We wtorek, 10 października w Grodzisku Mazowieckim pijany mężczyzna zaatakował dwóch chłopców. Jednego z nich zaczął szarpać, bić i kopać po całym ciele. Powstrzymali go świadkowie zdarzenia. Wezwali również policję. Zanim funkcjonariusze pojawili się na miejscu, agresywny mężczyzna zdołał uciec.
Na szczęście nie udało mu się ukryć. Policja przy współpracy ze świadkami zdarzenia, szybko odnaleźli napastnika kilka ulic dalej. Po krótkim pościgu udało się go zatrzymać. 36-latek trafił do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty.
- Podejrzany został oskarżony o naruszenie nietykalności i narażenia na utratę zdrowia jednego z chłopców oraz spowiadania lekkiego uszczerbku na zdrowiu u drugiego. Czyny te prokurator zakwalifikował jako występki o charakterze chuligańskim – przekazał nam mailowo Szymon Banna, Rzecznik Prasowy z Prokuratury Okręgowej.
Za swoje czyny agresorowi grozi kara pobytu w więzieniu do 4,5 roku. Na czas śledztwa policja objęła podejrzanego dozorem. Dostał również zakaz zbliżania się do osób pokrzywdzonych i spożywania alkoholu.
- Decyzją prokuratora podejrzany najbliższy okres będzie musiał stawiać się w wyznaczonej jednostce policji i poddawać badaniom na obecność alkoholu – wyjaśnił Szymon Banna.
Podejrzany nie był wcześniej karany. W trakcie przesłuchania powiedział śledczym, że nie pamięta zajścia i nie wie, dlaczego zaatakował chłopców. Podczas wydarzenia miał ponad 2,5 promila alkoholu we krwi.
Stan jednego z chłopców był na tyle poważny, że zaraz po zdarzeniu został wraz z matką zabrany do szpitala. Na szczęście jego życiu nie grozi niebezpieczeństwo.
Napisz komentarz
Komentarze