W sobotę 27 maja w Pruszkowie w ramach rozgrywek piłkarskiej eWinner II Ligi spotkały się ze sobą dwie ekipy z czołówki tabeli – miejscowy Znicz oraz Wisła Puławy. To zespoły, których celem były baraże o I Ligę, a przed 33. kolejką miały jeszcze nawet matematyczne szanse na bezpośredni awans z drugiego miejsca w tabeli. Po sobocie w o wiele lepszej sytuacji znalazł się Znicz, który w ligowym hicie pokonał rywali.
Stawka spotkania sprawiała, że obie drużyny nie miały na co czekać i szukały swoich szans do wyjścia na prowadzenie. W pierwszej połowie „meczu o życie” bramkę zdobyli goście, jednakże gol Adriana Paluchowskiego nie został uznany, gdyż ten był na dużym spalonym. Po bezbramkowych 45 minutach Znicz przejął inicjatywę i druga odsłona należała już do gospodarzy. W 67. minucie w polu karnym Wisły swoimi umiejętnościami popisał się lider klasyfikacji strzelców całej ligi Maciej Firlej, który uderzeniem w długi róg umieścił futbolówkę w siatce golkipera Puław. Emocje wzrastały, jednak ostatecznie piłkarze poprzestali na jednej bramce. Pruszków wywalczył niesamowicie ważne 3 punkty.
– To był niesamowity występ naszej drużyny, pełen determinacji, pasji i zaangażowania. Nasi piłkarze zagrali na najwyższym poziomie, pokazując prawdziwą siłę charakteru. Od samego początku meczu pokazywaliśmy naszą determinację – była nie do złamania. Dzięki temu, że wszyscy byliśmy zespołem, osiągnęliśmy wspaniałe zwycięstwo – poinformował na oficjalnym profilu Znicza na Facebooku prezes klubu Marcin Grubek.
2 punkty różnicy
Po tej kolejce Znicz plasuje się na czwartym miejscu, mając 2 punkty straty do Kotwicy Kołobrzeg, która w niedzielę przegrała 1:4 w Kaliszu z KKS-em. Punkty zgubił również Stomil Olsztyn, remisując u siebie 1:1 z Siarką Tarnobrzeg i ma obecnie identyczny dorobek oczek co Znicz. Wszystko wyjaśni się w ostatniej serii gier, kiedy to Znicz zagra w Krakowie z Hutnikiem (12. lokata, pewne pozostanie w II Lidze), Kotwica podejmie na własnym stadionie będącą już bez szans na baraże Pogoń Siedlce, zaś Stomil wybierze się na wyjazdowe spotkanie z walczącą o utrzymanie Radunią Stężyca.
W przypadku samych baraży istotne jest miejsce, na którym zakończy się rywalizację. Drużyny z pozycji od 3 do 6 zmierzą się w dwustopniowej fazie play-off. Pierwsza runda to starcie trzeciego zespołu z szóstym i czwartego z piątym. W finale zameldują się zwycięzcy półfinałów. Rolę gospodarza pełnić będą drużyny, które uplasowały się wyżej w lidze.
Co ciekawe, przygotowania do meczów może pokrzyżować zawodnikom Znicza… kręcenie serialu na ich boisku. Szkoleniowiec Pruszkowa po spotkaniu z Wisłą Puławy zwrócił uwagę, że jego zespół przez kilka dni nie będzie miał gdzie trenować.
– Więcej pokory. W tygodniu spotykam niektórych z Was i słyszę słowa typu „Musisz wygrać, musisz awansować”. Ja nic nie muszę. Muszę odbyć trening w poniedziałek, wtorek, środę, a na dzień dzisiejszy mam informację z Centrum Kultury i Sportu, że nie mogę być na boisku, bo będzie kręcony serial – powiedział w sobotę na pomeczowej konferencji trener Znicza Mariusz Misiura. – Gdzie ja mam się przygotować do tych baraży? Czy taki sam problem mają zespoły, z którymi my rywalizujemy? Nie. Kiedy przyjdzie do bezpośredniej rywalizacji, ktoś powie „nieprzygotowani”. Cieszę się, że dzisiaj ważne osoby w naszym mieście były na meczu i chciałbym, żeby zwróciły uwagę na ten problem, bo uważam, że to, co robi ten klub, zaczynając od prezesa, poprzez dyrektora, kończąc na świetnych zawodnikach, to jest coś niesamowitego. Mamy kolejkę do końca i 2 punkty straty do miejsca dającego bezpośredni awans. Wszystko jest możliwe.
Szkoleniowiec Znicza dodał również, że ze względu na kibiców i ludzi zaangażowanych w klub wolałby rozegrać baraż w Pruszkowie, ale pod kątem stanu murawy preferowałby mecz wyjazdowy.
Decydujące starcia eWinner II Ligi już w tę niedzielę o godzinie 18:00.
Napisz komentarz
Komentarze