Reklama

Czują się u nas zadomowieni!

Dwoje dzieci, które są w wieku szkolnym chodzi już na lekcje. Przedszkolaki idą od kwietnia do „Promyka”. Marija, najstarsza córka, pracuje w gabinecie weterynaryjnym. Nadia, ta młodsza, czeka na zajęcie u cukiernika. Ich tata Mikołaj w poniedziałek zaczął prace w firmie budowlanej.
Czują się u nas zadomowieni!
Dzieci Mikołaja zostały dobrze przyjęte w szkole w Żabiej Woli. Teraz jedno z nich musi iść do dentysty, a drugie potrzebuje okulary, ale obie sprawy są już załatwiane.

Autor: Beata Pawłowicz

Źródło: Beata Pawłowicz

Pisaliśmy w zeszłym tygodniu (Przegląd Regionalny nr 168) o rodzinie Nadii i Mikołaja, którym z sześciorgiem dzieci udało się cudem uciec przed wojną z okolic Żytomierza, by znaleźć przyjazny dom w Żabiej Woli. Radosław udostępnił im cały budynek i ogród, gdyż sam z żoną i dziećmi mieszka za granicą. Wolontariuszem, który zajmuje się Mikołajem i jego bliskimi, jest Wojtek. Bez jego codziennej pomocy uchodźcom byłoby niezwykle ciężko, gdyż nikt z nich nie mówi po polsku. 

Wojtek pomógł rodzinie uchodźców w sprawach urzędowych i wszyscy mają już nadane PESELE, a więc uprawnienia do pomocy państwa, a także legalnego podjęcia pracy. Właściciel domu, w którym zamieszkała rodzina z Żytomierza, także dzięki pomocy wolontariusza, złożył już papiery potrzebne do tego, aby pomoc uchodźcom nie obciążała nadal tylko jego. Utrzymanie dziewięciorga gości, nawet przy dużej pomocy sąsiadów i mieszkańców, nie jest prostą sprawą. Zwłaszcza, że niestety nikt nie wie, jak długo potrwa wojna. 

Najważniejsza jest praca

W sobotę szef firmy budowlanej, która zatrudniła Mikołaja, zadzwonił do Wojtka i zapytał o numer buta Mikołaja, po to by kupić mu robocze obuwie. Strój do pracy na budowie przekazał mu Wojciech. Mikołaj będzie pracował w firmie, która stawia domy i zajmuje się także wykończeniówką. Mikołaj sam zapytał szefa ekipy pracującej w zeszłym tygodniu, w sąsiednim domu, czy nie ma dla niego jakiejś pracy? Wojtek mu w tym nie pomagał. Ważne, żeby Mikołaj przełamał lęk przed nowym. 

Mikołaj ma kwalifikacje zawodowe, gdyż w Ukrainie zdobył uprawienia do obsługi ciężkiego sprzętu budowlanego, u nas jednak nie są one honorowane. Mikołaj musiałby przejść kurs i zdać państwowy egzamin w Urzędzie Dozoru Technicznego, aby móc w Polsce pracować w swojej specjalności. W firmie, gdzie go zatrudniono, nie będzie więc tego robił, bo tez firma takich urządzeń nie posiada. Czy myśli o egzaminie w UDT? Mikołaj liczy na to, że wojna się niedługo skończy i będzie mógł wraz z rodziną wrócić do domu, a więc też do swojej profesji. Chce wrócić do siebie, bo tam pod Żytomierzem, mają duże gospodarstwo: ziemie, krowy. Teraz troszczy się o ich własność mama Mikołaja i jego bracia. 

Biały czepek 

Marzena Sidor, znana społeczniczka i lekarz weterynarii przyjęła do pracy Marije, kiedy okazało się, że najstarsza z córek Mikołaja jest studentką siódmego semestru weterynarii. Marija miała już nawet praktyki zawodowe w klinice przy uniwersytecie. Podczas pracy w gabinecie w Żabiej Woli, uwagę klientów zwraca jej biały fartuch i czepek, które mimo ucieczki zabrała ze sobą z domu. W Ukrainie nie wpuszczono by jej na uczelnie bez tego stroju. 

– Jestem bardzo zadowolona – mówi po rosyjsku – Asystuję i pomagam przy operacjach, robię zwierzętom zastrzyki itp. Ta praca to także moja pasja – mówi. – Cieszę się, że pomogę rodzinie i naszym gospodarzom zarabiając jakieś pieniądze – dodaje. 

Marija nie ma problemu z dojazdem do pracy, gdyż właściciele gabinetu zabierają ją po drodze. Jeśli jednak będzie taka potrzeba dostanie się tam rowerem, który jest już przygotowany w domu. 

Nadia, młodsza siostra Mariji, także chce pracować. Ma już obiecane zajęcie w miejscowej cukierni. Bo też tego zawodu uczyła się w szkole w Ukrainie.

A – Nasze dzieci zaprzyjaźniły się – mówi Wojtek. – Wieczorami mój syn gra z dziewczynami w planszówki, a wolne dni wybierają się wspólnie na wycieczki po gminie. 

Mikołaj (pierwszy z lewej) zaprzyjaźnił się z Mariją (w środku), córką swojego imiennika Mikołaja spod Żytomierza.

18 miesięcy legalnej pracy

– W gminie Żabia Wola, 10 przedsiębiorców zaoferowało, że może przyjąć do pracy ok. 50 obywateli Ukrainy – powiedział wójt gminy Piotr Rybka. – Gmina organizuje także pomoc rzeczową i organizacyjną dla tych uchodźców, których już goszczą nasi mieszkańcy – dodaje. 

Zgodnie z ustawą z dnia 12 marca o pomocy obywatelom Ukrainy, obywatele tego państwa są uprawni do pracy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, w okresie pobytu zgodnego z obowiązującymi przepisami. Jeśli pracodawca, który zatrudni uchodźcę, powiadomi o tym w terminie 14 dni Powiatowy Urząd Pracy, to przez 18 miesięcy (licząc od 24 lutego) ta praca będzie wykonywana legalnie.

Dla uchodźców, którzy szukają pracy oraz dla pracodawców, którzy chcieliby zatrudnić uchodźców działa infolinia pod numerem: 22 578 45 80 (od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-16.00). 

Czytaj także: Godzina Dla Ziemi w Podkowie Leśnej

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Komentarze
Reklama
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w powiecie piaseczyńskim.
Najciekawsze wiadomości z przegladregionalny.pl znajdziesz w Google News!
 
Reklama
Reklama