Pijani kierowcy to plaga na polskich drogach. Są sprawcami najcięższych przestępstw drogowych. Mimo kar, kampanii społecznych i rosnącej świadomości obywatelskiej, nieodpowiedzialnych użytkowników dróg nie brakuje. Najgorsze jest to, że są sprawcami tragedii, nieszczęść i nieodwracalnych szkód.
Starszy posterunkowy Radosław Chęć po skończonej służbie chciał zrobić zakupy. W tym samym czasie na parkingu przed sklepem zatrzymał się seat, którego kierowca wszedł do środka. Gdy policjant wychodził z placówki, zauważył idącego w kierunku samochodu mężczyznę. Wygląd i niepewny sposób poruszania się wskazywały, że może być nietrzeźwy. Gdy tylko kierowca wszedł do auta i próbował uruchomić silnik, policjant podjął interwencję, zawiadamiając funkcjonariuszy pełniących służbę. Kierowca został zatrzymany i sprawdzony. Po badaniu stanu trzeźwości okazało się, że ma w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Natychmiast trafił do policyjnej celi. Podczas przesłuchania 42-latek przyznał się do tego, że w takim stanie pojechał samochodem do pobliskiego sklepu i nie sądził, że spotka tam policjanta. Usłyszał zarzut kierowania autem w stanie nietrzeźwości i dobrowolnie poddał się karze za to przestępstwo. Przypominamy, że kierowca, który postanawia prowadzić pojazd po alkoholu musi liczyć się z utratą prawa jazdy, karą finansową i nawet 2-letnim pozbawieniem wolności.
Czynności w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Mazowieckim
Napisz komentarz
Komentarze