Reklama

Będzie ciąg dalszy sprawy rzezi drzew

W poniedziałek 24 września Sąd Rejonowy nie uwzględnił wniosku oskarżonego i nie umorzył postępowania w sprawie wycięcia kilkudziesięciu drzew w centrum Milanówka. Kolejne rozprawy odbędą się w listopadzie.
Będzie ciąg dalszy sprawy rzezi drzew
Wycięto drzewa, które stanowiły zieloną wyspę pośrodku miasta i wiaduktu nad torami.

Autor: Beata Pawłowicz

Akt oskarżenia przeciwko Łukaszowi M. o czyn z art. 181§1 kk., czyli o spowodowanie zniszczeń w przyrodzie, które podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5, prokuratura skierowała do sądu rejonowego już w listopadzie ubiegłego roku. Podczas pierwszego posiedzenia sądu w maju tego roku, oskarżony złożył wniosek o umorzenie sprawy. Kolejne posiedzenie się nie odbyło. W dniu, w którym miało się odbyć, przed sądem manifestowali ekolodzy i mieszkańcy.

Postanowienie o nieumorzeniu

W poniedziałek sąd m.in. wysłuchał adwokatów obu stron, czyli oskarżonego oraz urzędu miejskiego, a także przedstawicieli ekologicznych organizacji: Polskiego Klubu Ekologicznego i Fundacji Musszelka, które zgłosiły się do udziału w postępowaniu. 

Sąd uznał, że konieczne jest m.in. przesłuchanie dalszych świadków, aby ocenić i wyjaśnić sprawę. Zdaniem sądu informacje zawarte w aktach świadczyć mogą m.in. o tym, że oskarżony otrzymywał sprzeczne informacje od funkcjonariuszy publicznych, którzy nie nakazali mu kategorycznie zaniechać wycinki  drzew. Konieczne jest także zbadanie, czy kilkadziesiąt drzew wyciętych z powierzchni ok. pół hektara, tworzyło „znaczny rozmiar”, bo to istotne dla aktu oskarżenia. 

 

Co się stało w Milanówku

Zdaniem ekologów na terenie chronionej przez konserwatora części miasta, niedaleko siedziby straży miejskiej, w obecności policji i na oczach świadków, w tym radnych miejskich, którzy apelowali o wstrzymanie wycinki, w ciągu sześciu godzin wycięto 67 dużych, zdrowych i cennych drzew. 

"Zdaniem ekologów najważniejsze jest to aby ten obszar w centrum miasta został ponownie zadrzewiony."

Jak mogło dojść do tej rzezi drzew, jak nazywają, to mieszkańcy? W trakcie prowadzenia postępowania o wycinkę, prokuratura doszła do wniosku, że zaszło uzasadnione podejrzenie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy policji i straży miejskiej. Materiały dotyczące tego wątku sprawy zostały wyłączone z postępowania o wycinkę i przekazane do prokuratury okręgowej. 

Będą kolejne rozprawy

Na poniedziałkowym posiedzeniu sąd ustalił kolejne dwa terminy rozpraw. Odbędą się one w połowie listopada. 

- Sprawa rzezi drzew w Milanówku musi zostać wyjaśniona, by taka sytuacja nigdy się nie powtórzyła – powiedział Mirosław Kaznowski z Partii Zielonych i stwierdził, że ekolodzy, jak i wielu mieszkańców, w podpisanej petycji, domagają się przywrócenia działki do stanu pierwotnego. 

CZYTAJ TAKŻE: Powstanie dom dla potrzebujących

- Drzewa, które wycięto, rosły w centrum miasta. Pokrywały prawie pół hektara, czyli produkowały dziennie ok. 300 kg tlenu, a więc tyle, ile potrzeba dla tysiąca osób – powiedziała Joanna Miś-Skrzypczak z Fundacji Musszelka. – Drzewa przeciwdziałały tworzeniu się w centrum miasta wyspy ciepła i wyłapywać rocznie nawet 1500 kg dwutlenku węgla – dodała wyjaśniając tego dnia przed sądem, czym dla miasta jest utrata tego zielonego zakątka. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Komentarze
Reklama
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w powiecie piaseczyńskim.
Najciekawsze wiadomości z przegladregionalny.pl znajdziesz w Google News!
 
Reklama
Reklama