Gmina dysponuje obecnie 700 mieszkaniami komunalnymi, z których wszystkie są zajęte przez lokatorów. Tymczasem na liście oczekujących na lokale komunalne jest aż 250 rodzin. A to nie wszyscy, którym obecnie miasto nie ma jak pomóc. W dwóch kamienicach przy ulicy Bałtyckiej róg Spiskiej i Langiewicza mieszka kilkanaście rodzin. Tymczasem oba budynki nadają się do remontu, ale ponieważ to zabytki koszty byłyby zbyt duże, aby miasto mogło się tego podjąć. Dlatego będzie budować nowe domy przy Ułańskiej. Na tę inwestycję 80 proc., pieniędzy przekaże BGK, a 20 proc. gmina. Jednak ta inwestycja nie rozwiąże wszystkich problemów lokalowych, jakie ma miasto.
Wysoki standard
Przy ul. Ułańskiej stoją baraki, w których do niedawna mieszkali lokatorzy korzystający z 18 mieszkań komunalnych. Ponieważ zostali wykwaterowani, miasto może rozpocząć konieczną inwestycję. Przy Ułańskiej mają powstać trzy budynki murowane dwukondygnacyjne bez piwnic, z dachem jednospadowym. Według projektu może tu znaleźć dach nad głową prawie 150 osób. W każdym z domów ma być 12 mieszkań dla lokatorów komunalnych i po jednym dla administratora domu.
Mieszkania na parterze budynków będą dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych, także poruszających się na wózkach inwalidzkich. Co więcej, w łazienkach mieszkań przystosowanych dla osób niepełnosprawnych zainstalowane zostaną brodziki bez progowe.
Mieszkańcy domu przy Bałtyckiej i Langiewicza nie mogą doczekać się inwestycji zapowiedzianej przez burmistrza Grzegorza Benedykcińskiego, który powiedział, że być może będzie to ich nowy adres.
W dawnej mordowni
Zdaniem jednej z mieszkanek zabytkowej, a raczej będącej w ruinie kamienicy przy Langiewicza, mieszka się gorzej niż w barakach przy Ułańskiej, choć tam ubikacja była na podwórzu. Jednak plastikowe okna baraków były szczelne. A więc nie zaciekały i nie wiało przez nie. A tutaj przy Langiewicza, gdzie właśnie trafiła z synami i z wnuczką, po wykwaterowaniu z Ułańskiej, okna się nie zamykają i przeciekają. Co więcej, jest tu dość ponuro, bo o tym domu nikt tu inaczej nie mówi jak tylko „dawna katownia SB”.
W urzędzie miasta, gdzie mieszkanka kamienicy przy Langiewicza poszła po pomoc, już w zeszłym roku, dowiedziała się, że nie ma co liczyć na remont. Kamienica jest zabytkiem i miasta na to nie stać. Straciła wtedy nadzieję na poprawę losu. Dlatego cieszy się, że jednak nie spędzi tu reszty swojego życia.
Niestety ewentualna przeprowadzka nie nastąpi tak szybko. Przetarg nie został jeszcze rozstrzygnięty, tymczasem ten, kto podpisze z miastem umowę na wykonanie inwestycji przy Ułańskiej, będzie miał 24 miesiące na wzniesienie domów.
Napisz komentarz
Komentarze