Znicz Basket znakomicie rozpoczął sezon. Pięć wygranych meczów i pozycja lidera II ligi. To bez wątpienia pokazało, że zespół z Pruszkowa jest mocny. W 6. kolejce Znicz Basket pojechał do Pisza. Tamtejszy TSK Roś u siebie jeszcze nie przegrał. Zapowiadało się ciekawe spotkanie i bez wątpienia takie było.
Gospodarze mocno weszli w mecz - 10:4. Ekipa Michała Spychały ambitnie walczyła i po pierwszej kwarcie był remis - po 19. W drugiej odsłonie pruszkowska drużyna doszła do głosu. Po trafieniu Huberta Miłaka Znicz Basket prowadził 35:28. Na półmetku zmagań było 42:36 dla zespołu z Pruszkowa.
CZYTAJ TAKŻE:
W trzeciej kwarcie przewaga Znicz Basket wzrosła do 12 punktów. Po celnym wsadzie Mateusza Szweda było 48:36. Gospodarze ruszyli do odrabiania strat, a goście popełniali błędy. TKS Roś prowadził 54:53. W czwartej odsłonie lepsi byli gospodarze. To przesądziło o ich zwycięstwie. Znicz Basket przegrał 68:74. W spotkaniu nie brakowało zwrotów akcji, emocji, zaciętej walki. Pierwsza porażka pruszkowskich koszykarze jednak stała się faktem.
Najwięcej punktów dla pruszkowskiego zespołu zdobył Mateusz Szwed - 17. Po stronie TKS Roś wyróżniającą się postacią był Jakub Stanisławajtys - 22 „oczka”.
Napisz komentarz
Komentarze