Zakończyły się w piątek rano prace na skrzyżowaniu ulic Warszawskiej i Brzozowej. Trwały prawie tydzień, utrudniając dojazd do dwóch osiedli. Dodam, że wyjazd z tej części miasta w stronę centrum i Grodziska Mazowieckiego jest skomplikowany, bo remontowana jest ulica Dębowa.
Przebudowa ulicy Dębowej to jest inwestycja prowadzona przez powiat. Ważne by została zrealizowana, bo zysk z niej na pewno przerośnie koszty, jakie teraz mieszkańcy ponoszą. Nie trzeba przypominać, że to druga zaraz po ulicy Królewskiej, ulica łącząca nas z Grodziskiem Mazowieckim, w dodatku leżąca w ciągu trasy prowadzącej do autostrady A2.
Prace przy wyniesieniu skrzyżowania ulic Warszawskiej i Brzozowej musiały poczekać, aż zakończony zostanie pierwszy etap przebudowy ulicy Dębowej, ponieważ właśnie przez to skrzyżowanie prowadziła tymczasowa organizacja ruchu drogowego.
Szczęśliwie prace przy wyniesieniu skrzyżowania zakończyły się nawet dzień wcześniej, niż było to planowane, dzięki czemu mieszkańcy osiedli położonych u zbiegu ulic Warszawskiej i Bliskiej mogli wreszcie odetchnąć z ulgą.
Wyniesienie tego skrzyżowania to było dodatkowe zlecenie dla wykonawcy, parkingu P&R na Warszawskiej od Smoleńskiego do Brzozowej wraz z odwodnieniem. Skorzystaliśmy z tego, że przy zamówieniach publicznych można zlecić wykonawcy pierwotnego zamówienia także prace dodatkowe, o ile ich wartość nie przekroczy pewnego progu procentowego wartości całej inwestycji. Pozwoliło nam to uniknąć obowiązku organizacji kolejnego przetargu, dzięki czemu udało się nam szynko zmodernizować skrzyżowanie, czyli przeprowadzić inwestycję ważną dla bezpieczeństwa uczniów aż trzech szkół, które są w sąsiedztwie tego skrzyżowania.
Skoro już mówimy o parkingach, które powstają przy Warszawskiej, to dodam, że na ukończeniu jest także ten budowany przy ul. Warszawskiej przy siedzibie OSP. Położono już warstwę wiążącą nawierzchni, niedługo położona zostanie warstwa docelowa. Proszę więc naszych mieszkańców o wyrozumiałość, bo ulica zostanie niedługo otwarta.
Mieszkańcy pytają, czemu modernizowana jest Grudowska i Piasta przecież tam już były chodniki?
Wybór ulic budzi duże emocje, ale w tym wypadku wynikają one z nieporozumienia. Te inwestycje odbywają się w ramach szerokiego projektu, którego celem jest zazielenienie miasta i który obejmuje wiele inwestycji. Milanówek otrzymał na ten cel dotację w wysokości ponad 10 mln zł. Dzięki temu właśnie projektowi, zieleń miejska zyska nowe, piękne oblicze. Powstanie wiele nowych miejsc pozwalających na relaks w zaciszu roślinności. Prace przy Grudowskiej, na odcinku między Graniczną a Prostą, są już zakończone. Mieszkańcy mogą zobaczyć, że teraz wzdłuż chodnika jest miejsce na zieleń, którego przedtem nie było. Ważną informacją dla mieszkańców może być też to, że warunkiem otrzymania dofinansowania było utrzymanie określonej procentowej zależności pomiędzy asfaltem i zielenią. Projekt mógł być realizowany tylko na działkach objętych planem miejscowego zagospodarowania przestrzennego. A w Milanówku tylko ok. 40 proc. powierzchni miasta jest nim objęte.
Realizacja przyniesie efekt, z którego mieszkańcy będą zadowoleni, ale to wymaga odrobiny cierpliwości. Tymczasem teraz jesteśmy w Milanówku na takim etapie prac jak wtedy gdy w domu trwa remont łazienki, są już gładzie, ale nie ma jeszcze kafelków.
Mówiąc o Grudowskiej mieszkańcy czekają teraz na park, który ma powstać w miejscu dawnej stacji WKD?
Prace już się zaczęły. Obecnie ślad po dawnej linii WKD został już oczyszczony z samosiejek i jest wyrównywany, a fragment, na którym mają według projektu, stanąć ławki i mini siłownia plenerowa, został otoczony metalowym szalunkiem, gdyż będzie utwardzony. Nawierzchnia będzie przepuszczać wodę, co ma znaczenie dla retencji, nawodnienia zieleni, jaką tu posadzimy. Według projektu posadzimy tu rośliny tzw. kwietnej łąki. Planowany czas zakończenia to koniec roku. Efekt mieszkańcy ocenią jednak dopiero na wiosnę, kiedy rośliny zakwitną.
A kiedy zobaczymy skwery, które miasto zaczęło modernizować i - jak ocenili to mieszkańcy - zostawiło rozgrzebane?
Miasto modernizuje wiele skwerów, bo właśnie dzięki temu projektowi ma na to środki. Modernizujemy albo tworzymy od początku skwery Bienia, czyli naprzeciw kościoła, Ossendowskiego, czyli obok torów, Starzyńskiego, czyli za pomnikiem.
A także Wdowiaka u zbiegu Dworcowej i Kościuszki oraz przy Zachodniej i Słowackiego. I od skweru przy Zachodniej zacznę, bo prace zostały tam już ukończone, posadziliśmy drzewa i postawiliśmy ławeczki.
Na placu Starzyńskiego stanęły już drewniane instalacje placu zabaw dla dzieci. Dodam: podobne do tych, które są od lat w parku Zielony Dołek, ale teraz wykonane z lepszej jakości fińskiego, klejonego drewna. A więc ten nowy plac zabaw będzie funkcjonował i cieszył najmłodszych mieszkańców dłużej niż ten na Zielonym Dołku, który już jest nieco zdegradowany.
Zakończenie prac to także koniec tego roku. A więc i tym razem na efekt naszych starań trzeba będzie zaczekać do wiosny, kiedy zieleń wypełni te skwery i trawniki.
Ogrodzenie Parku Lasockiego, który także jest modernizowany, budzi dużo złych emocji, bo przecież to właśnie czas na spacery!
Prace tam są nadal prowadzone, wykonujemy je, pod nadzorem konserwatora, jak wspomniałem wcześniej termin realizacji to koniec roku, a wykonawca, który na koniec daje przecież gwarancję, ma prawo doboru optymalnego dla siebie terminu wykonywania prac zieleniarskich, dlatego nie wiele możemy przyspieszyć.
Dobra wiadomość jest jednak taka, że ten sam wykonawca, który modernizuje park Lasockiego, kończy już prace, które dadzą mieszkańcom nowe miejsce do odpoczynku i rekreacji. Otóż obok parku przy Parkowej i Piaskowej od lat była niedostępna dla nikogo zadrzewiona działka. Dzięki naszej inicjatywie powstał tam mały park. Już jest wykonana drewniana, podwieszana ścieżka i dwie ławeczki.
Tematem równie trudnym w Milanówku jest remont Willi Waleria wraz z ogrodem i parku na Turczynku.
Ogród wokół Willi Waleria pierwotnie miał być objęty projektem zazielenienia miasta. Sporządziliśmy nawet dokumentację projektową. Jednak po przetargu, w wyniku którego okazało się, że zabezpieczone środki są zbyt niskie, Rada Miasta podjęła decyzje, odmowie dopłaty do tej inwestycji. Szkoda, ponieważ zakładaliśmy, że z tego projektu sfinansujemy budowę drogi pożarowej i parkingów niezbędnych dla funkcjonowania remontowanej właśnie willi. Mogę tylko dodać, że wbrew niepokojom mieszkańców, remont trwa, a obecnie dużo także dzieje się w środku willi. Trwa właśnie montaż instalacji wewnętrznych oraz tynkowanie piwnic. Ponieważ remont Walerii odbywa się pod okiem konserwatora, każda rzecz wymaga jego zgody, co trwa. Dla przykładu, kiedy w lutym okazało się, że renowacja okien nie wystarczy, konieczna jest zaś wymiana fragmentów, a nawet całych framug w oknach, odpowiedź z wytycznymi, jak ten proces przeprowadzić, otrzymaliśmy w dopiero w czerwcu. Dlatego, choć pierwotnie planowaliśmy prace w Walerii zakończyć w grudniu, wszystko wskazuje na to, że będziemy musieli wydłużyć termin wykonawcy. Nie wiem jeszcze, o ile, bo to złożony projekt, a ewentualne wydłużenie prac wymaga uzyskania zgody instytucji dotujących.
Na Turczynku z kolei konserwator na nie wiele nam pozwolił. Nie wyraził na przykład zgody na oświetlenie ścieżek. Obecnie trwa tam pielęgnacja zieleni. Tu także czas zamknięcia inwestycji to grudzień tego roku.
Miasto czeka na nową siedzibę OSP. Budowa od kilku miesięcy nie może się zacząć z powodu drzewa, które trzeba przesadzić. Pisaliśmy o wizji lokalnej z udziałem konserwatora, który może wyrazić zgodę na jego przesadzenie. Czy już wiadomo, czy taka zgoda jest i kiedy ruszy budowa?
Liczymy na to, że w połowie października będziemy mogli zacząć. Choć decyzji jeszcze nie ma, to procedura administracyjna zbliża się ku końcowi. Wierzę, że mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków wyda korzystne dla nas rozstrzygnięcie. Zaznaczyć należy, że inwestycja ma znaczenie dla bezpieczeństwa mieszkańców naszego regionu. W projektowanym budynku stacjonować ma milanowska OSP, straż miejska oraz dwie karetki pogotowia. Obecnie Konserwator udostępnił dokumentację do wglądu wszystkim stronom, czyli m.in. miastu i Stowarzyszeniu na rzecz miast ogrodów. Gdy tylko decyzja konserwatora, która powinna zapaść we wrześniu, będzie ostateczna, będzie można przesadzić drzewo i zwrócić się do Wydziału Architektonicznobudowlanego Starostwa Grodziskiego o pozwolenie na budowę. Dopiero kiedy je uzyskamy, wykonawca będzie mógł m.in. sporządzić harmonogramy, zacząć zamawiać materiały budowlane i rozpocząć prace.
CZYTAJ TAKŻE:
Czy nie stracimy dotacji w wysokości 12 mln zł. jakie burmistrz na ten cel pozyskał? Przecież zgodnie z jej warunkami do października budynek powinien być w stanie surowym?
Będziemy robić co w naszej mocy, aby dotrzymać terminów. Wykonawca będzie starać się przyspieszyć maksymalnie prace budowlane, kiedy już się rozpoczną. Termin zakończenia prac budowlanych zgodnie z umową i warunkami dotacji to grudzień przyszłego roku. Na razie nie zapeszajmy i nie mówmy o jego wydłużeniu.
Termomodernizacja dwóch szkół podstawowych także nadal trwa a tu już za chwile wrzesień.
W obu szkołach uczniowie na pewno będą mogli kontynuować naukę mimo prowadzenia dalszych prac. Zwłaszcza że są one już zaawansowane. Szkoła podstawowa na Żabim Oczku ma zakończone prace przy elewacji. A na dachu zainstalowano już pompy ciepła. Poza tym montowane będą jeszcze instalacje oraz piece gazowe, gdyż ogrzewanie w tej szkole ma być hybrydowe. Uznaliśmy, że konieczne była modyfikacja zaproponowanego w pierwotnym projekcie źródła ogrzewania, aby w wypadku awarii czy odcięcia prądu, gdy pompy ciepła mogą przestać działać, szkoła była ogrzewana. Wymagało to oczywiście uzyskania zgody instytucji dofinansowującej, co skonsumowało nam kilka tygodni. W drugiej ze szkół prace później się zaczęły i potrwają dłużej, niż planowaliśmy. Niestety także z powodu kilkukrotnego zalania obiektu podczas ulew.
Wróćmy do pierwszego pytania: czemu teraz i czemu wszystko na raz? Co się stało w Milanówku? Do tej pory wciąż słyszeliśmy o blokujących wszystko konfliktach między radą miasta a burmistrzem? Czy one się skończyły, a może burmistrz działa mimo rady?
Procesy inwestycyjne, które od kilku lat prowadzimy, w tym roku wreszcie mogą się sfinalizować. Każda inwestycja wymaga wielu działań zarówno podczas przygotowywania, jak i w trakcie realizacji. Jest to ogrom pracy, niestety niewidoczny dla naszych mieszkańców, a wykonany sumiennie przez pracowników Urzędu Miasta Milanówka, którym w tym miejscu serdecznie dziękuję za zaangażowanie i odpowiedzialne traktowanie powierzonych zadań. Inwestycje przygotowywane są z dużym wyprzedzeniem, wymagane jest szczegółowe opisanie oczekiwań stawianych Wykonawcy, przetargi potrafią trwać nawet dwa miesiące. Pamiętać należy, że trochę już zapomniana epidemia Covid, zablokowała nas na prawie półtora roku.
Były inwestycje, które wymagały kilku przetargów i takie, które nie znalazły wykonawcy z powodu zawyżonych sum, jakich oferenci wymagali od miasta. To wszystko sprawiło, że inwestycje zbiegły się w tym roku. Ale też Milanówek zmienia się na naszych oczach dla dobra mieszkańców. Dodam jeszcze, że wszystkie realizowane obecnie inwestycje zostały zaaprobowane przez radę miasta poprzez wprowadzenie ich do uchwały budżetowej. Radni, co prawda, wykazują się niekiedy brakiem zrozumienia co do konieczności zwiększenia finansowania wynikającego z nieprzewidzianych na etapie projektowym okoliczności, ale staramy się elastycznie pokonywać te trudności. Mam przekonanie, że na wiosnę przyszłego roku milanowianie zobaczą, ile samorząd zrobił dobrego dla naszego miasta.
Napisz komentarz
Komentarze