Skąd pomysł na postawienie takiego pomnika w Piastowie?
Ideą jest podkreślenie charakteru miasta. Jego tradycja i korzenie związane są z koleją. Pierwsze osiedla powstały tu na potrzeby pracowników zakładów kolejowych w Pruszkowie, które wykupiły tu duże obszary ziemi. Np. budynek urzędu czy liceum to dawne tereny kolejowe. Mieszkańcy przed wojną odkupili je na potrzeby już rozwijającej się gminy w latach 30. Przy ulicach Harcerskiej, 11-listopada, Księdza Popiełuszki, w całym tym kwartale rozwinęły się osiedla kolejowe, które powstawały w kilku falach. Pierwsze, najstarsze powstały właśnie przy ulicach Popiełuszki i Kosińskiego. Te mieszkania były budowane od 1899 roku. Dotrwały do dzisiejszych czasów w praktycznie niezmienionej formie. Oczywiście wnętrza się zmieniły, jednak zewnętrzny wygląd jest praktycznie taki sam, jak ponad 100 lat temu. To jest właśnie historia naszego miasta i ją upamiętni pomnik. Jeżeli nie pamiętamy o naszych korzeniach, to nie będziemy rozumieli miejsca, w którym dane jest nam żyć.
W historii Piastowa wielką rolę odegrały również zakłady Millera.
Owszem. Jednak czy pan Fryderyk Miller założyłby swoje fabryki, gdyby nie było tu torów kolejowych i rampy? Nie. W łańcuchu przyczynowo-skutkowym to właśnie dzięki kolei ta lokalizacja była atrakcyjna dla rozwoju gospodarczego. Dzięki przystankowi kolejowemu Utrata tak wówczas nazywała się Piastów, który powstał na początku XX wieku, pracownicy zakładów mogli dotrzeć do pracy, a mieszkańcy pojechać np. do Warszawy. Rozwój gospodarczy w latach 20., zawdzięczamy zakładom pana Millera. W latach 30. populacja Piastowa zwiększyła się ok. 5-krotnie. Był to wielki impuls dla rozwoju tego terenu, na początku znanego jako gmina Utrata, a po 1926 już jako Piastów. Ludzie zaczęli identyfikować z tym miastem. Chcieli zbudować sobie tutaj miejsce do życia. A to wszystko dzięki rozwojowi kolei na tych ziemiach. Łatwo zrozumieć cały proces powstawania Piastowa. Cofając się o 140 lat, możemy sobie wyobrazić, że była tu pusta przestrzeń, zapewne jakieś pola i w środku linia kolejowa, która wszystko rozpoczęła.
Gdzie stanie pomnik?
Planując miejsce usytuowania parowozu, założyliśmy oczywiście, że musi być blisko linii kolejowych. Był plan, aby stanął przy wiadukcie, tam, gdzie ul. Tuwima przechodzi w Dworcową. Niestety pod powierzchnią ziemi znajdują się linie przesyłowe, do których musi być dostęp, co uniemożliwia usytuowania tam lokomotywy. Zmieniliśmy jej lokalizację na drugą stronę torów. Stanie przy przedłużeniu ul. Lwowskiej, gdzie zaczyna się targowisko. Chcieliśmy, aby było to w miejsce dobrze wyeksponowane.
Kiedy lokomotywa pojawi się w mieście?
Cieszę się, że udało nam się zakupiony parowóz odrestaurować. Prace nad nim są już prawie zakończone. Obecnie lokomotywa wygląda tak, jak za czasów swojej świetności i w ciągu kilku miesięcy znajdzie swoje miejsce w Piastowie. Będzie to doskonała okazja, aby opowiedzieć o historii miasta.
Jak wygląda przedsięwzięcie od strony finansowej?
Sama lokomotywa kosztowała miasto 70 tysięcy złotych. Jej odrestaurowanie około 300 tysięcy, jednak udało nam się zdobyć około 250 tysięcy dofinansowania od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To nie koniec wydatków. Przed nami jeszcze transport i usytuowanie lokomotywy, dlatego wystąpiliśmy o drugą dotację i jesteśmy dobrej myśli.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Napisz komentarz
Komentarze