W miniony weekend w lidze okręgowej mieliśmy starcie zespołów z dwóch przeciwnych biegunów tabeli – w sobotę 14 października lider Znicz II Pruszków przyjechał do Nadarzyna, gdzie czekał na niego miejscowy GLKS. Gospodarze starali się postawić przeciwnikowi, ale nie byli w stanie wyrwać punktu faworytom.
W pierwszej jedenastce rezerw Znicza znaleźli się młodzi zawodnicy, którzy znajdują się w składzie pierwszej ekipy Pruszkowa: Mateusz Cegiełka (2 występy w obecnym sezonie Fortuna 1. Ligi), Szymon Krocz (6 razy na boisku w 1. Lidze, w tym od 63. minuty na murawie przeciwko GKS Tychy), Krystian Matwiejczuk (starcie w Pucharze Polski z Górnikiem Polkowice) oraz Krystian Tabara (8 meczów w 1. Lidze). Ponadto na ławce rezerwowych usiedli: Maksymilian Brejnak (pucharowa rywalizacja z Polkowicami), Wiktor Bućko (zagrał w przegranym 2:6 spotkaniu z Wisłą Kraków) i Kacper Flisiuk 2 mecze w 1. Lidze). Rzeczą oczywistą było, że młodzież ocierająca się o zespół trenera Mariusza Misiury będzie chciała pokazać się z jak najlepszej strony i to właśnie ona zadecydowała o końcowym wyniku derbów powiatu pruszkowskiego.
Pomiędzy 17. a 19. minutą broniący dostępu do bramki Nadarzyna Jakub Sapalski musiał dwukrotnie wyciągać piłkę z siatki – najpierw po golu Krocza, a następnie gdy do siatki trafił Cegiełka. GLKS, który miał w pierwszym składzie 6 młodzieżowców (ogółem zagrało 9), próbował odpowiedzieć, jednakże nie udało mu się znaleźć sposobu na defensywę Znicza. Po przerwie goście dołożyli jeszcze bramki Matwiejczuka i Brejnaka. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:4.
W 10 kolejkach rezerwy Znicza Pruszków zwyciężyły we wszystkich swoich spotkaniach, uzyskując imponujący bilans bramkowy 59:6. Tylko lider może pochwalić się takim dorobkiem punktowym. GLKS Nadarzyn znajduje się z kolei po drugiej stronie – na ostatniej pozycji, mając na swoim koncie 5 punktów.
Napisz komentarz
Komentarze