Tegoroczne rozgrywki III Ligi zapewniają kibicom wiele emocji. Poziom zespołów jest bardzo wyrównany, a w czubie tabeli robi się naprawdę ciasno. O awansie na pewno myślą piłkarze z Grodziska Mazowieckiego, choć osiągnięcie końcowego sukcesu nie będzie proste.
– Gramy w naszym domu, dla naszych kibiców. Od teraz musimy traktować każdy mecz jak finał. Do naszego największego celu pozostało tylko osiem kolejek. To nie czas na tracenie punktów – mówił przed ligowym meczem z Błonianką Błonie Matheus Dias, pomocnik Pogoni Grodzisk Mazowiecki.
W sobotę jednak gospodarzom nie udało się sięgnąć po pełną pulę. Pierwsza odsłona zakończyła się bez bramek i taki sam wynik długo utrzymywał się po przerwie. W 86. minucie meczu goście wykorzystali rzut karny i sytuacja Pogoni stała się ciężka. Piłkarze z Grodziska Mazowieckiego nie złożyli broni – w doliczonym czasie gry doprowadzili do wyrównania za sprawą trafienia Jakuba Budnickiego. Co obecnie oznacza ten remis?
Na 7 kolejek przed końcem III-ligowych zmagań Pogoń ma 2 punkty straty do liderującego ŁKS-u II Łódź. Rywale rzutem na taśmę ograli w weekend 3:2 Ursus Warszawa. Jeśli podopieczni trenera Mateusza Dudka chcą do samego końca walczyć o awans, muszą również śledzić poczynania depczących im po piętach klubów – Świtu Nowy Dwór Mazowiecki (1 punkt mniej niż Pogoń), a także Legionovii Legionowo i Legii II Warszawa, które na ten moment tracą do Pogoni 3 punkty. W grze pozostaje także Lechia Tomaszów Mazowiecki (4 punkty mniej) oraz beniaminek Mławianka Mława (5 punktów mniej).
Napisz komentarz
Komentarze