Norbert Cegliński przybył na spotkanie, aby poinformować mieszkańców, że w wyniku rozmów między miastem i Gedeonem Richterem płot ma zostać odmalowany na jakiś przyjemny kolor, a bulwar uporządkowany. Ścieżka wzdłuż płotu wysypana kruszywem, a trawniki po obu jej stronach zazielenione. Wiceburmistrz zapytał również mieszkańców, czy życzą sobie dodatkowe latarnie ledowe wzdłuż bulwaru, aby doświetlić teren.
Mieszkańcy nie chcieli jednak wysłuchać propozycji miasta, bo ich celem jest przestawienie płotu na stronę zakładu. - Nie będziemy, rozmawiać o kolorze płotu jak my go tu wcale nie chcemy! – mówili zirytowani. – Lampy? Kruszywo na ścieżkach? Chcecie odwrócić naszą uwagę od tego, po co się tu zebraliśmy! Bo ten płot jest nielegalny! To samowola budowlana! Nie wolno grodzić rzek! – irytowali się zgromadzeni. Dyskusja była burzliwa i nie obyła się bez ostrych słów.
Jako pierwsi pisaliśmy o płocie
W zeszłym miesiącu pisaliśmy o płocie z blachy, który zdaniem mieszkańców dzielnicy Łąki powinien stanąć za rzeką, czyli na terenie zakładu Gedeon Richter. Stojący od strony bulwaru płot uniemożliwia mieszkańcom spacery i odpoczynek nad rzeką Mrowna. Mieszkańcy mają samorządowi za złe, że z drugiej strony miasta nad tą samą rzeką, jest piękny zielony park, w którym mieszkańcy osiedla Bałtycka mogą się relaksować.
Mieszkańcy Łąk też chcieliby mieć taką możliwość. Co więcej, ich zdaniem, płot odgradzający ludzi od rzeki, nie jest zgodny z prawem, które na to nie zezwala. - Cieki wodne należą do państwa, a nie do prywatnych firm! - twierdzili mieszkańcy podczas spotkania z burmistrzem Ceglińskim.
Nie dali wiary zapewnieniom obecnych na spotkaniu przedstawicieli ratusza, że Gedeon Richter (a zwłaszcza kiedyś Polfa) mógł uzyskać zezwolenie na grodzenie rzeki jako zakład mający znaczenie dla obronności kraju. Jeden z obecnych na spotkaniu mieszkańców pokazał pismo z urzędu miasta, w którym poinformowano go, że takie pozwolenie Gedeon Richter ma, ale wystawiono je w 2013 roku. To zdziwiło zebranych, gdyż płot stoi przed rzeką od dobrych 50 lat.
Zezwolenie, którego nikt nie widział
Jak jednak okazało się podczas spotkania z mieszkańcami, nikt z obecnych przedstawicieli miasta osobiście tego zezwolenia na budowę płotu przed rzeką nie widział. Swoją opinię oparli oni na informacjach uzyskanych od Gedeona Richtera, który to zakład twierdzi, że takie pozwolenie ma. - Chcemy zobaczyć to pozwolenie i dowiedzieć, na jakiej podstawie Gedeon może zasłaniać rzekę – upierali się mieszkańcy. – Chcemy wiedzieć, do kogo należy działka, na której stoi płot? – mówili. Ponieważ mieszkańcy wiedzieli, czego chcą, spotkanie zakończyło się podpisaniem protokołu, na mocy którego miasto zobowiązało się wystąpić do Gedeon Richter o dokumentację zezwalającą na ustawienie ogrodzenia w tej lokalizacji. Miasto ma także przeprowadzić prace porządkowe na bulwarze, zbudować dodatkowe doświetlenie, zlecić pielęgnację drzew rosnących wzdłuż rzeki. A także zbudować chodnik na wysokości mostku przez Mrownę. Mieszkańcy zawnioskowali także o częstsze patrole straży miejskiej. Na spotkaniu ustalono także, że kiedy miasto zgromadzi dokumenty i informacje oczekiwane przez mieszkańców, odbędzie się kolejne spotkanie nad Mrowną.
Czas na zmiany
- Kiedy była tu Polfa jej produkcja szła w dużej mierze na potrzeby obronności kraju i była utajniona – mówi historyk miasta i radny Łukasz Nowacki. – Wówczas płot chronił mieszkańców dzielnicy przed szkodliwym działaniem zakładu, bo rzeka funkcjonowała jako ściek dla chemikaliów używanych na potrzeby produkcji. A Polfa była w pierwszej dziesiątce największych trucicieli w Polsce. Wtedy nikt by tu na spacer nad tę rzeczkę nie przyszedł z dzieckiem, ale wnioskował o to, aby ten płot jeszcze podwyższyć. Dzisiaj jednak Mrowna nie jest już ściekiem, dowodem na to jest choćby to, że pływają po niej kaczki – dodaje radny.
CZYTAJ TEŻ:
Trudno zaprzeczyć, że dziś ponad dwumetrowy zrobiony z blachy falistej płot szpeci ulicę, która nosi malowniczą nazwę bulwary Sobieskiego. Jeśli więc nie musi tu stać, warto byłoby go przestawić. Urokowi temu miejscu nie dodaje też sam bulwar, jak i posesje wzdłuż niego. Jeśli nawet płot nie zostanie przestawiony to każde działanie, jakie poprawi wygląd tego miejsca, będzie na korzyść dla mieszkańców.
Co dalej z płotem?
Jak już pisaliśmy, spółka Gedeon Richter Polska poinformowała nas, że ma pozwolenie na grodzenie rzeki z powodu charakteru działalności prowadzonej przez spółkę. Jest też gotowa przeprowadzić prace remontowe ogrodzenia poprzez jego pomalowanie.
Jeśli tak jest, to co może zrobić samorząd, żeby sprostać oczekiwaniom mieszkańców?
Napisz komentarz
Komentarze