Pytanie, jakie samo się nasuwa, brzmi: dlaczego mimo tak dużej dotacji miasto nie rozpoczyna budowy Centrum opiekuńczo-mieszkalnego? Przypomnijmy, na powstanie tej placówki miasto otrzymało ponad 4 mln zł dotacji. Jednak budowa centrum nie zaczęła się, gdyż Rada Miasta nie chce na to wyrazić zgody. Na kilku już sesjach radni przeciwni tej inwestycji wskazywali, że może ona z czasem okazać się zbyt kosztowna dla miasta. Ostateczna decyzja czy dotacja zostanie zwrócona, czy jednak Rada Miasta zgodzi się dołożyć brakujące środki i centrum powstanie, ma zapaść na wtorkowej sesji.
Dobrze się dzieje w CUS
Rozmowy podczas wizyty minister dotyczyły bogatej oferty działań prowadzonych przez CUS i MCK na rzecz mieszkańców, a zwłaszcza starań by oferta, jaką tworzą, docierała i była atrakcyjną dla wszystkich grup społecznych.
- Pani minister była pod wrażeniem naszych działań na rzecz mieszkańców – stwierdził burmistrz Piotr Remiszewski.Bo też milanowski CUS to bogata i oryginalna oferta, w której znajdują się m.in. usługi transportowe dla potrzebujących, warsztaty edukacyjne dla rodzin, konsultacje psychologiczne i terapeutyczne dla dzieci w wieku szkolnym, warsztaty z komunikacji za pomocą muzyki dla małych dzieci i matek, rehabilitacja w domach podopiecznych itp.
- Spotkanie z panią minister było także okazją do rozmowy o naszych planach na przyszłość oraz możliwości wsparcia ich przez ministerstwo – dodał burmistrz.
- A to ważne, gdyż w najbliższym czasie ma powstać w mieście Centrum integracji międzypokoleniowej, w którym seniorzy będą mogli działać na rzecz dzieci. Być może powstanie ono przy Brzozowej róg Staszica w dawnej siłowni- mówi Krystyna Kott dyrektor CUS.
Radni będą przekonywani
Na wtorkową sesję Rady Miasta wybiera się wielu mieszkańców. Chcą przekonywać radnych o tym, że Centrum opiekuńczo-mieszkalne jest bardzo potrzebne. Podobnego zdania jest inicjatorka budowy centrum, Krystyna Kott.
– Wiele robimy dla mieszkańców, ale bez odpowiedniej placówki nie możemy pomóc tym, którzy najbardziej naszej pomocy potrzebują- dodaje Krystyna Kott.
Napisz komentarz
Komentarze