Pierwszego mężczyznę na zlecenie Sądu Rejonowego w Grodzisku Mazowieckim poszukiwała policja z Kampinosu. Mundurowi udali się do jego miejsca zamieszkania. Drzwi otworzyła im partnerka mężczyzny i powiedziała, że ten wyjechał tydzień temu z kolegami. Wyjaśniła, że nie ma z nim kontaktu, nie wie, gdzie jest i kiedy wróci.
To jednak nie zmyliło policjantów i weszli do środka, aby sprawdzić mieszkanie. Odnaleźli 52-latka za suszarką do ubrań przykrytego wieszakami z odzieżą. Decyzją sądu mężczyzna miał trafić na 20 dni do aresztu śledczego, jednak poszukiwany skorzystał z możliwości uwolnienia się od wykonywania kary i uiścił grzywnę, wpłacając ją, na wskazany przez sąd numer konta bankowego.
Do miejsca zamieszkania kolejnego mężczyzny przyjechała policja ze starobabickiej komendy. Tym razem to siostra poszukiwanego otworzyła drzwi. W rozmowie z policjantami oświadczyła, że nie widziała brata od trzech dni i nie wie, gdzie może przebywać. Również tym razem funkcjonariusze nie uwierzyli na słowo kobiecie i sami sprawdzili mieszkanie. W tym wypadku poszukiwany ukrył się w wersalce. 25-latek został zatrzymany, a następnie zgodnie z decyzją sądu trafił do aresztu śledczego, gdzie spędzi następne 142 dni.
Napisz komentarz
Komentarze