Przewodniczący rady miasta Piotr Napłoszek podaje, że takich miejsc jest w północnym Milanówku osiem. Jak zgłaszają mieszkańcy nie od kilku dni, ale od tygodni miejsca, gdzie miały powstać piękne zielone skwery fontanny i pergole są zamknięte i zagrodzone lub oznaczone jako nieczynne.
- Z ośmiu tylko na dwóch cokolwiek się działo - przy ratuszu wykopki pod instalacje, gdzie zapewne ma powstać fontanna, a w parku Lasockiego stawiają trwałe ogrodzenie - podaje Piotr Napłoszek.
W pozostałych miejscach nikogo nie widać, kto zajmowałby się wykonaniem zaplanowanych prac. I tak jest od tygodni: parki i skwery nieczynne.
- Dawno już wycięto dużą część roślin z tych skwerów, usunięto chodniki i poprowadzono instalacje elektryczne i wodne. I co dalej? – pyta przewodniczący rady miasta. – Zamiast zieleni mamy piach, a jeśli nawet nowe rośliny zostaną posadzone to kiedy drzewa, jakie zniknęły z tych miejsc, osiągną rozmiary tych, które zostały wycięte?
CZYTAJ TEŻ:
Odpowiedzialni pracownicy poszukiwani
Na pytanie o losy skwerów trudno nam uzyskać merytoryczną odpowiedź, bo wice burmistrz Marcin Bąk jest na urlopie, a poza nim chyba nikt tego, co się dzieje w mieście "nie ogarnia". A merytoryczni pracownicy urzędu? Są nieosiągalni. Informacji chce nam udzielić tylko sekretarz miasta, Sebastian Litewnicki: - Z tego, co mi wiadomo, prace idą zgodnie z harmonogramem. Na skwerach wykonano instalacje, a teraz czas na prace naziemne - mówi.
Jeśli prace idą zgodnie z ustaleniami, to te ustalenia są bardzo łaskawe dla wykonawcy, a krzywdzące dla mieszkańców.
- Jak urząd miasta zamierza w takim tempie zrealizować te zadania? – pyta Piotr Napłoszek. - Kto te budowy nadzoruje? I najważniejsze: gdzie przez cały ciepły sezon mają podziać się emeryci czy mamy z dziećmi?! Ja rozumiem, że takie inwestycje wymagają czasu, ale nie mogę się pogodzić z tym, że mijają kolejne tygodnie, a na placach jest zupełnie pusto- dodaje.
Skwery, których nie ma
Pisaliśmy, że prace rozpoczęły się na skwerach Ossendowskiego, a także na rogu ulic Słowackiego i Zachodniej. Pisaliśmy, że skwer przy PKP przyjmie formę kwiecistego zieleńca ze sklepieniem w postaci pergoli. A przy Zachodniej zobaczymy wkrótce kwitnące rabaty oraz żywopłoty. Na razie tam ich nie ma.
CZYTAJ TEŻ:
W takiej sytuacji nie dziwi wczorajsza decyzja rady miasta o niedołożeniu do posiadanych przez miasto ponad 10 mln zł na zieleń jeszcze trochę z budżetu miasta na zagospodarowanie ogrodu Willi Waleria. Płoty chyba aż tyle nie kosztują?
Nasadzenia, które miały upiększyć miasto, prowadzone mają być w ramach projektu „Poprawa jakości środowiska miejskiego poprzez zagospodarowanie terenów zielonych na obszarze Gminy Milanówek”. Na jego realizację gmina pozyskała dofinansowanie w wysokości 10 mln złotych.
Napisz komentarz
Komentarze