Zarządzeniem nr 136 burmistrz miasta Milanówka zamknął przetarg pisemny na wydzierżawienie na okres trzech lat części nieruchomości gruntowych położonych przy ulicy Józefa Piłsudskiego i ulicy Krzywej, czyli znajdujących się na terenie Targowiska Miejskiego w Milanówku.
Przedmiotem przetargu miał być teren z przeznaczeniem na postawienie pawilonów, czyli niewielkich, parterowych, wolnostojących obiektów niepołączonych trwale z gruntem. W pawilonach prowadzona miała być działalność usługowa, handlowa. Przetarg zakładał, że kupcy będą mogli dzierżawić teren, na którym postawią pawilony przez okres trzech lat. Projekty pawilonów miało zatwierdzać miasto.
Sposób na ominięcie braku porozumienia
Przetarg to zdaje się, miał być sposób na rozwiązanie problemu z brakiem porozumienia z kupcami, którzy od lat na targowisku handlują. Przetarg miał więc umożliwić przeprowadzenie modernizacji tego miejsca – przeciw której w wersji proponowanej przez burmistrza – kupcy protestują. Jeśli próbuje się zrozumieć, o co chodzi w sporze między kupcami i miastem, to wydaje się, że kością niezgody jest dach nad targowiskiem, który jest zaplanowany w wersji modernizacji forsowanej przez burmistrza. W opinii kupców zadaszenie, jak i brak możliwości dojazdu do miejsca, gdzie odbywa się handel, dyskwalifikują ten projekt.
Tymczasem kilka dni temu burmistrz otrzymał zgodę konserwatora na realizacje projektu targowiska, który oprotestowali kupcy. Komentując starania burmistrza o zatwierdzenie tego projektu, jak i ogłoszenie przetargu, a teraz zamknięcie przetargu, kupcy twierdzą, że burmistrz nie bierze pod uwagę ich opinii. Zdaniem burmistrza prawda jest inna, to kupcy odrzucają kolejne wersje porozumienia. - Właścicielem terenu targowiska jest miasto, a nie kupcy – przypomina burmistrz Piotr Remiszewski.
Tylko że jak wynika z naszych ustaleń: do piątku wpłynęły tylko dwie oferty na ponad 30 miejsc do prowadzenia handlu na terenie targowiska. Warunki przetargu zakładały co prawda, że przetarg może się odbyć, chociażby wpłynęła tylko jedna oferta spełniająca warunki określone w ogłoszeniu. Jednak rozstrzyganie przetargu w takich warunkach – jak się zdaje – miasto uznało za nie mające większego sensu. Co więcej, przedłużanie terminu lub ogłoszenie nowego przetargu przez miasto, nie służyłoby rozwiązaniu sprawy targowiska, a już na pewno nie posłużyłoby zawarciu porozumienia z kupcami.
Dobry ruch burmistrza
Zamkniecie przetargu przewodniczący Rady Miasta Piotr Napłoszek ocenił jako rozsądny ruch.
- Obecnie na targowisku miejskim stoją pawilony dzierżawione przez kupców, w które oni zainwestowali środki – mówi Piotr Napłoszek. - Dlaczego po prostu z nimi nie podpisać umów na dalszą dzierżawę? Przecież takie umowy, oparte o realne opłaty, miasto zawiera z innymi podmiotami, jak m.in. z dzierżawcami pawilonów obok cmentarza – stwierdza przewodniczący Rady Miasta.
Zdaniem Piotra Napłoszka dach nad targowiskiem w zaproponowanym kształcie nie jest dobrym, funkcjonalnym pomysłem. Warto wziąć pod uwagę opinie tych, którzy z targu korzystają, handlując tam, jak i tych, którzy robią tam zakupy.
Burmistrz Piotr Remiszewski twierdzi, że rozmowy z kupcami mimo starań ze strony miasta, nie doprowadziły do porozumienia. Miasto umowy na dzierżawę im przedstawiło, ale kupcy powiedzieli: nie!
Tymczasem jak nas poinformował przedstawiciel milanowskich kupców, podali oni powiadomienie o przetargu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Uznali ogłoszenie przetargu za niezgodne z przepisami. Sprawa ma już sygnaturę, a kupcy czekają na termin rozprawy.
Warto przypomnieć, że zmagania o modernizacje targowiska miejskiego trwają już kolejny rok. W międzyczasie dotacja na tę inwestycję przepadła, przypomina burmistrz Piotr Remiszewski.
Dodajmy jednak, że warunkiem otrzymania tej dotacji było zadaszenie, czyli ustawienie na targu paneli. Teraz kiedy już tej dotacji nie ma, może uda się zmodyfikować projekt targowiska tak, aby kupcy i miasto byli zadowoleni? Czyli m.in. bez takiej formy zadaszenia.
Dość sporów czas na porozumienie
Część kupców chce już porozumienia z miastem. Ich zdaniem upór nie służy już interesom nikogo. Czas już na kompromis i zakończenie sporów. Zwłaszcza że na targowisku jest już kilka pustych pawilonów.
Czy burmistrz miasta także jest otwarty na kompromis? Czy na targowisku w Milanówku zapanuje wreszcie zgoda, która jak wiemy, buduje?
Dodajmy, że dyskusje między miastem i kupcami o charakter modernizacji itd., toczą się od prawie czterech lat bez jakichkolwiek efektów wizualnych dla mieszkańców, czyli tych, którzy z targowiska korzystają, robiąc tam codzienne zakupy.
Napisz komentarz
Komentarze