Dyrektor Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Szpitala Zachodniego. Krystyna Płukis potwierdza, że mimo tak ogromnej budowy, szpital i wszystkie jego oddziały pracują normalnie. Nawet te, znajdujące się bezpośrednio pod płytą lądowiska. Co więcej, w tym roku w ramach tej samej inwestycji rozpocznie się budowa dodatkowej sali operacyjnej oraz modernizacja SOR. Na oba projekty ogłoszone są przetargi. Oba są niezbędne, gdyż zwiększy się na pewno ilość operacji itp. działań, jakie będzie podejmować szpital, gdy zaczną tu lądować śmigłowce LPR.
Dziewiętnaście otworów w dachu
Lądowisko znajdować się będzie na dachu tej części szpitala, gdzie mieści się SOR. Okrągły szalunek, który widać ma półtora metra wysokości. Płyta lądowiska, na której będą siadać śmigłowce, będzie miała ok. 60 cm. Po zakończeniu budowy pod nią będzie pusta przestrzeń. Lądowisko ze szpitalem połączy trap idący do windy. Tamtędy będzie się odbywał transport chorych do lub ze szpitala. To jest bardzo trudna inwestycja, mówią wykonawcy, gdyż odbywa się na funkcjonującym szpitalu. Pod budowaną płytą są urządzenia rentgenowskie, rezonans itp.
Tymczasem aby zbudować lądowisko, trzeba było przebić się przez dach i dotrzeć do konstrukcji budynku. Wyzwaniem było to, aby przeprowadzić te prace tak, by uniknąć zalania podczas deszczu, znajdujących się pod miejscem budowy sal razem ze sprzętem i pacjentami. Nie było to proste, zwłaszcza że trzeba było aż 19 otworów w dachu, aby w bezpieczny sposób zakotwiczyć płytę lądowiska. Choć wydaje się, że prace są już na ukończeniu, nadal czeka inwestora wiele wyzwań. Nie została jeszcze wylana sama płyta lądowiska. Ponieważ ma ona być elektrycznie podgrzewana (aby uniknąć oblodzenia w zimie) konieczne jest uprzednie zainstalowanie elektrycznych mat, a to możliwe będzie, dopiero gdy temperatura wzrośnie.
Obecnie budowana jest klatka schodowa ewakuacyjna (z prawej strony). W razie nieszczęścia będzie to droga ucieczki z płyty i od śmigłowca. Inwestycja nie przewiduje miejsca do zaparkowania śmigłowców. Te mają tylko tu lądować i odlatywać.
Życie, zdrowie, ale i prestiż
Lądowisko przy Oddziale Ratunkowym to wymóg prawny. – Dlatego o jego powstanie zabiegaliśmy ponad 12 lat – mówi Krystyna Płukis. – Kiedy budowano szpital, po prostu zabrakło na nie środków – dodaje. Tymczasem w wypadku wielu chorób i urazów od czasu dotarcia pacjenta do lekarza zależy jego życie. Dzięki śmigłowcom LPR wzrosną więc szanse wielu poszkodowanych lub chorych.
– Ta inwestycja jest niezwykle ważna, bo daje szanse szybkiego przywiezienia pacjentów do dobrego szpitala, jakim jest szpital w naszym mieście – mówi burmistrz Grzegorz Benedykciński. – W pobliżu mamy przecież dwie autostrady i zapewne oddziały chirurgii i ortopedii uratują wielu poszkodowanych. Ponieważ jednak Szpital Zachodni nie jest przystosowany do leczenia wszystkich chorób, dzięki helikopterom, będzie można dostarczyć pacjentów do wyspecjalizowanych placówek w krótkim czasie. Lądowisko na pewno podnosi też prestiż miasta, a o to nam także chodzi, bo nasze miasto to potęga – dodaje burmistrz.
Napisz komentarz
Komentarze