jednocześnie spełniamy swoje statutowe zadania, których z racji anomalii pogodowych było już w ciągu tych kilku miesięcy tego roku, więcej niż w całym ubiegłym – mówi Wileciński. - No ale ktoś musi pomagać uchodźcom, a więc się tym zajmujemy.
Podział zadań
Na ostatnim spotkaniu Gminnego Zespołu Zarządzania Kryzysowego omówiono zasady współpracy różnych podmiotów niosących pomoc uchodźcom. Burmistrz Piotr Remiszewski podjął decyzję o przeorganizowaniu działań ustalając, że centrum pomocy będzie Hala Sportowa nr 2. OSP ma zajmować się właśnie organizacją miejsc docelowego pobytu i pozyskiwaniem żywności. Milanowski Ośrodek Kultury zajmie się zbiórką i wydawaniem odzieży oraz innych potrzebnych przedmiotów. W jego gestii będzie także organizacja spotkań integracyjnych dla uchodźców i wspomaganie ich w znalezieniu pracy czy skorzystaniu z pomocy medycznej. CUS z kolei ma za zadanie koordynować pomoc socjalną i sprawy urzędowe. CUS i MCK – wspólnie mają się także zająć pozalekcyjną opieką dla dzieci.
– Jestem przekonany, że dzięki dobrze skoordynowanej współpracy nasze działania będą jeszcze sprawniejsze, a jednocześnie będziemy w stanie pogodzić je z naszymi podstawowymi obowiązkami – napisał na swoim profilu burmistrz. – Szczerze dziękuję wszystkim zaangażowanym w niesienie pomocy, jestem pod ogromnym wrażeniem zarówno jednostek jak i mieszkańców, którzy z wielkim sercem i empatią podchodzą do osób uciekających z dotkniętej wojną Ukrainy – dodał burmistrz.
Napisz komentarz
Komentarze